Zaledwie z 13. pola do GP Francji przystępował Dani Pedrosa. Hiszpan jednak błyskawicznie przebijał się do przodu i ostatecznie udowodnił, w jak dobrej jest formie. Kilkukrotnie powalczył z rywalami łokieć w łokieć, a najbardziej widowiskowe było starcie z Calem Crutchlowem. Brytyjczyk popełnił błąd i wyjechał na zewnętrzną. Gdy chciał wrócić na właściwy tor jazdy, był tam już Pedrosa. Doszło do ostrego kontaktu.
„Takie jest ściganie. Nie mam pretensji, i szczerze mówiąc, prawdopodobnie nawet mnie nie widział, ponieważ zwisał obok motocykla po wewnętrznej stronie. A ja wyjechałem szeroko, moja prędkość w tym zakręcie była niska. Pojechałem szeroko przez przednią oponę.” – tłumaczył po wyścigu zawodnik LCR Hondy.
Crutchlow w swoim stylu zażartował potem, że odwrotna sytuacja nie była by korzystna dla Daniego Pedrosy, który słynie z tego, że jest zawodnikiem o bardzo drobnej budowie ciała: „Gdybym to ja uderzył w niego z takim impetem, prawdopodobnie znalazłby się na ziemi, ponieważ jest bardzo lekki. Będziemy musieli to sprawdzić w następnych wyścigach.”
Wyścig we Francji nie był dla Crutchlowa lekki. Startował w dobrej czwartej pozycji, ale ostatecznie zakończył go na piątym miejscu. Sporo wysiłku kosztowały go pojedynki z Andreą Dovizioso z Ducti.
„Pozwoliłem Daniemu odjechać bo nie mogłem skręcać, Dovi też przejechał i to był trudny wyścig. Na ostatniej 10 okrążeniach pomyślałem, że może wrócę do swojego tempa i naprawdę powalczę, ale gdy dojechałem do Doviego, to miał on naprawdę powolne tempo.” – mówił Crutchlow.
„Wyprzedziłem go, ale on w jakiś sposób podążał zza mną. Wiem, że oni (Ducati) w strumieniu aerodynamicznym zyskują bardzo dużo. Najpierw tracił po 0.6s na okrążeniu gdy był z przodu, potem z tyłu tyle samo zyskiwał w tym strumieniu. Ale jestem zadowolony. Celem było TOP6, a dojechaliśmy na piątym miejscu. Gdybym musiał naciskać mocniej to pewnie bym naciskał, ale powiedziałem sobie, że powinienem ukończyć wyścig.” – zakończył Brytyjczyk.
Źródło: motorsport.com