Czołówka opowiada o drugim dniu testów

Zawodnicy klasy MotoGP podczas drugiego dnia testów w Jerez de la Frontera tak naprawdę tylko stracili czas. Zgodnie przyznawali, że z powodu opadów deszczu nie dowiedzieli się o motocyklach praktycznie nic nowego, dlatego mocno liczą, że jutro warunki się poprawią.

Nicky Hayden, Ducati Team, pierwsze miejsce, 1’40.755, 40 okrążeń
Naprawdę szkoda, że tak to się wszystko potoczyło z pogodą, bo chciałem wykorzystać jak najlepiej dany nam czas po tym, jak z powodu kontuzji straciłem mnóstwo sesji podczas tej zimy. Tak czy inaczej po raz pierwszy wypróbowałem GP12 w deszczu, nieco poprawiając swoje odczucia. Po tym zaliczyliśmy długą przerwę, ale założyliśmy slicki i wyjechaliśmy na sam koniec pomimo kilku mokrych plam na torze. Mogłem wypróbować dwie drobne zmiany, które chcieliśmy sprawdzić wczoraj. Pomimo, że warunki nie były idealne to pozytywne, że tak szybko zbliżyłem się do wczorajszego czasu. Teraz liczymy na to, że jutro pogoda nam dopisze, bo wciąż musimy poprawić kilka rzeczy przed Katarem, zwłaszcza jeśli chodzi o przyczepność w szybkich zakrętach.

Karel Abraham, Cardion AB Motoracing, drugie miejsce, 1’41.661, 39 okrążeń
Od rana pogoda nie była najlepsza, co prawda przetestowaliśmy kilka rzeczy na mokrej nawierzchni, ale z czasem obiekt zaczął powoli przesychać, więc wyjazdy wtedy nie miały sensu. Dopiero na sam koniec założyliśmy slicki i przejechałem na nich trochę okrążeń, a uzyskiwane czasy były naprawdę dobre. W ciągu kilku kółek dotarłem do wyniku, na jaki wczoraj pracowaliśmy cały dzień. Jutro rozpoczniemy jazdy z ustawieniami znalezionymi dzisiejszego popołudnia i mamy nadzieję na poprawę.

Ben Spies, Yamaha Factory Racing, trzecie miejsce, 1’41.726, 27 okrążeń
To był ciężki dzień, ale każdy był w takiej samej sytuacji. Na szczęście wiele udało nam się zrobić wczoraj, tak jak symulację i większą część sprawdzania ustawień. Dziś przetestowaliśmy kilka różnych wersji set-upów na mokrą nawierzchnię. Byłem z nich całkiem zadowolony, co prawda nie wyjechaliśmy na tor w idealnym momencie na takie próby, ale nie było źle. Kiedy tor zaczął wysychać postanowiliśmy poczekać, bo mieliśmy jedną rzecz do sprawdzenia na suchej nawierzchni. Wiemy już, co musimy jutro zrobić, więc jedyne co nam pozostaje to liczyć na dobrą pogodę.

Alvaro Bautista, San Carlo Honda Gresini, czwarte miejsce, 1’42.711, 27 okrążeń
Na dobrą sprawę dzisiejszy dzień był podobny do drugiego dnia testów w Malezji, z tą tylko różnicą, że tu mogliśmy trochę pojeździć na mokrej nawierzchni. Pierwsze wrażenia były dobre,  ponieważ od razu miałem zaufanie w motocyklu, co jest ważne. Wtedy tor zaczął przesychać, ale nie było możliwości jazdy, bo opony przeznaczone do jazdy na mokrej nawierzchni zaczynały się bardzo szybko zdzierać. W trackie ostatnich trzydziestu minut dane nam było jeszcze trochę pojeździć, ale nie było to do końca to, na co liczyliśmy, bo nie było w pełni sucho. Ogólnie nie był to dobry dzień dla nas, więc liczymy, że jutro warunki będą lepsze.

Hector Barbera, Pramac Racing Team, piąte miejsce, 1’43.288, 35 okrążeń
Kiedy wyjechałem z boksu by przetestować moje Ducati w deszczu, tor tak naprawdę był wilgotny. Przetestowaliśmy kilka rzeczy w deszczu, ale warunki zmieniały się bardzo szybko. Celem na dziś stało się więc sprawienie, bym czuł się na motocyklu jak najlepiej właśnie przy tak nieoczekiwanej pogodzie. Ogólnie dzisiejsze warunki były takie same jak podczas tutejszego wyścigu rok temu. Praca wykonana dziś przez zespół była jednak ważna w przygotowaniach do nadchodzącego sezonu. Wypróbowałem dziś też nowe zawieszenie Ducati, które będąc szczerym, jest lepsze od poprzedniego, bo pozwala mi lepiej utrzymywać linie przejazdu.