Wyścig w Assen należał do najbardziej emocjonujących w tym sezonie. Walka o miejsca na podium toczyła się do samego końca. Cal Crutchlow wymienia trzy czynniki, które prawdopodobnie przekreśliły jego szansę na podium lub nawet zwycięstwo.
Przez pierwsze okrążenia Crutchlow zostawał z tyłu, mało kto spodziewał się, że Cal w ostatniej fazie wyścigu zawalczy o najniższy stopień podium. W walce z Markiem Marquezem i Andreą Dovizioso zawodnik LCR Hondy w pewnym momencie wysunął się na prowadzenie, jednak jak mówi było to za wcześnie, aby móc utrzymać tą pozycje aż do mety. Ostatecznie na 3. miejscu znalazł się Marquez, a po nim zaledwie 0.042 s później dojechał Cal.
„Jestem zadowolony z zakończenia wyścigu na 4. pozycji. Byłem trochę rozczarowany moim tempem w połowie wyścigu, miałem jakiś problem z moją przednią oponą i nie mogłem naciskać tak bardzo jak chciałem. Ale wciąż myślałem: jadę z dobrym wynikiem i utrzymywałem walkę.” – powiedział Crutchlow. Dobór opon na wyścig w Assen był bardzo trudny ze względu na zmieniające się warunki pogodowe i niską temperaturę.
„Miałem zły start i to naprawdę utrudniło mi jazdę, jak również to, że nie zaczynałem z pierwszych rzędów. Myślę, że kosztowało mnie to podium lub nawet szansę, aby walczyć o zwycięstwo, bo tempo nie było drastycznie szybkie. Gdy zaczęło padać zachowałem zimną krew, ale pomyliłem się pokazując Markowi i Doviemu moją rękawicę, chciałem za wcześnie ich wyprzedzić, a powinienem minąć ich na ostatnim okrążeniu. Tak jak to zrobił Marc podążał za mną i prześcignął na przed ostatnim zakręcie i nie było nic, co mogłem zrobić.” – tłumaczył Brytyjczyk.
„Ale to była świetna walka. Moje uznanie za zdobycie podium dla chłopaków.” – dodał zawodnik LCR Hondy. Najbliższe GP Niemiec odbędzie się już w ten weekend. Tor Sachsenring sprzyja Hondzie, dlatego zawodnicy tej ekipy mogą być bardzo groźni.
Źródło: motogp.com