Dziś na obiekcie w Walencji odbyły się dwa treningi wolne klasy MotoGP, które to zawodnicy starali się wykorzystać niemalże do maksimum. Wszyscy kierowcy, z jednym tylko wyjątkiem, po południu poprawili swoje czasy z rana. Najlepszym w łącznej klasyfikacji, a zarazem w FP2, okazał się jeden z faworytów miejscowej publiczności.
Tor imienia Ricardo Tormo przywitał zawodników klasy królewskiej słoneczną pogodą, całkiem wysoką temperaturą i dość silnie wiejącym wiatrem. W takich warunkach, podczas drugiego treningu wolnego, najszybszym zawodnikiem okazał się być Jorge Lorenzo, który po raz pierwszy startuje w Hiszpanii już jako Mistrz Świata MotoGP. Względem poranka, po południu #99 poprawił się aż o osiem dziesiątych sekundy, dzięki czemu bez większych problemów zajął pierwsze miejsce. „Por Fuera”, który nigdy nie wygrał w klasie królewskiej na obiekcie w Walencji, już w niedzielę ścigać się będzie w okazjonalnym kasku – pomalowany on będzie prawdziwą złotą farbą i wysadzany będzie 1800 kryształami Svarowsky. Po wyścigu kask zostanie sprzedany za dwanaście tysięcy euro… Wracając jednak do piątkowych treningów, słabo spisał się natomiast Valentino Rossi, który ostatni weekend będzie team-partnerem Lorenzo we Fiat Yamasze. Włoch rano był piąty, a po południu zaledwie dziewiąty! FP2 #46 postanowił zjechać do boksu już trzy minuty przed końcem sesji, a do lidera stracił on blisko sekundę!
Drugi czas w drugiej sesji, a pierwszy w pierwszej, padł łupem Casey’a Stonera. W FP2 Australijczyk bardzo długo był liderem, jednak w samej końcówce musiał on uznać wyższość Jorge. Dodatkowo #27 okazał się wolniejszym od Hiszpana aż o trzy dziesiąte sekundy i jako jedyny z całej stawki nie poprawił swego porannego wyniku. Rozczarował po południu Nicky Hayden, zespołowy kolega Mistrza Świata sezonu 2006. Amerykanin zajął zaledwie dziesiątą pozycję i podobnie jak Rossi, tak i on pojechał w FP2 o zaledwie jedną dziesiątą sekundy szybciej niż rano. Warto raz jeszcze przypomnieć, że Valentino i „Kentucky Kid” już we wtorek staną się zespołowymi kolegami w ekipie Ducati Marlboro, a Stoner przeniesie się do Repsol Hondy.
Rewelacyjnie wręcz po południu spisali się z kolei obaj zawodnicy teamu Monster Yamaha Tech3. Trzeci rezultat padł bowiem łupem Colina Edwardsa, który rano był zaledwie jedenasty. Amerykanin po południu do lidera stracił jednak blisko osiem dziesiątych sekundy. Jego zespołowy kolega natomiast – Ben Spies – ściga się w ten weekend z uszkodzoną lewą kostką. #11 na okrążeniu wyjazdowym przed wyścigiem w Portugalii przewrócił się i nabawił kontuzji, jednak startuje w Walencji. I chociaż rano, po upadku w samej końcówce sesji, był on zaledwie dziewiąty, po południu wskoczył na szóste miejsce. Chociaż do Lorenzo, swojego przyszłego team-partnera, stracił on ponad 0.8sek, to do trzeciej pozycji zabrakło mu zaledwie 0.062sek!
Całkiem nieźle spisał się również duet ekipy San Carlo Honda Gresini. Lepszym z zawodników tego włoskiego zespołu w piątek był Marco Simoncelli, który do dyspozycji ma fabryczną RC 212V i podobnie będzie za rok. #58 oba dzisiejsze treningi zakończył na czwartej pozycji i kto wie, czy tak jak w Portugalii, tak i tu nie okaże się czarnym koniem? Zwieńczenie jego debiutanckiego sezonu w klasie królewskiej stając na podium byłoby naprawdę niezłą nagrodą dla „SuperSica” za problemy, jakie miał na początku tegorocznego cyklu zmagań. Weekend w Walencji jest ostatnim w barwach wyżej wspomnianego zespołu dla team-partnera Mistrza Świata klasy 250cc sprzed dwóch lat – Marco Melandriego, który w FP2 zaliczył wycieczkę poza tor. Choć rano Włoch był zaledwie trzynasty, to po południu wskoczył na ósmą pozycję. Miejmy jednak nadzieję, że w niedzielę powalczy o więcej aniżeli w Estoril, gdzie po dobrym rozpoczęciu weekendu, w samym wyścigu był zaledwie dziewiąty.
Honoru teamu Repsol Honda, który pozyskał przed tym weekendem nowego sponsora, bronić musiał w obu sesjach Andrea Dovizioso. Włoch bowiem rano był trzeci, a po południu piąty i tą właśnie lokatę zajął w klasyfikacji połączonych czasów. #4 dobrze wie, że nadal ma szansę na to, by wydrzeć czwarte miejsce w „generalce” Casey’owi Stonerowi, do którego traci dziesięć punktów. Dani Pedrosa z kolei dwukrotnie kończył sesje na dwunastej lokacie. Hiszpan wciąż zmaga się z kontuzją obojczyka, który to złamał w Japonii. Chociaż #26 nie uszkodził nerwów, lewe ramię nadal sprawia mu problemy, a on przed swoimi kibicami na obiekcie, na którym triumfował w MotoGP w sezonach 2007 i 2009, nie jest w stanie pokazać swojego potencjału. Trudno też liczyć na to, by w niedzielę obecnie drugi w tabeli Pedrosa powalczył chociaż o podium.
