Włoski producent ekskluzywnych motocykli powróci do profesjonalnych wyścigów wraz ze startem nowej kontrowersyjnej klasy wyścigowej Moto 2 600cc, która ma zastąpić wysłużoną Grand Prix 250cc.
Wiadomości bardzo obiecująca. Jak podaje portaWłoski producent ekskluzywnych motocykli powróci do profesjonalnych wyścigów wraz ze startem nowej kontrowersyjnej klasy wyścigowej Moto 2 600cc, która ma zastąpić wysłużoną Grand Prix 250cc.
Wiadomości bardzo obiecująca. Jak podaje portal motorcyclenews.com Bimota ma odpowiadać za rozwój podwozia tego nowego projektu, z którego będą korzystać prywatne zespoły. Dla Włochów spod znaku B jest to powrót do korzeni po długoletniej przerwie ponieważ budowanie marki zaczynali właśnie od produkcji komponentów na potrzeby wyścigów serii GP. Tym razem inżynierom powierzono budowę podwozia oraz tylnego wahacza, które będą wykorzystane w prywatnych teamach w motocyklach jakiegokolwiek producenta nowej klasy 600.
Jak mówi jeden z przedstawicieli Bimoty: „To jest bardzo ważny krok dla nas, ponieważ wyścigi są dokładnie tym, co nasza marka reprezentuje od samego początku swojego istnienia.”
Żeby słowa miały pokrycie w rzeczywistości, ludzie z Bimoty będą obecni na testach klas 125ccm i 250ccm, aby przedstawić swoje plany oraz określić skalę zainteresowania ze strony zespołów. Testy odbędą się już w tym tygodniu.
Dla przypomnienia: nowa klasa wyścigowa 600cc reprezentuje technologię czterosuwową silników i ma zastąpić dotychczasową, dwusuwową klasę 250cc od roku 2011, jednak niektórzy oczekują, że zanim technologia 250ccm odejdzie do lamusa, już za rok obie klasy wystąpią w „przedpremierowej” klasie Moto2 i wzorem sezonu 2002, gdy startowały równocześnie dwusuwowe 500-tki i czterosuwowe 990-tki w MotoGP, ujrzymy na polach startowych stare 250ccm i nowe 600ccm równocześnie.
To może być ciekawe porównanie tym bardziej, że oprócz „nowej” technologii czterosuwu klasa Moto2 ma być atrakcyjna finansowo dla zespołów chcących w niej startować. Część zespołów będzie korzystać z kompletnych pakietów swoich maszyn, jak np. ekipa Blusens Aprilia, ale jest również kilka zespołów, które będą składać swoje maszyny „od zera” i dla nich właśnie kierowana będzie oferta Bimoty, która staje się pierwszą fabryką oferującą budowę wybranych komponentów dla Moto2.
Jak do tej pory jedynie japońska firma Moriwaki przedstawiła swój prototyp maszyny przyszłej klasy Moto2.
Na koniec szczypta historii:
Bimota znana jest przede wszystkim z tego, ze buduje własną konstrukcję motocykla z wyjątkiem silnika, który pochodzi z zewnętrznej firmy jak Yamaha, Suzuki, HD czy Ducati. Jedyną kompletną konstrukcją Bimoty był model dwusuwowy V Due rodem z Grand Prix 500cc. Niestety moment wprowadzenia na rynek tego dwusuwu spotkał się z wycofaniem klasy 500cc i dwusuwów jako szkodliwych dla środowiska.
Ostatni występ Bimoty w sportach motocyklowych to udział w World Superbike, gdzie wystawiała jedną maszynę. W sezonie 2000 na mokrym torze Philip Island Anthony Gobert odniósł niespodziewane zwycięstwo na modelu SB8K (na zdj.) który to był napędzany podrasowanym silnikiem V2 produkcji Suzuki (z modelu TL1000R). Była to na wskroś egzotyczna mieszanka i co ważniejsze, efektywna. Niestety nieaktualność koncepcji silnika komercyjnego V Due oraz fakt nagłego zniknięcia jednego z głównych sponsorów Bimoty sprawiły, ze fabryka popadła w finansowe tarapaty i wkrótce ogłosiła upadłość. W 2003 wznowiła działalność z nowymi inwestorami i jak widać odnawia konsekwentnie swoje siły witalne.
Tak trzymać chłopaki!