Home / MotoGP / Czas na Lorenzo

Czas na Lorenzo

Po spektakularnym, podwójnym zwycięstwie Vermeulena w Assen i prowizorycznym polu w pierwszej sesji kwalifikacyjnej w Niemczech, kierowca Alstare Suzuki Corona Extra – Troy Corser, odebrał „Krzysiowi” prowizoryczne pole wykręcając niewiarygodny czas 1 minuty i 39.091 sekundy, „niszcząc” tym samym wszystkich zawodników.

Dziesiąta runda Mistrzostw Świata Superbike na torze Eurospeedway Laustitz nabiera wyjątkowo interesujących kształtów z Vermeulenem ostro goniącym Corsera, by móc wzbić się wyżej w punktacji ogólnej. Corser spędził piątek na zaznajamianiu się z trasą i stwierdził, iż to będzie naprawdę trudna runda, gdyż trudno mu jest znaleźć dobre punkty hamowania. Wydaje się, że jest to prawda, ponieważ na pierwsze miejsce udało mu się wskoczyć dopiero na dwie minuty przed końcem sesji.

Lorenzo Lanzi, który zastępuje kontuzjowanego Regisa Laconiego, był niebywale szybki i zajął prowizoryczne pole na początku sesji z czasem 1 minuty i 39.640 sekundy, ulepszając następnie swój czas do 1 minuty i 39.548 sekundy i tym samym plasując się w końcowej fazie na drugim miejscy za „królem” Corserem. Młody Włoch dostał wspaniałą szansę pokierowania fabrycznego Ducati 999F05 i pokazania swoich prawdziwych możliwości, co z pewnością dotąd robi, godnie zastępując Francuza.

Jego kolega z zespołu i obecny mistrz – James Toseland ukończył sesję na szóstym miejscu, po wypadku do jakiego doszło w osiem minut po rozpoczęciu kwalifikacji. Na ostatnim, szybkim zakręcie miał uślizg motocykla, na szczęście nie robiąc sobie krzywdy.

Eurospeedway Lausitz jest trudnym technicznie torem, co nie pomaga mocno sfrustrowanemu Toselandowi po piątkowej sesji kwalifikacyjnej, kiedy to zakończył ją na miejscu siódmym.

Trzecie i czwarte miejsce zasłużenie poszło do chłopców z Winston Ten Kate Honda – Karla Muggeridga i Chrisa Vermeulena. Obydwaj uzyskali czas poniżej 1 minuty i 40 sekund. W zaskakującej formie znajduje się również kierowca zespołu Yamaha Motor Italia WSB – Andrew Pitt zajmując piąte miejsce, a jego kolega Noriyuki Haga miejsce siódme. Twierdzi on, iż jeśli się zdecyduje, że lubi ten tor, to wygra w niedzielę. Hmmm… dziwna wypowiedź, ale na razie wygląda na to, że go nie lubi.

Zawodnik z dziką kartą i obecny mistrz niemieckiej edycji Superbike – Michael Schulten zakończył sobotnie kwalifikacje na miejscu siódmym, co utwierdza nas w przekonaniu, iż może on stanowić realne zagrożenie dla regularnych zawodników tego cyklu.

Steve Martin z zespołu Foggy Petronas Racing uplasował się na miejscy jedenastym i wydaje się, iż znalazł on – odpowiednie dla tego toru ustawienia dla swej maszyny, natomiast drugi kierowca tego teamu – Garry McCoy zajął miejsce siedemnaste.

W trakcie trwania sesji została ona na chwilę przerwana czerwoną flagą, kiedy to zastępujący brakującego chwilowo w zespole Ducati S.C. Caracchi Lorenzo Lanziego – Norino Brignola wywrócił się na ostatnim zakręcie niszcząc doszczętnie swój motocykl. Organizatorzy potrzebowali 10 minut, aby znieść motocykl z toru. Oto finałowa dziesiątka:

1. Troy Corser
2. Lorenzo Lanzi
3. Karl Muggeridge
4. Chris Vermeulen
5. Andrew Pitt
6. James Toseland
7. Noriyuki Haga
8. Michael Schulten
9. Max Neukirchner
10. Pierfrancesco Chili

Jeszcze bardziej niewiarygodna była sesja Superpole. Lorenzo Lanzi po raz pierwszy w tym sezonie, w Mistrzostwach Świata Superbike będzie startował z pierwszego męża. Młody Włoch znajdujący się w perfekcyjnej formie przez cały weekend ustanowił czas 1 minuty i 39.019 sekundy. Tak oto Lanzi komentuje swój wyczyn: „Na pewno jestem bardzo szczęśliwy, ale nie ma wielkiej różnicy pomiedzy moim Ducati, a maszyną Laconiego. Jest troszkę łatwiejsza w prowadzeniu, łatwiej się nią wychodzi z zakrętów. Jest bardzo dobra.” Lorenzo na pewno chciał wygrać Superpole, ale jego głównym celem są jutrzejsze wyścigi „Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny, ale jutrzejszy jest jeszcze ważniejszy. Jutro wieczorem będę mógł być szczęśliwy! Troy i James są szybcy, więc jutrzejszy dzień jest ważny.” – mówi dzisiejszy zwycięzca Superpole.

