Raz jeszcze zawodnicy zespołu Repsol Honda zaliczyli dublet. Tym razem ich łupem padły dwie pierwsze lokaty na mecie wyścigu o AirAsia British Grand Prix.
Już od początku weekendu bardzo szybko jeździł Casey Stoner, który najpierw zdominował wszystkie trzy treningi wolne, a wczorajszego popołudnia sięgnął także i po Pole Position. W kwalifikacjach Australijczyk był o niecałe dwie dziesiąte sekundy szybszy niż drugi Marco Simoncelli, ale i tak udało mu się wywalczyć po raz czwarty w tym roku pierwsze miejsce na starcie. Najlepszy czas #27 uzyskał także i w trakcie porannej rozgrzewki, która dla odmiany odbyła się na w pełni mokrej nawierzchni i przy padającym deszczu.
Ze startu Mistrz Świata sezonu 2007, dla którego był to 150-ty start w wyścigach Grand Prix nie wyszedł jednak najlepiej, spadając w pierwszym zakręcie na drugie miejsce za Jorge Lorenzo, a kilka łuków dalej także i za Andreę Dovizioso. Już w połowie pierwszego kółka obaj zawodnicy jeżdżący na RC 212V pokonali Hiszpana, a na drugim okrążeniu Stoner wyszedł na pozycję lidera i pozostał na niej już do mety. „Na początek nie zaliczyłem dobrego startu, a po tym chciałem poczekać kilka kółek nim opony uzyskają odpowiednią temperaturę pracy. Kiedy jechałem za rywalami, na moim wizjerze znalazło się sporo wody, przez co ciężko było mi cokolwiek zobaczyć, a co dopiero jechać na maksimum. Jechałem ostrożnie, starałem się trzymać moją linię i nie pozwolić rywalom wchodzić na wewnętrzną.”
Ostatecznie Casey na metę wpadł piętnaście sekund przed drugim zawodnikiem, a dzięki wywrotce „Por Fuery” awansował on na pozycję lidera w klasyfikacji generalnej, w której ma przewagę osiemnastu okrążeń właśnie nad Lorenzo. „Po pięciu kółkach mój wizjer stał się nieco czystszy, dzięki czemu mogłem jechać tempem, jakiego się spodziewaliśmy. Cieszę się, że utrzymałem się na motocyklu, bo było strasznie zimno, a ja byłem bardzo nerwowy, bo w takich warunkach nietrudno o wypadek. Zaliczyliśmy świetny wyścig w warunkach, w których wszystko się może zdarzyć. To zwycięstwo jest niesamowite,” dodał na koniec 25’latek z Kurri-Kurri, który od pewnego czasu nie ma sobie w MotoGP równych. Dodatkowo to dzisiejsze zwycięstw jest triumfem numer dwadzieścia siedem dla Stonera…
Chociaż od początku weekendu sporo tracił do swojego zespołowego kolegi, Andrea Dovizioso regularnie plasował się w okolicach piątego miejsca. Dzięki temu do wyścigu ruszać on musiał z piątego pola, a więc tego samego co w Katalonii. Najpierw po starcie Włoch awansował tymczasem na czwartą pozycję, już w drugim zakręcie jednak wyprzedził trzeciego Marco Simoncelliego, a po kilku łukach także i drugiego Casey’a Stonera. Dodatkowo w połowie kółka błąd popełnił Jorge Lorenzo, dzięki czemu #4 został liderem wyścigu. Już na początku drugiego okrążenia spadł on jednak za plecy Australijczyka.
Od tego momentu #27 pomału zaczął odjeżdżać stawce, a „Dovi” musiał walczyć z „Por Fuerą” i swoim rodakiem „SuperSicem” o drugie miejsce. Obaj zawodnicy jadący za Andreą przewrócili się, a on sam bez problemu finiszował na drugim miejscu. „Bardzo cieszy mnie to dzisiejsze podium, to drugie miejsce smakuje jak złoto. Warunki na torze były bardzo trudne, było o wiele więcej wody niż podczas warm-upu. Wykonaliśmy pewne modyfikacje set-upu by mieć więcej przyczepności z tyłu, a potem obraliśmy dobrą strategię. Pozwoliło nam to zrobić dwa kółka wyjazdowe przed startem, dzięki czemu potem opony szybciej uzyskały odpowiednią temperaturę. Zaliczyłem bardzo dobry start, a potem chciałem utrzymać się z Casey’em, dodatkowo późno hamowałem by zamknąć drzwi Simoncelliemu i Lorenzo,” komentował 25’latek z Forli.
Dzięki tej drugiej lokacie, notabene wywalczonej drugi raz w tym roku i drugi raz z rzędu na torze Silverstone, Dovizioso umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, w której dotychczas zgromadził na swoim koncie osiemdziesiąt trzy punkty. „Miałem dobry rytm, niewiele gorszy od tego Casey’a, ale on był niezwykle mocny w tych warunkach, więc postanowiłem odpuścić i spokojnie dojechać do mety. Chcę podziękować ekipie za jej pracę i wsparcie. Musimy się poprawić zwłaszcza w kwalifikacjach, ale w najważniejszym momencie, podczas wyścigu, jesteśmy w czołówce. Nigdy się nie poddajemy. Zredukowałem tym samym stratę w klasyfikacji generalnej do Lorenzo. Sezon jest długi, a ja jestem pewny siebie,” zakończył #4.
W klasyfikacji zespołów, pod nieobecność Daniego Pedrosy, dla teamu Repsol Honda punkty zdobywa tylko najszybszy zawodnik tej ekipy. Wszystko związane jest z regulaminem… Dotychczas zespół ten zgromadził na swoim koncie sto siedemdziesiąt jeden „oczek”. Wśród konstruktorów pierwsza jest Honda z dorobkiem stu czterdziestu pięciu punktów.