Kibice zgromadzeni na torze Jerez de la Frontera, jak i wszyscy, którzy oglądali relację z wyścigu klasy 125cc w telewizji nie mieli dziś powodów do rozczarowań. Rywalizacja stała na najwyższym poziomie, mimo iż losy zwycięstwa zostały dość szybko przesąKibice zgromadzeni na torze Jerez de la Frontera, jak i wszyscy, którzy oglądali relację z wyścigu klasy 125cc w telewizji nie mieli dziś powodów do rozczarowań. Rywalizacja stała na najwyższym poziomie, mimo iż losy zwycięstwa zostały dość szybko przesądzone.
Dzisiejszy wyścig wygrał Bradley Smith, dla którego to pierwsze zwycięstwo w karierze. Brytyjczyk zdeklasował swoich rywali i wygrał z przewagą 13.524s. Młody zawodnik nie krył swojego wzruszenia i radości z upragnionego zwycięstwa.
To właśnie Bradley najlepiej rozpoczął wyścig. Dobrze pojechał również Marc Marquez i Scott Redding. Ponownie nie najlepiej poszło Julianowi Simonowi, który mimo startu z Pole Position od razu stracił kilka pozycji. Udanego startu nie miał też Andrea Iannone, który bardzo szybko zakończył dzisiejszą rywalizację — upadł na pierwszym okrążeniu. Wrócił do jazdy, ale nie zdobył żadnego punktu.
Tymczasem na czele jechała dwójka Brytyjczyków — Smith i Redding. Z tyłu Simon starał się jak najszybciej odrobić straty. Dość szybko udało się Hiszpanowi pokonać kolejnych zawodników i znalazł się na drugiej pozycji. Z jadącym na tym etapie na 3 miejscu Reddingiem cała grupa zawodników starała się poprawić swoje pozycje: Marc Marquez, Sandro Cortese, Sergio Gadea, Dominique Aegerter, Danny Webb i Pol Espargaro. Między tymi zawodnikami trwała ostra walka. Szczególnie Marquez nie odpuszczał ani na chwilę i pozwalał sobie na śmiałe ataki.
Simon starał się odrobić stratę dzielącą go od Smitha, pobił przy tym rekord toru, który od 2006 roku należał do Lukasa Peska.
Kłopoty zaczął mieć Scott Redding. Coraz bliżej jego byli Marquez i Cortese. Wystarczyła chwila, by ta dwójka wyprzedziła Brytyjczyka.
Na 18 okrążeń do zakończenia wyścigu przerwana została pogoń Simona. Hiszpan niebezpiecznie upadł na zakręcie i wyleciał w żwir. Niezbędna była pomoc medyczna.
Ten upadek zmienił losy wyścigu. Bradley miał ponad 10 sekund przewagi nad zawodnikami walczącymi o 2 miejsce. Tymczasem zawodnicy jadący za Brytyjczykiem do ostatnich metrów dostarczali wszystkim ogromnych emocji.
Najbardziej aktywny był Marc Marquez. Młody Hiszpan ostro atakował, to po zewnętrznej, to po wewnętrznej, walka między nim a Cortese była bardzo zacięta i twarda. Wreszcie jeżdżący na motocyklu KTM zawodnik znalazł się na 2 pozycji.
Zaczęło robić się tłoczno w walce o miejsca na podium. Do Marqueza, Reddinga i Cortese dołączyli Gadea i Espargaro. Marc po błędzie spadł na 4 miejsce, również Scott zaczął jechać troszkę słabiej i tracił pozycje. Coraz lepiej radzili sobie Sergio i Pol.
Redding odpadł od grupy walczącej o drugą lokatę. Teraz walczył z kolejną grupą zawodników — Aegerterem, Vazquezem i Webbem.
Tymczasem na 9 okrążeniu z wyścigu wypadł Stefan Bradl.
Gadea postanowił za wszelką cenę znaleźć się na jak najlepszej pozycji. Marquez przez pewien czas odpierał jego ataki, jednak w końcu zawodnik Bancaja Aspar Team osiągnął swój cel i znalazł się na drugim miejscu. Również Espargaro coraz pewniej jechał.
Za tymi zawodnikami na uwagę zasługiwała jazda młodziutkiego Jonasa Folgera. Niemiec zaczął wyścig na ostatniej, 35 pozycji, a teraz znalazł się na 11 miejscu i atakował kolejnych rywali!
Z przodu trwały nieustanne roszady między trojką zawodników — Gadeą, Marquezem i Cortese. Po okresie spokojniejszej jazdy również Espargaro wmieszał się w walczących zawodników. Każdy z nich starał się to wyprzedzić rywali, to obronić wywalczoną pozycję.
Te nieustanne roszady sprawiły, że coraz bliżej tej walczącej grupy znaleźli się Vazquez, Folger i Redding. Szczególnie Niemiec prezentował się dziś niesamowicie! Szybko dołączył do walczących o 2 miejsce. Wyprzedził kolejnych zawodników, chciał idąc za ciosem zająć drugie miejsce, jednak popełnił drobny błąd i znalazł się na 4 pozycji. Przed nim jechali Marquez i Espargaro. Folger za wszelką cenę chciał zająć dziś miejsce na podium. Ostro walczył z innym młodym zawodnikiem — Mrquezem, żaden z nich nie odpuszczał. Za nimi Cortese walczył z Vazquezem.
Zaczęło się ostatnie, decydujące okrążenie. Napięcia nie wytrzymał Jonas Folger. Zdecydował się na odważny, niebezpieczny atak, który zakończył się uderzeniem w Espargaro i Marqueza i w rezultacie upadkiem na asfalt. Niemiec nie krył swojego załamania zaistniałą sytuacją. Ten wypadek zmienił wszystko. Espargaro stracił kilka pozycji, tymczasem zamieszanie wykorzystał Gadea, który do ostatnich metrów walczył Marquezem. Ostatecznie to bardziej doświadczony Hiszpan zajął drugie miejsce. Na wypadku Folgera skorzystał też Redding, który ostatecznie dojechał na 4 miejscu.
Pierwsza piętnastka Grand Prix Hispzanii:
1. Bradley Smith — 41’49.556
2. Sergio Gadea — 42’03.080
3. Marc Marquez — 42’03.109
4. Scott Redding — 42’03.807
5. Efren Vazquez — 42’04.314
6. Sandro Cortese — 42’05.101
7. Pol Espargaro — 42’05.112
8. Danny Webb — 42’07.328
9. Dominique Aegerter — 42’08.516
10. Nicolas Terol — 42’08.609
11. Joan Olive — 42’22.036
12. Esteve Rabat — 42’22.110
13. Johan Zarco — 42’22.934
14. Simone Corsi — 42’31.089
15. Cameron Beaubier — 42’33.999
Po wyścigu Bradley Smith powiedział: „ To bardzo trudne do wyjaśnienia, jak czuję się w tej chwili. Próbujesz sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało twoje pierwsze zwycięstwo, ale w rzeczywistości nic nie jest takie, jak myślałeś, że będzie! To zwycięstwo długo nie nadchodziło, jednak czekałem i ciężko pracowałem by je osiągnąć”
Kolejny wyścig cyklu Grand Prix już za dwa tygodnie na francuskim torze Le Mans. Czy już tam Andrea Iannone zostanie pozbawiony pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej? Włoch ma już tylko jeden punkt przewagi na Smithem.