Dyrektor sportowy Ducati w MotoGP – Paolo Ciabatti – uważa, że obecna harmonia pomiędzy Andreą Dovizioso i Danilo Petrucci sprawi, iż zespół nie będzie tracić tyle punktów co wcześniej. Petrucci zastępuje w Ducati Jorge Lorenzo. Rywalizacja między #04 i #99 czasem był na tyle ostra, że korzystali na tym rywale.
„Zdajemy sobie sprawę, że to sport indywidualny, ale wolimy żeby zawodnicy mieli świadomość interesu zespołu tak samo jak własnego. W zeszłym roku Lorenzo wygrał na Mugello, a Dovi był drugi. Fantastycznie byłoby również zdobyć dublet w Misano, ale Jorge przewrócił się tam, kiedy gonił Andreę, chcąc go wyprzedzić.” – powiedział Paolo Ciabatti.
„Jeśli na ostatnim okrążeniu jesteś drugi, a przed tobą jest tylko partner zespołowy, nie ma sensu ryzykować wypadku. Tego typu sytuacji chcemy unikać. Marc (Marquez) na tym korzystał.” – skomentował.
„To nie jest krytyka, skierowana w Jorge. Znam go bardzo dobrze, świetnie nam się razem pracowało, pomijając moment kiedy już dowiedział się, że nie będzie z nami dalej startował. Ale myślę, że obecni obaj zawodnicy Ducati wiedza bardzo dobrze o naszym podejściu. Kiedy jeden jest szybszy, ważne jest żeby mógł odjechać bez przeszkadzania mu przez drugiego.” – dodał Ciabatti.
Źródło: motorsport.com
Gdzieś wsiorbało wszystkie artykuły z lutego?
W sieciową czarną dziurę :(
Czyli oczekują czegoś ala Hamilton i bottas w mercedesie. Na tym petrux kariery nie zrobi
Mapping 8 już na pierwszym okrążeniu :)
petrux musi wrocic do formy sprzed 2 lat i jezdzic swoje na takich wspolpracach daleko nie zajedzie
Wątpie żeby w Misano gonił Doviego bo raczej szans na to nie miał Raczej chciał uciec Marquezowi który lubi atakować na ostatnich okrążeniach
Oczekują dokładnie tego czego oczekiwał Rossi od Marqueza w Sepang, by zamiast walczyć bez sensu (z punktu wiedzenia taktyki wyścigowej) ze sobą pogonić za Lorenzo i Pedrosą. Ale MM93 nie wie co to koleżeństwo, a rękę podaje (cwaniaczek, bo w Valencji już mu nie zależało tak bardzo na zwycięstwie). Myślę, że Audii ciśnie na sukces Ducatii i oczekuje tytułu mistrzowskiego za wysiłek finansowy jaki ponieśli do tej poru. Stąd te nie mające nic wspólnego z duchem sportu indywidualnego zachowania. A tak na Marginesie, waleczność i „egoizm” Marqueza podoba mi się dużo bardziej od takich Team orders.
Że niekonsekwentny jestem? Tak…i c…j.
Poza torem mogą sovie być kolegami W rywalizacji na torze nie ma kompromisów i kolegów a jedynie partnerzy Co by było jakby każdy każdego traktował koleżeńsko ? Aczkolwiek zgadzam sie z Toba z tym ze niepotrzebnie wdawał sie w 'wojenke” tym bardziej ze nie liczyl sie w walce o tytuł