Drugi jest perfekcyjny zazwyczaj Troy Corser, który tym razem popełnił mały błąd, który przełożył się na czas gorszy od pierwszego o 0.073 sekundy. „Przez cały weekend byłem skupiony na oponach wyścigowych i działały dobrze. Na sesji Superpole popełniłem błąd. Wróciłem na bieg trzeci, zamiast drugiego. Reszta okrążenia była perfekcyjna. Kopię sam siebie, za tak śmieszną pomyłkę.” – tak oto Australijczyk komentuje swój przejazd.

Chris Vermeulen wygląda na bardzo silnego ze swoim czasem 1 minuty 39.275 sekundy, ale nie mógł się tym razem zmierzyć z Corserem i Lanzim. W porównaniu z Assen, Eurospeedway Laustitz jest innym torem jak twierdzi „Krzyś” – „Jest wolny, wąski i nierówny w porównaniu z Assen. Mój zespół pracował bardzo ciężko przez cały weekend i jestem bardzo zadowolony z miejsca w pierwszym rzędzie. To było moim celem.” Nad torem w Niemczech zbierają się chmury deszczowe, więc w niedzielę może padać. „Zobaczymy wielu zawodników ślizgających się po torze, jeśli będzie padać” – twierdzi Chris.

Ostatnie miejsce w pierwszym rzędzie należy do Jamesa Toselanda, który potłukł sobie lewy łokieć po upadku w dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej. Brytyjczyk nie jest zbytnio zadowolony ze swojego miejsca, ale przynajmniej startuje w pierwszym rzędzie.

Pierwsza dziesiątka w Superpole:

1. Lorenzo Lanzi
2. Troy Corser
3. Chris Vermeulen
4. James Toseland
5. Andrew Pitt
6. Karl Muggeridge
7. Noriyuki Haga
8. Max Neukirchner
9. Yukio Kagayama
10. Steve Martin

W Mistrzostwach Świata Supersport jak zwykle niezastąpiony był Sebastien Charpentier z zespołu Winston Ten Kate Honda. Mimo wypadku jakiego doznał na początku sesji zdołał on pokonać swoich rywali uzyskując czas 1 minuty i 42.017 sekundy.

Zaraz za Francuzem z różnicą 0.14 sekundy uplasował się australijski kierowca z zespołu Yamaha Motor Germany – Kevin Curtin. Jego kolega „po fachu” – Broc Parkes zajął miejsce czwarte, miejsce trzecie oddając zawodnikowi z teamu Team Megabike Fabienowi Foretowi. Na miejscu piątym znajduje się również kierowca zespołu Team Megabike – Michael Fabrizio. „Nasz” Paweł Szkopek z czasem 1 sekundy i 44.081 sekundy zdołał się wzbić na miejsce dziewiętnaste, co wydaje mi się całkiem niezłym wynikiem.

Pierwsza dziesiątka w kwalifikacjach World Supersport:

1. Sebastien Charpentier
2. Kevin Curtain
3. Fabien Foret
4. Broc Parkes
5. Michael Fabrizio
6. Stephane Chambon
7. Katsuaki Fujiwara
8. Robbin Harms
9. Matthieu Lagrive
10. Alessio Corradi

W pucharze FIM – Superstock 1000 pierwsze miejsce okupuje turecki „geniusz&” Kenan Sofuoglu z czasem 1 minuty 42.226 a jego kolega z zespołu – Didier Van Keymeulen z różnicą 0.641 sekundy miejsce drugie. Na trzecim znajduje się Luca Scassa z teamu Ormeni Racing, również na motocyklu Yamaha YZF-R1.

MV Agusta zdołała „dojechać” dopiero na miejsce czternaste z czasem 1 minuty i 45.450 sekundy, kierowane przez Ayrtona Badoviniego z zespołu EVR Corse Biassano Racing.

1. Kenan Sofuoglu
2. Didier Van Keymeulen
3. Luca Scassa
4. Massimo Roccoli
5. Craig Coxhell
6. Alex Martinez
7. Riccardo Chiarello
8. Alessandro Polita
9. John Laverty
10. Julian Mazuecos

W Superstock 600 Andrzej Chmielewski spisał się „na medal”. Zajął w wyścigu dziesiąte miejsce! Różnica do czasu zawodnika z pierwszego miejsca – Maxime Berger wynosi 1.502 sekundy. Brawo Andrzej! Brawo!

1. Maxime Berger
2. Yoann Tiberio
3. Xavier Simeon
4. Andrea Antonelli
5. Ondrej Jezek
6. Roy Ten Napel
7. Loic Napoleone
8. Danny De Boer
9. Claudio Corti
10. Andrzej Chmielewski

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
121 zapytań w 1,125 sek