W czołowej dziesiątce znalazł się także Randy de Puniet, który w FP2 zajął siódme miejsce, tracąc do trzeciego Edwardsa zaledwie 0.069sek! Dla Francuza runda w Walencji będzie ostatnią w barwach teamu Honda LCR, a wszystko wskazuje na to, iż już we wtorek przesiądzie się na Ducati Desmosedici w ekipie Pramac Racing. #14 całkiem nieźle poszło też rano, kiedy był ósmy, jednak to dzięki wynikowi z popołudnia (lepszemu o 0.3sek względem tego z FP1) zajął on w łącznej tabeli siódmą lokatę. Zupełnie inaczej spisał się dziś Hiroshi Aoyama, ostatni z zawodników Hondy. Japończyk, dla którego ten sezon jest debiutanckim w klasie MotoGP, dzisiejsze sesje kończył na kolejno szesnastej i czternastej pozycji. W FP2 udało mu się jednak pojechać aż o osiem dziesiątych sekundy szybciej niż w FP1, dzięki czemu awansował o dwie lokaty.
Czytaj dalej >>>
Jedenasty rezultat w popołudniowym treningu padł łupem Hectora Barbery, który w ten weekend ściga się przed własnymi kibicami. Za rok Hiszpan nadal reprezentować będzie barwy ekipy Paginas Amarillas Aspar w klasie królewskiej. Po porannym treningu, w którym #40 zajął siódme miejsce, w FP2 można było jednak liczyć na nieco więcej. Dodatkowo Barbera jako pierwszy stracił do lidera ponad sekundę, a przy okazji okazał się najlepszym z satelickich zawodników Ducati. Trzynasty, ze stratą prawie trzech dziesiątych sekundy do Hectora, był po południu Aleix Espargaro. #41 jako ostatni pobił barierę 1’34, a partnerującego mu w ten weekend w ekipie Pramac Racing Carlosa Checę wyprzedził o siedem dziesiątych sekundy. Tak czy inaczej jednak #71 był ostatni, ale do lidera stracił mniej niż dwie sekundy.
Stawkę uzupełnili z kolei dwaj zawodnicy teamu Rizla Suzuki, którzy rozpoczęcia weekendu na obiekcie imienia Ricardo Tormo nie zaliczą do udanych. Wszyscy, zarówno kibice jak i oni sami, spodziewali się po zawodnikach „Błękitnych” znacznie więcej, aniżeli piętnasta i szesnasta lokata w FP2. Lepszym z tego duetu okazał się Alvaro Bautista, którego kask sprzedano na wczorajszej aukcji Riders for Health za, bagatela, dziewiętnaście tysięcy euro! Warto jednak zaznaczyć, że „Bauti” oraz Loris Capirossi, dla którego to ostatnia runda na GSV-R, stracili do lidera FP2 nieco ponad półtorej sekundy.
Już jutro o godzinie 10:05 odbędzie się trzeci, i ostatni, trening wolny. Dokładnie o 14:05 zawodnicy klasy MotoGP ruszą z kolei do, trwającej czterdzieści pięć minut, sesji kwalifikacyjnej, która to zadecyduje o ustawieniu kierowców na starcie przed niedzielnym wyścigiem o Gran Premio Generali de la Comunitat Valenciana. Na relacje zarówno z FP3 jak i QP zapraszamy już teraz na strony naszego serwisu!
Wyniki FP2 w Walencji:
1. Jorge Lorenzo SPA Fiat Yamaha Team 1m 32.690s
2. Casey Stoner AUS Ducati Marlboro Team 1m 33.004s
3. Colin Edwards USA Monster Yamaha Tech 3 1m 33.466s
4. Marco Simoncelli ITA San Carlo Honda Gresini 1m 33.468s
5. Andrea Dovizioso ITA Repsol Honda Team 1m 33.470s
6. Ben Spies USA Monster Yamaha Tech 3 1m 33.528s
7. Randy de Puniet FRA LCR Honda MotoGP 1m 33.535s
8. Marco Melandri ITA San Carlo Honda Gresini 1m 33.568s
9. Valentino Rossi ITA Fiat Yamaha Team 1m 33.661s
10. Nicky Hayden USA Ducati Marlboro Team 1m 33.684s
11. Hector Barbera SPA Paginas Amarillas Aspar 1m 33.782s
12. Dani Pedrosa SPA Repsol Honda Team 1m 33.927s
13. Aleix Espargaro SPA Pramac Racing 1m 33.954s
14. Hiroshi Aoyama JPN Interwetten Honda MotoGP 1m 34.154s
15. Loris Capirossi ITA Rizla Suzuki MotoGP 1m 34.248s
16. Alvaro Bautista SPA Rizla Suzuki MotoGP 1m 34.296s
17. Carlos Checa SPA Pramac Racing 1m 34.636s