Jedyny zawodnik, który nie ukończył niedzielnego wyścigu o GP Australii, nie będzie go miło wspominał także z innego powodu: Hiszpan przewracając się złamał palec i nie wiadomo, czy uda mu się wystartować w kolejnej rundzie grand prix na torze Sepang, która odbędzie się już za tydzień.
Espargaro znakomicie radził sobie już od piątku, notując bardzo dobre czasy. Przewrócił się podczas walki, jadąc na szóstej pozycji, na ósmym okrążeniu GP Australii. Zdiagnozowano u niego złamanie czwartej kości śródręcza w lewej dłoni. Lekarze początkowo zalecali natychmiastowy zabieg operacyjny, ostatecznie jednak zdecydowano o tym, by go unieruchomić i zobaczyć, czy opuchlizna zacznie się zmniejszać.
Gdyby doszło do operacji, Aleix Espargaro na pewno opuściłby kolejny wyścig. Na razie jednak nie ma mowy o odpuszczaniu. „Wyścig przebiegał świetnie. Mimo niezbyt dobrego startu, dołączyłem do prowadzącej grupy i czułem się dobrze.” – powiedział zawodnik Aprilii.
„Niestety, kiedy wyprzedzałem (Jacka) Millera w pierwszym zakręcie, pojechałem zbyt szeroko, kończąc na brudnej stronie toru, i ześlizgując się. Byłbym w stanie pojechać w wyścigu w Malezji nawet z kontuzją mojej ręki. Zobaczymy w piątek, jakie będą warunki.” – dodał.
Źródło: motorsport.com