Alvaro Bautista przerwał passę nieszczęść, które towarzyszą mu od początku obecnego sezonu. Hiszpan, który w Katarze miał problemy z oponami, a w Hiszpanii miał wypadek na ostatnim okrążeniu, dziś nie pozostawił złudzeń, kto jest najlepszy na torze EstorilAlvaro Bautista przerwał passę nieszczęść, które towarzyszą mu od początku obecnego sezonu. Hiszpan, który w Katarze miał problemy z oponami, a w Hiszpanii miał wypadek na ostatnim okrążeniu, dziś nie pozostawił złudzeń, kto jest najlepszy na torze Estoril.
Z początku wyścigu wydawało się, że będziemy świadkami powtórki sprzed dwóch tygodni, gdy Bautista walczył z Simoncellim. To właśnie Włoch najlepiej wystartował. Alvaro na starcie miał drobne zderzenie z zawodnikiem jeżdżącym na maszynie KTM, jednak wyszedł z ciasnego zakrętu bez szwanku i od razu znalazł się za kierowcą Gilery. Zanim jeszcze zakończyło się pierwsze okrążenie, kierowca zespołu Mapfre Aspar był już na prowadzeniu.
Bautista z Simoncellim od razu odjechali reszcie stawki. Za nimi Mattia Pasini walczył z Alexem Debonem. Problemy na początku wyścigu miał Mika Kallio, który spadł na 6 miejsce i walczył z Hiroshim Aoyamą i Yukim Takahashi.
Już 3 na okrążeniu z wyścigiem pożegnał się Alex Debon, który jadąc na trzecim miejscu wypadł z toru na jednym z zakrętów. Jego pozycję zajął Pasini.
Na czele stawki Bautista i Simoncelli pozostawali w kontakcie ze sobą, jednak nie miały miejsca groźniejsze ataki. Bardzo ciekawie było za to w walce o dalsze pozycje. Do Pasiniego dołączył Kallio, Takahashi i Aoyama. Szybko kierowca zespołu Polaris World zaczął mieć problemy. Zaczęła się seria wyprzedzeń między Kallio i Pasinim. Fin atakował, jednak Włoch potrafił znaleźć miejsce na wspaniały kontratak. Przez długi czas była to główna walka wyścigu.
Tymczasem Bautista zyskiwał coraz większą przewagę nad Simocellim. Stało się jasne, że Włoch skoncentruje się na dojechaniu do mety na drugiej pozycji.
Tymczasem z tyłu wciąż trwały roszady. Do walki włączyli się Aoyama i Takahashi. Robiło się bardzo gorąco, żaden z zawodników nie odpuszczał. Mika Kallio postanowił wyrwać się z czteroosobowej grupy i zaczął odjeżdżać od rywali. Teraz duże problemy miał Pasini, który na każdym zakręcie musiał uważać na Aoyame. Walka miedzy tymi zawodnikami spowodowała, że coraz bliżej byli Thomas Luthi i Julian Simon.
Na dziesięć okrążeń do końca problemy zaczął mieć Pasini. Za jednym zamachem wyprzedzili go i Aoyama i Takahashi. Włoch miał za sobą kolejnych rywali. Szybko postanowił wrócić na czoło grupki goniącej. Niestety, jego atak początkowo skuteczny — ostatecznie miał dramatyczne skutki. Pasini wyprzedził dwóch Japończyków, jednak prędkość była duża i na zakręcie musiał dość ostro hamować, tracąc wywalczone pozycje. Chciał jeszcze po zewnętrznej wyprzedzić Aoyamę, jednak wtedy doszło do kontaktu miedzy zawodnikami i Włoch wypadł z toru. Starał się jeszcze szybko pozbierać, jednak jego maszyna była uszkodzona. Jadąc na końcu stawki, na jednym z zakrętów przy bardzo dużej prędkości groźnie wyleciał po raz drugi z toru. Jego motocykl dosłownie rozpadł się na części, na szczęście samemu zawodnikowi nie stało się nic poważnego. Kolejny raz portugalski tor okazał się pechowy dla włoskiego zawodnika.
Niekwestionowaną gwiazdą dzisiejszego wyścigu był Alvaro Bautista. Jednak wyścig ten miał dwóch cichych bohaterów. Pierwszym był Thomas Luthi, który systematycznie odrabiał kolejne pozycje. Na początku wyścigu spadł nawet na 12 lokatę, tymczasem teraz wspaniale jechał na 4 miejscu! Drugim godnym zauważenia zawodnikiem był Mika Kallio. Fin po odjechaniu od reszty stawki zajął się gonieniem Simoncelliego. Wydawało się, że wyścig na 3 okrążenia do końca był już rozstrzygnięty, jednak kierowca maszyny KTM dostarczył nam jeszcze wielu emocji. Z każdym metrem był coraz bliżej włoskiego zawodnika. W końcu na ostatnim okrążeniu walka o drugie miejsce zaczęła się! Kallio nie miał miejsca do ataku, zdecydował sie na niego na ostatniej prostej, jednak Simoncelli przyblokował go. Doszło do kontaktu między zawodnikami, który o mało nie skończył sie tragicznie dla obu zawodników Ostatecznie to Marco zajął drugie miejsce, wyprzedzając fińskiego zawodnika o 0,013s!
Pierwsza dziesiątka dzisiejszego Grand Prix:
1. Alvaro BAUTISTA (Mapfre Aspar Team) – 44’34.257
2. Marco SIMONCELLI (Metis Gilera) – 44’41.307
3. Mika KALLIO (Red Bull KTM 250) – 44’41.320
4. Thomas LUTHI (Emmi – Caffe Latte) – 44’47.255
5. Hiroshi AOYAMA (Red Bull KTM 250) – 44’48.923
6. Yuki TAKAHASHI (JiR Team Scot 250) – 44’52.755
7. Julian SIMON (Repsol KTM 250cc) – 45’01.069
8. Hector BARBERA (Team Toth Aprilia ) – 45’02.269
9. Hector FAUBEL(Mapfre Aspar Team ) – 45’02.545
10. Lukas PESEK (Auto Kelly — CP) – 45’11.223
Wyniki Grand Prix Portugalii znajdziesz TUTAJ