Wybór pakietu aero większym problemem dla Ducati

Gigi Dall’Igna zdradził, że Ducati było „już częściowo przygotowane” na pozostanie przy silniku GP24 po testach MotoGP, które odbyły się w listopadzie zeszłego roku w Barcelonie. Jak się jednak okazało, największym wyzwaniem przed startem sezonu 2025 była decyzja dotycząca pakietu aerodynamicznego.
Konstrukcja silnika MotoGP zostanie zamrożona na dwa lata, zanim wejdzie w życie nowa klasa o pojemności 850 cm³. Podczas zimowych testów w Barcelonie, Sepang i Buriram Ducati zmagało się z ciągłymi problemami przy hamowaniu w planowanym na sezon 2025 silniku. W efekcie postanowiono, że Francesco Bagnaia, Marc Marquez i Fabio di Giannantonio (reprezentujący VR46) będą nadal korzystać z ubiegłorocznej jednostki napędowej GP24.
Cała trójka rozpocznie również sezon na podwoziu GP24, korzystając z tego samego zestawu aerodynamicznego. Zgodnie z przepisami podwozie może być modyfikowane w dowolnym momencie, natomiast zmiana owiewek jest dozwolona raz na sezon.
Dall’Igna, w poście zamieszczonym na LinkedIn, opisał trudności z oceną nowych rozwiązań: „na zaledwie kilku torach i być może w bardzo specyficznych warunkach przyczepności”. Następnie odniósł się do kluczowej decyzji dotyczącej wyboru silnika:
„Już w Barcelonie było jasne, że, chociaż [silnik] dawał przewagę pod względem wydajności i łatwości jazdy, ujawnił bardziej skomplikowane zarządzanie hamowaniem silnikowym” – napisał dyrektor generalny Ducati Corse. „Byliśmy więc częściowo przygotowani do potwierdzenia wersji z 2024 roku i wszystko było gotowe na ten wybór”.
Z kolei pakiet aerodynamiczny sprawił najwięcej trudności: „Okazał się najtrudniejszą decyzją. Przyniósł niewątpliwe korzyści, zwłaszcza na torze takim jak Buriram w Tajlandii, ale groził stratą na torach z szybszymi zakrętami, takich jak Argentyna i Katar. Wybraliśmy ostrożność, zamierzając przetestować go ponownie z pewnymi ulepszeniami podczas kolejnych testów w Jerez”.
Nowe części będą jednak już obecne w motocyklach „GP25” podczas inauguracyjnego GP Tajlandii. „Wahacz i skrzynia biegów przeszły testy, natomiast system obniżania wysokości zawieszenia będzie potwierdzony podczas weekendu wyścigowego” – wyjaśnił Dall’Igna. Nie będzie to więc motocykl GP24, i zawodnicy sateliccy nie będą mieć takiego samego sprzętu jak fabryka.
„To z pewnością będzie zacięta rywalizacja o mistrzostwo w tym sezonie, podczas którego wielu producentów i wielu zawodników zabierze głos, ale jak zawsze to równowaga i konkurencyjność na każdym torze ostatecznie zrobi różnicę” – zakończył.
Źróło: crash.net