Home / Moto3 / Zawodnicy klasy Moto3 o Grand Prix Portugalii

Zawodnicy klasy Moto3 o Grand Prix Portugalii

Debiutująca w sezonie 2012 klasa Moto3 nie zawodzi. Pojedynki o zwycięstwo są w tej kategorii bardzo zacięte, a wyścigi pełne emocji. Zawodnicy dają z siebie wszystko, a presja zwycięstwa bywa tak duża, że po wyścigu kierowcom trudno jest utrzymać nerwy na wodzy.

Niezwykłe było zakończenie wyścigu klasy Moto3 podczas Grand Prix Portugalii. Bardzo emocjonujący pojedynek stoczyli Sandro Cortese i Maverick Vinales. Zawodnicy wykonali serię wyprzedzeń na ostatnim okrążeniu, w dodatku w ich walkę wmieszali się zawodnicy dublowani. Obaj kierowcy robili wszystko, co mogli, by lepiej wyminąć zawodników z końca stawki, w dodatku prawie się przy tym zderzyli! Wszystko zakończyło się bezpiecznie, jednak po wyścigu Maverick Vinales nie ukrywał wściekłości na Sandro Cortese i jednoznacznymi gestami pokazał, co sądzi o jeździe Niemca.

Sam Sandro Cortese był niezwykle szczęśliwy kolejnym podium w swojej karierze: „Teraz czuję się naprawdę dobrze! To zwycięstwo to coś fantastycznego dla całego zespołu. Weekend był idealny od początku do końca. Cieszyłem się każdym przejechanym okrążeniem na Estoril. Sam wyścig był niesamowity. Kiedy dostałem się z Vinalesem na czoło stawki pomyślałem >>OK, teraz spokojnie, decydującą walkę rozegrajmy na końcu wyścigu<<. Mój plan wykonałem perfekcyjnie. Na ostatnim okrążeniu dawałem z siebie 200%! Zwycięstwo dało mi sporo pewności siebie. Kiedy osiągasz coś takiego, to naturalne, że myślisz o kolejnej rundzie. Jestem przekonany o powodzeniu w następnym wyścigu. Ale wszystko robimy krok po kroku, będziemy kontynuować naszą dobrą passę”.

To zwycięstwo jest ważnie nie tylko dla Niemca, ale również dla producenta KTM. Po kilku sezonach nieobecności w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, marka ta powróciła na paddock, a triumf Cortese jest dla nich również pierwszym zwycięstwem od czasu ponownego pojawienia się w świecie MotoGP. Przygotowali bardzo konkurencyjną maszynę, z której niezwykle zadowolony jest Sandro Cortese: „Zespół wykonał wspaniałą pracę od początku sezonu, aby otrzymać motocykl KTM o takich standardach, jakie mamy teraz. Jedną z naszych mocnych stron od początku sezonu była duża prędkość. W Katarze jednak Hondy były naprawdę mocne, musieliśmy się sporo natrudzić, aby dojść do punktu, w którym się obecnie znajdujemy. Jedną z modyfikacji, która nam pomogła było usztywnienie ramy. Pamiętajmy, że to wciąż nowy projekt, co oznacza, że wciąż możemy go udoskonalać. Nie ma jednego obszaru naszego działania. Runda po rundzie szukamy nowych rozwiązań odpowiednich do każdego toru. ”

Zwycięstwo Sandro Cortese sprawiło, że wskoczył na czoło klasyfikacji generalnej klasy Moto3. W jego dorobku jest na razie 57 punktów i o 2 oczka wyprzedza następnego Mavericka Vinalesa.

Maverick Vinales do mety dojechał z zaledwie 0,055s stratą! Hiszpan przez długi czas prowadził wyścig, tak więc drugie miejsce nie do końca go satysfakcjonowało: „Mieliśmy świetny wyścig i myślę, że musiał on być bardzo ekscytujący dla kibiców. Ostro walczyłem z Sandro i chociaż z jednej strony jechaliśmy naprawdę na krawędzi, to z drugiej – zrobiliśmy wielkie show! Jestem jednak trochę rozczarowany moją postawą, może gdybym miał trochę szybszy motocykl, nie doszłoby do takiej sytuacji, ponieważ zdołałbym odjechać od Sandro na kilka metrów. Ostatnie okrążenie było naprawdę niesamowite, ale sądzę, że Sandro nie pojechał do końca fair. Ale nie będę się już tym martwił. Przed nami kolejna runda na której trzeba się skupić. Mam nadzieję, że Honda mi pomoże, ponieważ KTM był bardzo szybki. Od początku sezonu mówiłem, że to będzie ciężka walka o mistrzostwo i wielu zawodników będzie jego blisko. To, co pokazały pierwsze rundy jest tego dowodem”.

