Bagnaia: „To będzie wyzwanie techniczne i mentalne”

Po triumfie we wcześniej rozegranym Grand Prix Ameryk, Francesco Bagnaia nie zwalnia tempa. Wprawdzie jego zwycięstwo w Austin zostało częściowo ułatwione przez błąd Marca Márqueza, który do momentu upadku był szybszy, ale dla włoskiego zawodnika to jedynie dowód na to, że musi dalej ciężko pracować, by utrzymać się na szczycie. Póki co w generalce jest trzeci – jeszcze za Alexem Marquezem. Już w piątek rusza GP Kataru, a Bagnaia był przepytywany na konferencji prasowej.

„To dopiero początek drogi. Wykonaliśmy tylko część pracy, teraz trzeba iść dalej w tym samym kierunku” – podkreślił Pecco. Chociaż Lusail to tor, który w przeszłości często sprzyjał Bagnai, nie ukrywa on, że konkurencja będzie wyjątkowo silna. Jego statystyki na katarskim obiekcie wypadają lepiej niż te Marca Márqueza, jednak Bagnaia zachowuje ostrożność: „Jestem świadomy, że Marc i Álex również mogą być bardzo groźni. Marc był bardzo szybki w 2024 roku i nie mam wątpliwości, że będzie walczył o podium”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Nie bez znaczenia są także warunki torowe, które – jak zaznacza Włoch – mogą ulec znaczącej zmianie w trakcie weekendu wyścigowego. „Już podczas pierwszej inspekcji tor wydawał się brudny, a ponieważ nie mieliśmy tutaj testów, kluczowe będzie dostosowywanie się z sesji na sesję. To będzie wyzwanie techniczne i mentalne”.

W tle nie milkną echa kontrowersji związanych z chaotycznym startem podczas poprzedniego Grand Prix. Bagnaia wykazał się w tamtej sytuacji spokojem. Z jego perspektywy sytuacja była klarowna: „Gdyby wszystko potoczyło się zgodnie z planem, nie groziłaby mi kara przejazdu przez pit-lane. Byłem jedynym z czołówki, który użył slicków już na okrążeniu zapoznawczym. Może i ruszyłbym z końca stawki, ale wiedziałem, co robię”.

Bagnaia wie również, że w tym sezonie każda zdobyta pozycja będzie miała znaczenie w walce o tytuł. Strata do Marka i Alexa Márqueza wynosi obecnie odpowiednio 11 i 12 punktów – to niewiele, zwłaszcza biorąc pod uwagę tempo rozwoju sezonu. Mistrz z Turynu planuje więc zachować koncentrację i kontynuować bezbłędne występy.

Kliknij, aby pominąć reklamę

„Naszym głównym problemem jest nadal brak pełnego zaufania do motocykla w fazie przejściowej – między hamowaniem a wejściem w zakręt. To nasz priorytet na kolejne wyścigi”, dodał Bagnaia, który chce, by jego fabryczne Ducati była nie tylko szybkie, ale i przewidywalne.

Źródło: SPEEDWEEK.com

Czy Bagnaia wygra GP Kataru w niedzielę?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Kliknij, aby pominąć reklamę

Paweł Krupka

Na MOTOGP.PL - od 2009 roku. W kręgu zainteresowań - wszystko co związane z motorsportem, od żużla, przez MotoGP do Formuły 1.

Powiązane artykuły

3 komentarzy

  1. Peco jest fajnym gościem ale wygrał bo Marc się wywrócił i nie powinien o tym zapomnieć. Gdyby nie to, to do mety w USA przyjechałby jakieś 2-4 sekund po Marku. Peco przy Marcu jest jak świetny uczeń przy mistrzu. Pozostało mu już tylko liczyć na upadki Marca albo awarie jego moto. Poza tym wraca Martinator i może Pedro Acosta przejdzie jeszcze w tym sezonie do Ducati ( wiem że pewnie to mrzonki ale w F1 się zadziało to czemu nie może w MGP ?? ).

  2. Te 4 osoby które na mój poprzedni wpis dały mi 👎 żyją chyba jednak w świecie z „mchu i paproci”. Jeśli ich zdaniem Peco jest na tyle wielkim i wybitnym typem zawodnika który poradzi sobie z MM to nie wiem czy się śmiać czy z pożałowaniem pokiwać głową. Ale z drugiej strony każdy może sobie żyć w takiej bajce jaką sobie sam wymyśli. Jeszcze raz podtrzymam swoją opinię : Peco jest dobrym ale nie jest wybitnym zawodnikiem a to za mało aby zmierzyć się z kimś tak zjawiskowym , genialnym i obecnie niedoścignionym a wciąż czynnie ścigający się w klasie królewskiej – żywą legendą jaką jest Marc Marquez.

    Jeszcze raz podkreślam że nie jestem jakimś hiper-fanem MM ani żadnego innego zawodnika MGP. Jestem po prostu kibicem który widzi co się dzieje, pasjonuje się tym i na trzeźwo oraz obiektywnie ocenia to co widzi. Cieszę się że to się dzieje za mojego życia i mogłem i nadal mogę na żywo podziwiać takich zawodników jak kiedyś Vale, Lorenzo, Stoner a obecnie Marquez, Acosta, Martin. Inni jak Peco, Binder, Vińales, DiGia, Franco, Bez, Quartararo, Zarco są po prostu dobrzy ale tamci są wybitni. Cichym moim czarnym koniem w kategorii świetnych zawodników jest Ogura ale musi mieć lepsze moto. Wtedy dopiero będzie wiadomo czy jest to tylko doskonały czy jednak wybitny i niezwykły zawodnik który może przejść do legend tego sportu.

Dodaj komentarz

Back to top button