Home / MotoGP / Capirossi po operacji

Capirossi po operacji

Zmagania o Gran Premio APEROL di San Marino e della Riviera di Rimini nie były udanymi zarówno dla Nicky’ego Hayena jak i Lorisa Capirossiego. Obaj bowiem przewrócili się już w drugim zakręcie, i chociaż Amerykanin wyszedł z tej wywrotki bez szwanku, o tyle Włoch musiał poddać się operacji.

 

„Kentucky Kid” został przyblokowany nieco w pierwszej szykanie przez Hectora Barberę, a na wyjściu z drugiego łuku odrobinę za wcześnie otworzył gaz. To sprawiło, że jechał prosto w maszynę z numerem #65 i zarówno sam #69, jak i „Capirex” wylądowali na deskach. Zawodnik fabrycznej ekipy Ducati powrócił jeszcze na kilka kółek do rywalizacji, jednak dla Włocha był to koniec zmagań. Okazało się, że podczas swojego dwusetnego występu w klasie królewskiej (w Katarze zaliczył trzysetny start w wyścigach Grand Prix) poważnie uszkodził mały palec lewej ręki.

 

„To nie był dla mnie najlepszy obiekt w ciągu ostatnich kilku lat. Miałem niezły start i nadrobiłem jednak kilka pozycji,” komentował kilka dni temu 29’latek z Owensboro, który w kwalifikacjach na obiekcie Misano World Circuit był zaledwie czternasty. Warto zaznaczyć, że rok temu również przewrócił się on w pierwszej szykanie (zawinił Alex de Angelis), a w sezonie 2008 nie dane mu było się tu ścigać z powodu kontuzji nogi. „Na wyjściu z drugiego zakrętu, kiedy otworzyłem gaz, dotknąłem Lorisa, który odrobinę zamknął mi drzwi. Przykro mi, ale to zwykły incydent wyścigowy, który mógł się przydarzyć każdemu. Kiedy startujesz z tak daleka, chcesz jednak jechać jak najlepiej. Niestety dźwignia zmiany biegów uległa uszkodzeniu i musiałem wrócić do boksu,” dodał na koniec Mistrz Świata z 2006 roku.

W przypadku weterana wyścigów motocyklowych nie było już jednak tak różowo. Podczas tej wywrotki złamał on mały palec lewej dłoni, przez co musiał przejść on przedwczorajszego wieczora operację. „Jestem bardzo zły z powodu tego, co się stało, ponieważ dobrze czułem się na motocyklu i liczyłem na mocny wyścig. Teraz pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że będę w pełni sił na rundę w Aragonii… to jednak i tak nic w porównaniu z tym, co stało się w innym wyścigu,” stwierdził w niedzielę 37’latek pochodzący z Bolonii nawiązując do tragicznej śmierci Shoyi Tomizawy. „Składam serdeczne kondolencje rodzinie Tomizawy. To wielka tragedia, o której nigdy nie chciałbyś usłyszeć.”

 

Operacja, którą przeprowadził dr Oliviero Sorgani w jednym ze szpitali w San Marino przebiegła pomyślnie, jednak nadal nie wiadomo, czy zawodnik teamu Rizla Suzuki wystartuje w przyszłym tygodniu na obiekcie Motorland Aragon. „Obecny podczas niej był także dr Costa, który wie, w jaki sposób będę powracał do zdrowia i kiedy powiedzieć mi, że teraz jest odpowiedni moment by wystartować,” potwierdził Capirossi. Podczas operacji trzeba było zrekonstruować kość w jego palcu. Wiele wskazuje na to, że odzyska on pełną sprawność, jednak na chwilę obecną jest unieruchomiony, by nie zaprzepaścić ciężkiej pracy lekarzy. „Odczuwam jeszcze nieco bólu, ale to i tak nic z tym, co działo się w niedzielę. Raz jeszcze chcę powiedzieć rodzinie Tomizawa-san, że bardzo im współczuję i modlę się za niego,” dodał na koniec #65, rok temu piąty w zmaganiach na Misano World Circuit.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 1,196 sek