Jednak nie tylko walka o zwycięstwo elektryzowała fanów MotoGP. Równie ciekawą i pełną akcji walkę obserwować mogliśmy pomiędzy kierowcami rywalizującymi o trzecie miejsce. Ostatecznie zwycięsko z tej potyczki wyszedł Luis Salom, dla którego to już drugie podium w tym sezonie. Ta świetna dyspozycja sprawia, że Hiszpan jest trzeci w klasyfikacji generalnej: „To była trudna i zacięta walka z Khairuddinem. Kilkukrotnie doszło do kontaktu między nami w czasie rywalizacji. Wydawało mi się, że jego motocykl jest szybszy niż mój Kalex-KTM, więc musiałem się sporo napracować na to podium. To kolejny ekscytujący wyścig w moim wykonaniu z kolejnym świetnym rezultatem. To doskonały początek sezonu z dwoma podiami w trzech wyścigach. Czekamy na nowe części od Kalexa, więc może być tylko lepiej”.

Zulfahmi Khairuddin w sezonie 2012 prezentuje się zgoła odmiennie, niż w czasie poprzednich dwóch sezonów w klasie 125cc. Malezyjczyk był wtedy typowym zawodnikiem z końca stawki, jednak teraz, na nowym motocyklu i w mocnym zespole pokazuje pełnię swoich możliwości. W Portugalii stoczył zaciętą batalię z Luisem Salomem i do mety dojechał na czwartym miejscu: Oczywiście, błędy mnie irytują, ale nie mogę zrobić nic więcej, niż kontynuować dobrą pracę. Miałem dobre wyczucie motocykla, która jeszcze polepszała się z każdym okrążeniem. Chcę iść wciąż naprzód z pełną mocą!”.

Kolejną wyścigową parą byli Efren Vazquez i Niccolo Antonelli. Hiszpan, który początek sezonu miał nieco słabszy, teraz zaczyna przypominać zawodnika, którego oglądaliśmy w klasie 125cc. Wyścig w Portugalii zakończył na piątym miejscu: „Cieszyłem się jazdą z Antonellim – przez wiele okrążeń jechaliśmy blisko siebie i to było zabawne. Ale najważniejsze jest to, że zdobyłem punkty i to w dodatku całkiem solidne, co jest dużą odmianą po tym, jak w dwóch pierwszych wyścigach nic nie dopisałem do swojego konta. To pokazuje, że zespół i ja notujemy postęp i idziemy w dobrym kierunku. Myślę, że możemy skupić się na dalszej części sezonu z myślą, że jesteśmy w stanie być mocni w następnych rundach”.

Pierwszym Włochem w stawce portugalskiej rundy był szósty Niccolo Antonelli. Mimo iż wielu oczekiwało, że to Romano Fenati będzie bohaterem wyścigu, po upadku Fenatiego honoru Włochów bronił właśnie Antonelli, który zaprezentował naprawdę dobrą jazdę: „Oczywiście, że jestem szczęśliwy z powodu tego rezultatu. To dopiero mój trzeci wyścig w mistrzostwach, a to już mój drugi wyścig z punktami. To była trudna walka z Vazquezem, on jest wiele o bardziej doświadczony ode mnie, lepiej znał tor Estoril. To wpłynęło na to, że nie udało mi się go pokonać, ale wiele nauczyłem się w ten weekend i nie mogę doczekać się kolejnej rundy we Francji!”.

Romano Fenati podbił serca kibiców klasy Moto3. Utalentowany Włoch stał się ulubieńcem tłumów. Nie da się ukryć, że wielu oczekiwało powtórki z Kataru i Hiszpanii, jednak tym razem Fenatiemu nie udało się włączyć walkę o podium. W wyścigu przydarzyły mu się dwa niefortunne incydenty – raz podczas walki z Dannym Kentem wyjechał w żwir i stracił wiele pozycji, a następnie na zakręcie wyleciał z toru po tym gdy wjechał w niego Louis Rossi, przez co definitywnie stracił szansę na kontynuowanie rywalizacji: „To był bardzo pechowy dzień. Po starciu z Kentem straciłem kontakt z czołówką, a gdy wracałem do walki, Rossi uderzył we mnie, kiedy źle wszedł w zakręt. Jestem bardzo rozczarowany, ponieważ mogłem zdobyć ważne punkty w kontekście mistrzostw. Zrobię to następnym razem, wciąż uczę się czegoś nowego każdego dnia”.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
133 zapytań w 1,266 sek