Były inżynier Kubicy: Spojler Ducati generuje docisk

Inżynierowie ze świata Formuły 1 wypowiedzieli się na temat nowego spojlera Ducati, jaki ten zespół zainstalował w swoim motocyklu na GP Kataru. Niektórzy z nich – w tym Toni Cuquerella – uważają, że rozwiązanie to nie tylko ma za zadanie kierować strugi powietrza bychłodzić oponę – jego celem ma również być lepszy docisk motocykla do nawierzchni toru, czemu zaprzecza Ducati i co jest rozwiązaniem niezgodnym z przepisami. Ducati zamocowało spojler do wahacza, przez co nie jest on jednak w świetle przepisów elementem aero.

Sprawa została obecnie skierowana do Trybunału Apelacyjnego FIM, który jeszcze przed GP Argentyny wyda decyzję. Póki co zwycięzcą zostaje Andrea Dovizioso. Protest wniosły Honda, Suzuki, KTM i Aprilia.

Wcześniej w tym roku dyrektor techniczny MotoGP Danny Aldridge wysłał informację do wszystkich zespołów, że podobne rozwiązania mogą być stosowane we wszystkich wyścigach, a nie tylko w mokrych jako deflektor tak jak to było w zeszłym sezonie. Serwis motorsport.com pytał na padoku GP Australii inżynierów Formuły 1 co sądzą o zastosowanym „spojlerze”.

Toni Cuquerella obecnie jest głównym inżynierem Mahindry w Formule E, a niegdyś był inżynierem wyścigowym Roberta Kubicy, gdy ten zaczynał swoją karierę w zespole BMW. Potem pracował też dla innych zespołów. „Oczywistym jest, że spojler Ducati generuje docisk. Przede wszystkim, każda część, która jest tak wyeksponowana jak ta, go generuje. Może nawet powodować, że zmniejsza się opór powietrza, jaki musi pokonać motocykl.”

„Trzeba mieć na uwadze, że oddziaływanie na tył motocykla jest bezpośrednie. Ponieważ spojler jest przymocowany do wahacza, przepływ powietrza nie może przechodzić przez żadną inną część motocykla. Problemem jest to, w jaki sposób napisane są przepisy. To otwarcie puszki Pandory, ponieważ nie ma konkretnego sposobu, jak można by to rozwiązanie zablokować. Teraz FIM musi wyjaśnić sytuację. Jest oczywiste, że Ducati jest przed innymi w temacie aerodynamiki. Byli bardzo sprytni, interpretując lukę w przepisach.” – dodał Hiszpan.

„W Formule 1 aerodynamika ma wielki wpływ na osiągi samochodów już od 30 lat. W motocyklach ten wkład jest mniejszy, więc to normalne, że federacja FIM nie przywykła do radzenia sobie z tego rodzaju zuchwałością. Ale nawet w F1 mieliśmy przypadki, gdzie luki w przepisach pozwalały sprytniejszym zespołom na interpretowanie przepisów w taki sposób, aby używać czegoś, co początkowo było zakazywane. Nie można zapomnieć podwójnego dyfuzora Brawn GP czy dmuchanego dyfuzora Red Bulla.” – przypomniał.

„Kiedy Ducati przekazało dyrektorowi technicznemu MotoGP Danny’emu Aldridge’owi, że głównym zadaniem tego elementu nie jest kierowanie wody poza koło, a chłodzenie tylnej opony, byli w stanie sprawić, że zaakceptowano to na suche wyścigi. FIM musi „przepisać” regulaminy techniczne, ponieważ jest jasne, że nie będzie w stanie brać motocykli jednego po drugim i sprawdzać ich w tunelu aerodynamicznym, wyliczając jaki docisk generuje która część. Nie możesz zakazać jakiejś części generującej docisk jeśli nie udowodnisz, że go generuje. To co możesz zrobić, to sprecyzować w przepisach jakieś wymiary.” – zakończył.

Źródło: motorsport.com
Fot. Ducati