Home / MotoGP / 250cc: Ciąg dalszy konfliktu na linii Barbera – Simoncelli?

250cc: Ciąg dalszy konfliktu na linii Barbera – Simoncelli?

W zeszłym sezonie byliśmy świadkami częstych spięć między Marco Simoncellim, a Hectorem Barberą.

Obaj zawodnicy zawzięcie rywalizowali ze sobą, nie odpuszczali w wyścigach i często jechali na granicy bezpieczeństwa, co kończyło się nawet wypadkamiW zeszłym sezonie byliśmy świadkami częstych spięć między Marco Simoncellim, a Hectorem Barberą.

Obaj zawodnicy zawzięcie rywalizowali ze sobą, nie odpuszczali w wyścigach i często jechali na granicy bezpieczeństwa, co kończyło się nawet wypadkami, a w efekcie serią oskarżeń. Po Grand Prix Włoch, które zakończyło się niebezpiecznym upadkiem Barbery, Hiszpan bez ogródek stwierdził, iż „Simoncelli mógł mnie zabić!. Po Grand Prix San Marino Marco nie pozostał dłużny. Po wyścigu powiedział o Hectorze: „Nie sądzę, że Barbera jest kierowcą — on wydaje się być nikim więcej, niż tylko kryminalistą. (…) jest po prostu zwyczajnym idiotą”.

W czasie Grand Prix Hiszpanii po raz pierwszy w tym sezonie zawodnicy ci bezpośrednio walczyli ze sobą. Przez dłuższy czas utrzymywali się za prowadzącą dwójką Aoyama — Bautista, jednak na ostatnich okrążeniach rywalizacja toczyła się już tylko między nimi. Barbera, który jechał zachowawczo na czwartym miejscu, postanowił zaatakować na ostatnim okrążeniu. Wydawało się, że to właśnie on dojedzie do mety na trzecim miejscu, jednak na ostatnim zakręcie Simoncelli skutecznie kontratakował i wyprzedził na mecie Hiszpana o 0.063s.

Na temat wyścigu Barbera powiedział: ”To naprawdę był trochę dziwny wyścig, ponieważ nie czułem się na motocyklu w 100% komfortowo. W czasie weekendu wszystko układało się znakomicie, szczególnie w sobotę, ale pod koniec wyścigu nie jechałem za dobrze. Wiedziałem że wyścig na torze Jerez będzie ciężki, ponieważ dla mnie jest to jeden z trudniejszych torów, jednak wsparcie publiczności było wspaniałe i uczyniło mnie pełnym nadziei na zdobycie podium

W dalszej części Barbera niejako zrzuca winę za zdobycie tylko czwartego miejsca na nieczystą jazdę Marco Simoncelliego: „ „Na ostatnim zakręcie Simoncelli zbliżył się do mnie i przyjął postawę jak to się mówi – „teraz ty albo ja”. Ponieważ nie zmienialiśmy się na pozycjach, on na zakręcie wybrał inny tor jazdy. Zamknąłem mu możliwość wyprzedzenia i wtedy on jechał swoim motocyklem prostopadle na mnie. Musiałem zjechać, bo inaczej zakończyło by się to niewątpliwie moim upadkiem. To nie pierwszy raz, gdy zdarza się coś takiego, nie powinien jeździć w ten sposób.”

Podsumowując cały wyścig, Barbera wydaje się być zadowolony ze zdobytego rezultatu: „Ostatecznie mogę się cieszyć, że pierwsza cześć wyścigu poszła bardzo dobrze i pokazałem, że mogę konsekwentnie uczestniczyć w walce o podium”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 1,085 sek