Home / MotoGP / Ciężko nam się z tym pogodzić

Ciężko nam się z tym pogodzić

Loris Capirossi bez wątpienia jest zawodnikiem, który ma największe powody by narzekać na pierwszy wyścig w tym sezonie na torze Losail w Katarze. Włoski zawodnik startujący z piątej pozycji w imponującym deszczu iskier zakończył swój wyścig już Loris Capirossi bez wątpienia jest zawodnikiem, który ma największe powody by narzekać na pierwszy wyścig w tym sezonie na torze Losail w Katarze. Włoski zawodnik startujący z piątej pozycji w imponującym deszczu iskier zakończył swój wyścig już po kilku okrążeniach.

Włoch wystartował jak z katapulty i po chwili z piątej pozycji „przeniósł” się na drugą, tuż za późniejszym, jak się okazało, zwycięzcą wyścigu w Katarze- Casey’em Stonerem, lecz chwilę potem Loris musiał walczyć ze swoim GSV-R co skończyło się ostatecznie nieklasyfikowaniem zawodnika.

„Jest mi naprawdę bardzo przykro wobec zespołu, ponieważ ciężko pracowaliśmy przez całą zimę, mieliśmy dobre wyniki, więc tym ciężej jest się pogodzić z tym, co się stało” stwierdził rozczarowany i smutny Capirossi. „Dzisiaj jeździło się doprawdy dziwnie, ponieważ trening był dobry, ale podczas wieczornej rozgrzewki miałem duże problemy z wibracjami, co nie występowało ani podczas weekendu ani podczas samego wyścigu.
Także przednia opona nie pracowała tak jak zwykle. Robiłem po dwadzieścia pięć okrążeń i nie było z nią żadnych problemów, a teraz zrobiłem ich raptem pięć i miałem wrażenie jakby się już zużyła. Ten wyścig jest już za nami i teraz musimy się skoncentrować na następnym i dowiedzieć się dlaczego zaistniały te problemy, aby uniknąć ich podczas najbliższych rund.”

Partner Capirossiego z zespołu, Chris Vermeulen miał podobne kłopoty, lecz ukończył wyścig, chociaż siódme miejsce było poniżej oczekiwań po tak obiecujących wynikach podczas zimy.

„Warunki na torze różniły się trochę od tych, które panowały przez cały wyścig oraz znacznie od tych podczas testów, kiedy był ustawiany mój motocykl i szczerze mówiąc naprawdę przeszkodziło mi to w walce o dobrą pozycję,” przyznał Vermeulen. „Kiedy wyścig zbliżał się już ku końcowi stan tylnej opony pogorszył się na tyle, że wpłynął na mój wynik i będziemy nad tym musieli w przyszłości popracować.”

„Miejsce, które zająłem nie było tym, na które liczyliśmy, ponieważ mieliśmy nadzieję załapać się do pierwszej piątki. Mamy więc wciąż dużo pracy przed sobą aby osiągnąć miejsce na podium. Musimy jeszcze trochę pogłówkować i pomyśleć, jechać do Motegi i uzyskać znacznie lepszy wynik.”

Paul Denning, szef zespołu Rizla Suzuki stwierdził, że decyzja o pozostaniu na miejscu i rozegraniu wyścigu w poniedziałek była słuszna, lecz niefartownie dla nich, ich motocykle pracowały zupełnie inaczej niż pracowały podczas weekendu.
„Mieliśmy poważne kłopoty z przednim zaciskiem oraz mocnymi wibracjami, które przeszkadzały naszym zawodnikom. Oczywiście, niektórzy z innych zawodników mieli z tym znacznie mniejsze problemy i zarówno zespół jak i fabryka będzie musiała dołożyć dużych starań, żeby zrozumieć na czym polegają różnice w pracy motocykli podczas weekendu oraz wyścigu.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 0,994 sek