Wielu emocji dostarczył kibicom wczorajszy wyścig klasy 250cc. Mimo bardzo trudnych warunków pogodowych zawodnicy jechali bardzo odważnie, czasami na granicy bezpieczeństwa.
Szczególnie w pamięć zapadła zacięta walka między Alvaro Bautisą i Marco SimWielu emocji dostarczył kibicom wczorajszy wyścig klasy 250cc. Mimo bardzo trudnych warunków pogodowych zawodnicy jechali bardzo odważnie, czasami na granicy bezpieczeństwa.
Szczególnie w pamięć zapadła zacięta walka między Alvaro Bautisą i Marco Simoncellim. Przypomnijmy, że w wyniku nieudanego manewru wyprzedzania Włoch wypchną siebie i rywala poza tor. To posunięcie wzbudziło wątpliwości Dyrekcji Wyścigu, która postanowiła przeanalizować wyścig i podjąć decyzję o ewentualnej karze za niebezpieczną jazdę.
Marco Simoncelli został uznany za „winnego” i ukarany grzywną wysokości 5000 dolarów, otrzymał również „żółtą kartkę”.
Marco próbował wyprzedzić Bautistę na szybkiej szykanie, jednak jego manewr okazał się nieskuteczny, Alvaro nie zmienił toru swojej jazdy i obaj zawodnicy wyjechali poza tor. Kierowcy wrócili do wyścigu, jednak niewątpliwie ten wypadek zmienił jego losy.
Przypomnijmy słowa Alvaro Bautisty po wczorajszym wyścigu: „ Złapałem swój rytm, dogoniłem Marco i wyprzedziłem go. Próbował później się odegrać, chcąc mnie wyprzedzić na zakręcie, gdzie nie miał do tego nawet miejsca. Jego motocykl uderzył we mnie i w rezultacie obaj wylądowaliśmy poza torem. Po powrocie do wyścigu starałem się nadrobić stracony dystans, jednak kiedy znalazłem się ponownie za Marco, miałem trudności żeby cokolwiek zobaczyć, z powodu wody bryzgającej spod tylnej opony Simoncelliego, przez co popełniłem błąd. Jestem szczęśliwy, jednak wyścig przegrałem w momencie zderzenia z Marco.”
Simoncelli co prawda powiedział wczoraj, że „Jest mi przykro z powodu mojego błędu, jednak moim celem nie było dotknięcie go”, dziś jednak po ogłoszeniu werdyktu Dyrekcji nie wyolbrzymiał wagi swojego posunięcia w wyścigu: „Wysłuchałem, co Dyrekcja Wyścigu ma do powiedzenia, przedstawiłem też swoją wersję wydarzeń, jednak w zasadzie sądzę, że incydenty — nawet troszkę nieprawidłowe — są czymś, co zdarza się w wyścigach”
Faktem jest, że to nie pierwsza kara nałożona na Simoncelliego. Mistrz Świata klasy 250cc został ukarany w zeszłym sezonie po ówczesnym Grand Prix Włoch na torze Mugello, kiedy to doszło do jego kontaktu z Hetorem Barberą, w wyniku którego Hiszpan niebezpiecznie upadł na prostej start — meta.