Chociaż sezon 2011 dopiero co minął półmetek, o tyle wielu zawodników nie wie, co będzie robiło w przyszłym roku. Wśród nich jest także i Randy de Puniet, który na razie musi czekać na posunięcia rywali.
Na chwilę obecną Francuz ściga się w zespole Pramac Racing, gdzie za team-partnera ma Lorisa Capirossiego. Po udanych startach w ubiegłych latach w ekipie LCR Honda MotoGP, teraz #14 za sterami Desmosedici GP11 nie radzi sobie najlepiej. Chociaż początkowo wydawać się mogło, że Ducati będzie pasowało jego stylowi jazdy, to jednak wcale tak nie jest. Mając dziewiętnaście „oczek” na swoim koncie, 30’latek z Maisons Laffitte zajmuje w klasyfikacji generalnej zaledwie siedemnastą lokatę, dodatkowo notując w tym roku aż sześć rund bez punktów.
Na przyszły sezon jednak były zawodnik Kawasaki ma kilka możliwości startów w różnych zespołach. Numerem jeden pozostaje oczywiście opcja przedłużenia umowy z teamem Pramac Racing, ale istnieje też możliwość powrotu do ekipy Lucio Cecchinelliego, przejście do Monster Yamahy Tech3, albo nawet przeniesienie do serii World Superbike. Już wcześniej Randy wyraźnie stwierdził, że opcja przyszłorocznych startów w klasie Moto2 nie wchodzi w grę i w sumie trudno mu się dziwić.
„Będzie miejsce w Hondzie LCR jeśli nie wypalą tam starty Dovizioso i Bradla,” pisał na swoim blogu de Puniet nawiązując do ostatnich plotek. Możliwość ścigania się w ekipie prowadzonej przez Cecchinelliego jego rodaka Andrei jest praktycznie pewna, podczas gdy połowicznie w jego ekipie mógłby jeździć także i obecny lider klasyfikacji Moto2 – Stefan. „Jeśli z Tech3 odejdzie Edwards także pojawi się tam wolne miejsce, a jest przecież także Pramac i najprawdopodobniej Gresini. Jest więc kilka opcji,” mówił dalej #14.
Jeśli z kolei w WSBK menadżerowi 30’latka uda się znaleźć konkurencyjny zespół, nie wyklucza on przejścia do tej serii. W najgorszym wypadku Randy także jest przygotowany na pewną możliwość. „Jeśli uda się znaleźć konkurencyjny zespół, w grę wchodzi także i World Superbike. Carlos Checa i Max Biaggi są przecież ode mnie starsi, a bardzo dobrze im tam idzie. Jeśli przejdę do WSBK to tylko pod warunkiem, że będę jeździł w czołówce, a nie walczył o ósme czy dziewiąte miejsce. Jeśli nic nie wypali, będę siedział w domu i czekał aż ktoś będzie chciał, bym został zawodnikiem rezerwowym. Oczywistym jest, że nie będę jeździł w zespole CRT albo w Moto2,” dodał na koniec de Puniet.