Alex Marquez ponownie tym drugim

Alex Marquez ponownie okazał się drugim najlepszym zawodnikiem weekendu, tym razem w GP Włoch. Hiszpan przez pewien czas prowadził nawet wyścig, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość swojego brata Marca. Pod koniec rywalizacji gonił go Fabio DiGiannantonio, jednak satelicki zawodnik obronił drugą lokatę. Dzięki temu umocnił się na pozycji wicelidera punktacji.

AM73 oznajmił, że początkowo obserwował pojedynek Marca Marqueza i Pecco Bagnaię. Wiedział bowiem, że ewentualna potyczka mogłaby się skończył zniszczeniem opon: „Wiedziałem, że stracę tylko czas i przyczepność (przez ewentualną walkę z Pecco i Markiem – przyp. red.). W związku z tym na początku obserwowałem całą sytuację, czekając na odpowiednią okazję do ataku”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Satelicki zawodnik Gresini Ducati opisał krytyczną sytuację pomiędzy zakrętami 4. i 5.: „Musiałem się wyprostować i wyjechać na „zielone”. Wyciągnąłem jokera”.

Kiedy tempo Pecco Bagnai zaczęło spadać, Alex stwierdził, że teraz jest odpowiedni moment na atak: „Wiedziałem, że to jest odpowiedni moment, by zacząć naciskać. Wymagałem w tym czasie wręcz za dużo od opon”.

Młodszy z braci Marquezów pod koniec rywalizacji, nie mając już szans z Markiem, nieco odpuścił. W tym momencie zaczął się do niego zbliżać Fabio DiGiannantonio. Hiszpan podkreśla jednak, że choć cierpiał już z powodu zużycia ogumienia, to miał kontrolę nad tym, co się dzieje na torze: „Wydawać być się mogło, że traciłem nieco kontrolę na ostatnim okrążeniu. Ale w rzeczywistości nieco odpuściłem, by nie popełnić błędu. Przyczepność tylnej opony nie była bowiem już optymalna”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

AM73 został zapytany również o jego ewentualną walkę o tytuł z Markiem. Hiszpan zaznacza, że chce wygrywać i nie zamierza odpuszczać: „W wyścigu bardziej skupiałem się na wygranej, niż na obronie przed innymi. Po tylu miejscach na podium moje ambicje wzrosły. Chcę wygrywać”.

Alex Marquez po dziewięciu weekendach sezonu MŚ MotoGP posiada 230. pkt. Hiszpan traci do brata Marca już 40. pkt. Do końca sezonu pozostało jednak aż dwanaście weekendów, w związku z czym wiele może się wydarzyć. 29-latkowi za każdym razem zarzuca się zbytnią ostrożność w walce z bratem. On jednak temu zaprzecza. Czas pokaże, czy w najbliższym czasie dojdzie do pojedynków i ewentualnych przepychanek.

Źródło: speedweek.com

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

4 komentarzy

  1. Był już jakiś wywiad z Pecco. To było niesamowite jak w końcówce puścił DiGię i zaraz stracił 2 sekundy w przeciągu 1,5 okrążenia. Czyżby zajechał opony najbardziej ze wszystkich Ducatów? Ciekawe, że Marc (i DiGia) najmniej. To się nazywa kontrola tempa MM, te jego wolne początki, aby później do końca mieć opony. To, że Alex tak nie umiał to jedno, ale że 63?

  2. Pecco spróbował wywrzeć presję na Marcu i może liczyć na jego błąd. Ale i to się nie udało, widząc dodatkowo Alexa stwierdził, że nie da rady dwóm 🙂
    Ale dziwnym jest fakt, że tak odpuścił podium. Szkoda :/

Dodaj komentarz

Back to top button