To był niewątpliwie najlepszy wyścig klasy 250cc obecnego sezonu. Trójka zawodników — Mattia Pasini, Marco Simoncelli i Alvaro Bautista dostarczyli wszystkim kibicom ogromnych emocji.
Na początku nic na to nie wskazywało. Nad torem padał To był niewątpliwie najlepszy wyścig klasy 250cc obecnego sezonu. Trójka zawodników — Mattia Pasini, Marco Simoncelli i Alvaro Bautista dostarczyli wszystkim kibicom ogromnych emocji.
Na początku nic na to nie wskazywało. Nad torem padał ulewny deszcz, a to już niejednokrotnie oznaczało wiele upadków i duże różnice czasowe miedzy zawodnikami. Wydawało się, że tak będzie i tym razem — Marco Simoncelli szybko objął prowadzenie w wyścigu i wypracował sobie bardzo dużą przewagę nad resztą stawki, wynoszącą ponad 8 sekund. Wszystko jednak miało szybko ulec zmianie.
Jak wcześniej wspomniano, Simoncelli już na początku uciekł reszcie rywali. Za nim o miejsca walczyli Hector Faubel, Alvaro Bautista, Hector Barbera, Hiroshi Aoyama, Mattia Pasini i Lukas Pesek.
Jak najszybciej od grupy odłączyć chciał się Mattia Pasini. Udało mu się uporać z jadącym przed nim Aoyamą i rozpoczął swoją gonitwę za Simoncellim. Jego śladem poszedł Alvaro Bautista.
Ta dwójka zostawiła w tyle resztę rywali. Alvaro chciał jak najszybciej dogonić Pasiniego. Hiszpan jechał dziś bardzo szybko i odważnie. Potrzeba było niewiele czasu, żeby dogonił Włocha. Ta pogoń znacznie przyśpieszyła jazdę obu zawodników, a w rezultacie przewaga Simoncelliego zaczęła maleć.
Po okresie jazdy za Pasinim zniecierpliwiony Bautista wyprzedził Włocha i pędził za kolejnym rywalem. Jego jazda była niezwykle odważna patrząc na panujące warunki, sam Jorge Martinez wszedł na betonową bandę przy prostej start — meta i gestykulując dał znać swojemu podopiecznemu, by przystopował. Ten jednak nie miał najmniejszego zamiaru zwalniać. Wciąż jechał bardzo szybko i ucinał kolejne sekundy dzielące go od Simoncelliego. Jednak nie tylko on decydował się na odważną jazdę — wyprzedzony Pasini dotrzymywał mu kroku.
Tymczasem z tyłu coraz lepiej radził sobie Thomas Luthi, który początkowo jechał poza pierwszą 12, a teraz był już 6.
Wróćmy jednak na czoło wyścigu, gdzie emocje sięgały zenitu. Na ósmym okrążeniu Bautista był praktycznie za plecami swojego rywala. Zaczęło być bardzo gorąco, każdy błąd mógł być na wagę złota dla rywala. I zaczęło się. Na prostej start meta zawodnicy jechali łeb w łeb, żaden nie odpuścił. Na hamowaniu lepszy był Simoncelli, jednak w drugi zakręt lepiej wjechał Bautista i to Hiszpan objął prowadzenie. Przez chwilę było niebezpiecznie, gdy maszyna Bautisty „zatańczyła” na asfalcie, jednak udało się mu utrzymać na prowadzeniu.
Obaj zawodnicy jechali bardzo blisko siebie. Nagle, w czasie gdy obaj składali się w zakręt, Simoncelli wykonał dziwny ruch w kierunku Bautisty, w efekcie obaj zawodnicy zdarzyli się. Przez kilka sekund oboje byli dosłownie złączeni ze sobą, w rezultacie wypchnęli się poza tor. Wyjechali na tyle szczęśliwie dla siebie, że oboje byli w stanie kontynuować wyścig, w lepszej sytuacji był SMarco, który zyskał 3 sekundy przewagi nad Bautistą. Jednak Mattia Pasini uciekł Simoncelliemu o ponad 4 sekundy.
