Home / MotoGP / 250cc: Marco Simoncelli deklasuje – Grand Prix Francji

250cc: Marco Simoncelli deklasuje – Grand Prix Francji

W klasie 250c sytuacja wyglądała bardzo podobnie do rywalizacji w klasie 125cc. I tu pogoda zgotowała zawodnikom niezwykle trudne warunki.

Ponownie wielu zawodników nie ukończyło wyścigu, co więcej — do mety nie dojechało nawet 15 kierowcóW klasie 250c sytuacja wyglądała bardzo podobnie do rywalizacji w klasie 125cc. I tu pogoda zgotowała zawodnikom niezwykle trudne warunki.

Ponownie wielu zawodników nie ukończyło wyścigu, co więcej — do mety nie dojechało nawet 15 kierowców, a punkty zdobyli dziś dublowani zawodnicy.

Tutaj również tak jak w klasie 125cc mieliśmy w wyścigu zawodnika, który wyraźnie dominował nad resztą stawki, a tą osobą był Marco Simoncelli, który po wygranej nie ukrywał swojej wielkiej radości.

Bardzo dobrze wystartował Hiroshi Aoyama i Marco Simoncelli. Szybko na czele znaleźli się jeszcze Lukas Pesek i Angel Rodriguez, który zastępuje Gabora Talmacsi, którego nie oglądaliśmy w Czesie Grand Prix Francji.

Już na pierwszym okrążeniu upadł Shoya Tomizawa i Bastien Chesaux. Japończyk co prawda wrócił do wyścigu, jednak kilka minut później ponownie przewrócił się.

Hiroshi Aoyama po dobrym starcie szybko zaczął tracić. Simonczelli za to w swoim stylu jak najszybciej chciał wypracować jak największa przewagę. Jego największym wrogiem był Angel Rodriguez! Za nimi równie dobrze prezentował się Lukas Pesek. Czech awansował na drugie miejsce, tymczasem Angel upadł i pożegnał się z wyścigiem. 30 sekund później również Pesek miał wypadek, powrócił jednak do wyścigu. Niedługo później upadł drugi z braci Rodriguez — Aitor, oraz rodak Peska — Karel Abraham, który na szczęście mógł kontynuowac wyścig.

Po tych zamieszeniach w czołówce na drugie miejsce awansował Thomas Luthi. Walczyło tę pozycję z Hectorem Faubelem. Ostro do przodu po nieudanym starcie przedarł się Pasini, który również chciał zrobić wszystko, by być drugim. Udało mu się pokonać Luthiego, jednak radośc jego była krótka — Włoch przewrócił się chwilę po awansie.

Luthi znów jechał bezpiecznie na drugim miejscu, na trzecie zaś awansował Alex Debon, który walczył z Faubelem. Równie ciekawa walka miała miejsce z tyłu stawki. Zawodnicy walczący o 6 miejsce zacięcie i twardo walczyli o tę pozycję. Byli to Hector Barbera i Alvaro Bautista. Alvaro po dojechaniu do Barbery chciał go wyprzedzić. Jego manewr nie spodobał się zawodnikowi Team Toth. Przy wyprzedzeniu żaden nie chciał odpuścić, ostatecznie jednak Bautiście udało się znaleźć przed swoim rodakiem. Walka trwała jednak dalej, gdyż Barbera za wszelką cenę chciał powrócić na dobrą lokatę. Udało mu się to.

Tymczasem Debon oderwał się od walki z Faubelem i teraz robił wszystko, by rozpocząć rywalizację o drugie miejsce z Luthim. Za to do Hectora zbliżał się Roberto Locatelli.

Za nimi przewrócił się jadący na 10 miejscu Mike di Meglio. Kilka okrążeń później szczęścia nie Hector Barbera, który również miał wypadek. Hiszpan powrócił jednak do wyścigu i udało mu się dzisiaj zdobyć punkty.

Alex Debon był coraz bliżej Thomasa Luthiego. Nikt jednak chyba nie przewidywał, że podjeżdżając jak najbliżej Szwajcara Hiszpan straci panowanie nad motocyklem, który w efekcie uderzy w tylnie koło Aprili Luthiego. Cała sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie. Motocykl Thomasa uderzył w głowę Alexa Debona, a sam Szwajcar mocno upadł na asfalt i z duża prędkością przeleciał kilka metrów. Na całe szczęście zawodnikom nic się nie stało, obaj nawet kontynuowali wyścig. Jednak parę okrążeń później okazało się, że zniszczenia motocykla i szkody poniesione przez Luthiego są zbyt duże i zawodnik zdecydował się zjechać do boksów. Szczęście nie dopisywało również Alexowi. Hiszpan kilka okrążeń później również zakończył wyścig, ponieważ ponownie się przewrócił. Nie był dziś jedynym który upadał dwa razy. To samo przydarzyło się Alexowi Baldoliniemu i Karelowi Abrahamowi. Z nich wszystkich to Czech miał najwięcej szczęścia — zakończył mimo wszystko wyścig na 12 miejscu.

Wypadek Debona i Luthiego zakończył ciekawsze walki na torze. Zawidnicy jechali w znacznych odległościach od siebie. Upadki i przedwczesne zakończenia wyścigu spowodowały, iż w ostateczności do mety za Marco Simoncellim przyjechali Hector Faubel i Roberto Locatelli.

Pierwsza czternastka dzisiejszego Grand Prix:

1. Marco Simoncelli — 49’07.591
2. Hector Faubel — 49’25.719
3. Roberto Locatelli — 49’29.233
4. Alvaro Bautista — 49’38.678
5. Ratthapark Wilairot — 49’58.088
6. Raffaele de Rosa — 50’03.957
7. Lukas Pesek — 50’23.616
8. Hiroshi Aoyama — 50’30.473
9. Imre Toth — 50’43.147
10. Vladimir Leonov — 50’55.581
11. Hector Barbera — 49.08.614 (1 okrążenie straty)
12. Karel Abraham — 49.09.025 (1 okrążenie straty)
13. Valentin Debise — 49.31.243 (1 okrążenie straty)
14. Toby Markham — 50’01.933 (1 okrążenie straty)

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,066 sek