Home / MotoGP / Aprilia nie zamierza płakać po odejściu Melandriego

Aprilia nie zamierza płakać po odejściu Melandriego

Marco Melandri

Choć powrót Yamahy do World Superbike w 2016 roku nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, dużo mówi się o tym za kulisami. Wiele mówi się także o przyszłych zawodnikach. Jak już wcześniej informowaliśmy, jednym z potencjalnych kandydatów jest Marco Melandri. 

Yamaha jak na razie dość enigmatycznie wypowiada się na temat powrotu do WSBK w 2016 roku, choć dają również do zrozumienia, że „coś w trawie piszczy” i to dość głośno.

„Najpierw chcemy zadbać o to, by nowa R1 była konkurencyjna na tyle, by móc walczyć o zwycięstwo. Jak tylko nam się to uda, zajmiemy się sezonem 2016. Myślimy, że może się to stać już w maju lub czerwcu.” – mówi menadżer Yamaha Road Racing – Andrea Dosoli.

Podczas spotkania teamu z organizatorami w Katarze pod koniec marca, Dorna wypowiedziała się bardzo pozytywnie o planowanym powrocie teamu do stawki, podkreślając, że dla takiego zespołu jak Yamaha zawsze znajdzie się miejsce.

Dużo mówi się także o zawodnikach, którzy mają wystartować na nowej R1. Jako pierwszego kandydata wymienia się Marco Melandriego, który obecnie jeździ w zespole Aprilia Racing Team Gresini w MotoGP. Melandri i Dosoli wiele lat współpracowali ze sobą i to w dodatku z sukcesami. Dosoli prowadził m.in. zespół Hayate Kawasaki w MotoGP, któremu Melandri zapewnił miejsce na podium w Le Mans w 2009 roku. Ostatnim etapem współpracy tej dwójki był fabryczny team BMW w WSBK.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Wygląda na to, że obecny pracodawca Melandriego nie zamierza płakać po ewentualnym odejściu zawodnika. Przedstawianie negatywnego wizerunku niekonkurencyjnego motocykla oraz wieczne narzekanie ze strony Włocha dały się Aprilii nieźle we znaki.

„Bardzo dobrze mu płacimy, zatem powinien siedzieć cicho i wykonywać swoją pracę.” – wypowiada się poirytowany menadżer Aprilii w wywiadzie dla SPEEDWEEK.com.

Członkowie teamu są jednogłośni – jeżeli Yamaha wystawi Włochowi konkurencyjny motocykl, będzie on w stanie walczyć w każdym wyścigu o podium i włoży w to ogromny wysiłek. Jeżeli jednak motocykl będzie nadal wymagał czasu na ulepszenie i rozwój, a Melandri zostanie skonfrontowany z tymi problemami, szybko straci ochotę na współpracę i z pewnością nie omieszka pokazać swojego niezadowolenia całemu światu.

Aprilia bardzo krytykuje postawę swojego zawodnika, jak i również on sam wydaje się być bardzo nieszczęśliwy w zespole. Może jego przejście do WSBK okazałoby się najrozsądniejszym rozwiązaniem dla wszystkich? Na razie jednak nic nie wiadomo, czekamy na konkretne informacje.

Aprilia dopiero w przyszłym roku zaprezentuje w MotoGP prototyp z prawdziwego zdarzenia. Włosi wielokrotnie podkreślali, że traktują obecny sezon jako etap testów i wskazówek, które pomogą stworzyć im w przyszłym roku bardziej profesjonalny i konkurencyjny team. Może więc Melandri zbyt pochopnie pośpieszył z jawną krytyką i stracił tym samym szansę na bardziej spektakularny sukces w królewskiej klasie?

Źródło: speedweek.com, fot.: gresiniracing.com

AUTOR: iwka

Fanka MotoGP i germanistka. Lubuje się w japońskich motocyklach, choć ślepa miłość podstępnie prowadzi ją do tych włoskich. Z portalem związana od 2015 roku.

Komentarze: 1

  1. Czuć konflikt na odległość… ;)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
151 zapytań w 1,518 sek