Hiszpan Dani Pedrosa nie miał sobie równych podczas sesji kwalifikacyjnej na obiekcie położonym nieopodal Misano Adriatico. Zawodnik teamu Repsol Honda wyraźnie wyprzedził rywali i wydaje się, że jutro będzie głównym faworytem do wywalczenia czwartego w tym roku, a zarazem drugiego z rzędu, zwycięstwa.
Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej był niezwykle szybki przez całą sesję, a ostatecznie dwukrotnie uzyskał identyczny czas – 1’33.948. Dzięki temu aż o trzy dziesiąte sekundy wyprzedził swojego rodaka – Jorge Lorenzo, który nie był w stanie nawiązać z nim walki. Lider „generalki” drugi raz z rzędu ruszy z drugiego pola i warto nadmienić, że w tym sezonie nie „schodzi” on poniżej pierwszej linii! Jego tempo również było niezwykle dobre i kto wie, być może zapowiada nam się jutro rywalizacja zawodników z Półwyspu Iberyjskiego o pierwsze miejsce… Pierwszy rząd dopełni jutro z kolei Casey Stoner, który jednak nie ustrzegł się błędu i w dwudziestej minucie sesji wylądował na deskach w czwartym zakręcie… oczywiście po uślizgu przodu.
Drugą linię otworzy faworyt miejscowej publiczności – Valentino Rossi, któremu do trzeciego #27 zabrakło zaledwie 0.073sek! Włoch dzisiejszego poranka zaprezentował nowe malowanie swojego kasku, przygotowane specjalnie na rundę o Gran Premio APEROL di San Marino e della Riviera di Rimini. Nowy „hełm” #46 na przedzie ma narysowany duży zegarek, który wskazuje godzinę, o której rozpoczyna się dana sesja. Oznacza to, że przed FP2 pokazywał 9:55, a przed kwalifikacjami – 13:55. Znaczenie tego jest proste – ma oznaczać, że Rossi w końcu powinien się „obudzić” i wziąć do roboty. Obok niego ustawi się jutro jego przyszłoroczny zastępca w fabrycznej ekipie Yamahy – Ben Spies oraz powracający do formy po złamaniu nogi – Randy de Puniet.
W trzecim rzędzie ustawi się jutro Colin Edwards, który jutro chce walczyć o finisz w czołowej szóstce. Zawiódł z kolei jeden z miejscowych faworytów – Andrea Dovizioso. Włoch wczoraj wywalczył drugi rezultat, jednak dziś musiał zadowolić się zaledwie ósmą lokatą! Obok niego, na końcu trzeciej linii zobaczymy z kolei jego rodaka – Marco Simoncelliego. #58 przez sporą część sesji plasował się w końcówce stawki, dopiero na sam koniec wskakując do czołowej dziesiątki. Trudno się jednak spodziewać, by jutro walczył on o sporo punktów do klasyfikacji generalnej.
Czwarty rząd otworzy jutro Marco Melandri, łączony z fabrycznym teamem Yamahy w klasie Superbike w przyszłym roku. Włoch nie może dogadać się ze swoją RC 212V, jednak przed własnymi kibicami udało mu się wywalczyć dziesiątą pozycję startową. #33 okazał się pierwszym, który do lidera stracił ponad sekundę, a znajdującego się za nim Lorisa Capirossiego wyprzedził o niecałą jedną dziesiątą. Włoch, dla którego jutrzejszy wyścig będzie dwusetnym w klasie królewskiej, dziś znów naraził się kilku rywalom, blokując im drogę na ich szybkich okrążeniach. Dwunasty rezultat padł z kolei łupem Hectora Barbery, który już w dziesiątej minucie kwalifikacji znalazł się na deskach w czwartym zakręcie. Hiszpan powrócił do rywalizacji na zapasowym Desmosedici GP10, jednak do #65 stracił on 0.163sek.
Z całkiem niezłej strony zaprezentował się Hiroshi Aoyama, który tydzień temu na obiekcie Indianapolis Motor Speedway powrócił do ścigania po złamaniu w czerwcu dwunastego kręgu. Japończyk od początku weekendu spisuje się naprawdę przyzwoicie, a w kwalifikacjach zajął trzynaste miejsce. Biorąc pod uwagę, że #7 nadal nie jest w pełni sił, jest tegorocznym debiutantem i rywalizuje na satelickiej Hondzie – idzie mu całkiem nieźle. Beznadziejnie spisał się z kolei Nicky Hayden, dopiero czternasty w QP. Po siódmej lokacie wywalczonej wczoraj, dziś realnym celem był start z trzeciej, przy odrobinie szczęścia może z drugiej linii. Piąty rząd uzupełni jutro z kolei Aleix Espargaro, kolejny z tegorocznych debiutantów.
Ostatnie dwie lokaty przypadły Alvaro Bautiście oraz Mice Kallio. O ile Hiszpan nieco zawiódł, o tyle Fin od początku weekendu na Misano nie zachwycał. Sam zresztą wczoraj mówił, że tor ten wyraźnie nie odpowiada motocyklom Ducati, więc jego lokata nie powinna dziwić. Warto jednak zaznaczyć, że stawka siedemnastu zawodników klasy MotoGP zmieściła się w czasie 1.776sek. Tak niewielka różnica może dobrze wróżyć przed jutrzejszym wyścigiem.