Bagnaia ma nadzieję, że „koszmar” z Mandaliki nie wróci
Pecco Bagnaia zaliczył koszmarny weekend o GP Indonezji. Włoch po fatalnych kwalifikacjach dojechał ostatni w sprincie! W niedzielnym wyścigu natomiast, również jadąc na końcu stawki, zaliczył wywrotkę w pozornie łatwym zakręcie! Włoch chce jak najszybciej zapomnieć o „koszmarnej Mandalice”, mając nadzieję że problemy z Indonezji nie wrócą.
Motocykl Desmosedici GP Ducati był teoretycznie taki sam, jak podczas zwycięskiego dla Włocha GP Japonii. Na torze Mandalika Francesco od początku jednak nie czuł się konkurencyjny. Włoch ma nadzieję, że na Phillip Island nie poczuje tej samej bezradności, co w Indonezji: „To dobry tor, Ducati zawsze było tu konkurencyjne. Dla mnie osobiście nie jest to najłatwiejsza nitka, ale przez ostatnie trzy sezony udawało mi się tu stawać na podium. Celem jest oczywiście utrzymanie tego trendu.
Włoch obawia się wiatru, który często przeszkadza zawodnikom w Australii. FB63 wierzy jednak w powrót do formy z Motegi: „Musimy zrozumieć sytuację pogodową, ponieważ zapowiada się na wietrzne dni. Naprawdę mam nadzieję na znalezienie odczucia na motocyklu z Motegi. Jeżeli tak będzie, powalczę. Jeśli nie, powtórzę Mandalikę, która była dla mnie bardzo trudnym weekendem. Za godzinę mam spotkanie, w związku z czym wtedy będę wiedzieć, co chcemy zrobić (z motocyklem – przyp. red.). Mam po prostu nadzieje, że wrócę do formy z Motegi. Tam motocykl działał. W Mandalice było bardzo ciężko”.
Zapytany o to, kiedy się dowie, jaki weekend go czeka, nie wahał się z odpowiedzią: „Po pierwszym treningu, po pierwszych okrążeniu”.
Bagnaia nie ukrywa, że kiedy jego motocykl „nie działa”, jak chce, wówczas nie potrafi się na nim odnaleźć: „Niestety w trakcie tegorocznego sezonu, kiedy motocykl nie działa, bardzo z nim walczę. Tak było na Mandalice, Misano czy Silverstone. Czuję się na nim po prostu bezwładny. A kiedy mocniej trzymam kierownicę, jeszcze bardziej tracę kontrolę”.
Francesco Bagnaia (274. pkt) traci aż 88. pkt do drugiego w klasyfikacji generalnej MŚ MotoGP Alexa Marqueza. Zaledwie 20. pkt za Włochem jest jego rodak Marco Bezzecchi. Fabrycznego kierowcę Aprilii czeka jednak „double-lap” za spowodowanie wywrotki Marca Marqueza. Zgodnie z sugestią FB63 już w piątek powinniśmy się dowiedzieć, czy Włoch będzie konkurencyjny na Phillip Island.
Źródło: speedweek.com