Do zakończenia wyścigu pozostało 10 okrążeń. Wypadek, który się zdarzył, wcale nie ostudził zapałów zawodników. Wręcz przeciwnie. Potrzeba było czterech okrążeń, by Bautista odrobił dzielący ich dystans. Znów znalazł się za plecami rywala. Kolejny raz zaniepokoiło to Jorge Martineza, który ponownie dawał znać Bautiscie, by jechał spokojniej. Jednak tym razem również jego rady ponownie trafiły w próżnię. Alvaro znów zaczął atakować Simoncelliego, jednak nagle zachwiała się jego równowaga na motocyklu i Hiszpan prawie wyskoczył ze swojej maszyny. To nieco ostudziło zapał Hiszpana, który po tym zdarzeniu nieco odpuścił. Jednak w żadnym wypadku nie oznaczało to końca emocji…
Simoncelli jechał coraz szybciej, a strata do Pasiniego malała. Wszystko wskazywało na to, że dogoni swojego rodaka. Tak też się stało tuż przed ostatnim okrążeniem. Simoncelli wyprzedził na prostej Pasiniego, jednak źle wszedł zakręt i Mattia znalazł się przed nim. Zaczęła się seria niezliczonych wyprzedzeń. Na każdym z zakrętów kto inny obejmował prowadzenie. Emocje były ogromne, wciąż nie wiadomo było, kto wygra deszczowy wyścig. Ostatecznie to Mattia Pasini okazał się być lepszym od swojego rywala o 0.117sekundy.
Po wyścigu zawodnicy powiedzieli:
Marco Simoncelli: „ Wiele wydarzyło się w tym wyścigu. Na początku miałem sporą przewagę nad resztą, jednak Alvaro i Mattia dogonili mnie dość szybko. Próbowałem wyprzedzić Alvaro, jednak popełniłem błąd myśląc, że mógłbym przejechać przed nim. Zamiast tego Alvaro pojechał szybko, a ja nie mając miejsca — zderzyłem się z nim. Jest mi bardzo przykro. Później wróciłem do wyścigu i robiłem wszystko, by dogonić Mattię. Udało się to na początku ostatnie okrążenia i myślałem, że mogę wygrać, jednak Mattia miał znakomite ostatnie okrążenie i dzisiaj był najlepszy. Wielkie gratulacje dla niego. Ja jestem szczęśliwy z powodu mojego wyniku”
Mattia Pasini: „ Wygrać na Mugello przed tymi ludźmi to coś fantastycznego. Kiedy Marco zderzył się z Alvaro, a ja znalazłem się przed nimi, pomyślałem „teraz muszę zrobić wszystko, by zostać na tej pozycji”. Ostatnie okrążenie to była fantastyczna walka z Marco. To była niewiarygodna wygrana”
Alvaro Bautista: „To był trudny i dziwny wyścig. Złapałem swój rytm, dogoniłem Marco i wyprzedziłem go. Próbował później się odegrać, chcąc mnie wyprzedzić na zakręcie, gdzie nie miał do tego nawet miejsca. Jego motocykl uderzył we mnie i w rezultacie obaj wylądowaliśmy poza torem. Po powrocie do wyścigu starałem się nadrobić stracony dystans, jednak kiedy znalazłem się ponownie za Marco, miałem trudności żeby cokolwiek zobaczyć, z powodu wody bryzgającej spod tylniej opony Simoncelliego, przez co popełniłem błąd. Jestem szczęśliwy, jednak wyścig przegrałem w momencie zderzenia z Marco.”
Pierwsza piętnastka Grand Prix Włoch:
1. Mattia Pasini — 45’38.391
2. Marco Simoncelli — 45’38.508
3. Alvaro Bautista — 43’39.684
4. Thomas Luthi — 46’02.948
5. Hector Barbera — 46’05.405
6. Hiroshi Aoyama — 46’08.428
7. Alex Debon — 46’09.716
8. Hector Faubel — 46’13.596
9. Raffaele de Rosa — 46’23.247
10. Roberto Locatelli — 46’24.874
11. Alex Baldolini — 46’27.912
12. Mike di Meglio — 46’38.930
13. Karel Abraham — 47’02.121
14. Ratthapark Wilairot — 47’03.910
15. Imre Toth — 47’08.788