Home / MotoGP / Czwarty triumf Pedrosy, Rea siódmy!

Czwarty triumf Pedrosy, Rea siódmy!

Wyścig na torze Motorland Aragon okazał się być niezwykle szczęśliwym dla zespołu Repsol Honda. Dani Pedrosa w ładnym stylu sięgnął po swoje czwarte w tym roku zwycięstwo, a Jonathan Rea finiszował na solidnym, siódmym miejscu.

Chociaż początek weekendu nie był idealnym w wykonaniu Hiszpana, we wczorajszych kwalifikacjach pomimo wywrotki udało mu się sięgnąć po drugie pole startowe. Mimo wszystko jednak przed dzisiejszym wyścigiem niewielu widziało w nim faworyta do sięgnięcia po zwycięstwo. Wszystko jednak potoczyło się zgodnie z myślą #26, który po starcie utrzymał drugą pozycję i choć nieco stracił do liderującego Jorge Lorenzo, wkrótce znów jechał tuż za jego tylnym kołem.

Na siódmym kółku Dani wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do samej mety, stopniowo zwiększając swoją przewagę. Ta na mecie wyniosła całkiem sporo, bo 6.472sek. Tym samym Pedrosa odniósł swoje czwarte zwycięstwo w tym sezonie, tym cenniejsze, jeśli pod uwagę weźmiemy nieukończony wyścig sprzed dwóch tygodni na Misano World Circuit Marco Simoncelli.

„Ogólnie to był trudny weekend, z rozmową z Dyrekcją Wyścigową o ostatnim wyścigu oraz z wywrotką w kwalifikacjach. Ten upadek przysporzył mnóstwa dodatkowej pracy całemu zespołowi,” mówił obecny v-ce lider klasyfikacji generalnej, który do pierwszego #99 traci 33 punkty. „W wyścigu pozostawałem skupiony i byłem w stanie skupić się na jednej rzeczy. Jorge był szybki na pierwszych kółkach, ale udało mi się pozostać z nim w kontakcie, a potem po kilku okrążeniach zorientowałem się, że mogę jechać jeszcze szybciej. Wyprzedziłem go i starałem się znaleźć swój rytm. Byłem tak skoncentrowany, że poczułem lekkie zaskoczenie gdy zobaczyłem, że do końca zostały cztery okrążenia.”

Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery wyścigi, a więc sto punktów do zdobycia. I chociaż będzie ciężko, Hiszpan dobrze wie, że ma jeszcze szanse na tytuł. „Miałem kilka problemów ze sprzęgłem podczas jazdy w zakrętach, tak jak wczoraj, ale ogólnie motocykl pracował bardzo dobrze. Dziękuję całej mojej ekipie, która ciężko pracowała przez całą noc, a także wszystkim fanom i rodzinie za ich wsparcie. To zwycięstwo dedykuję im wszystkim!” dodał na koniec zawodnik Repsol Hondy, który tym triumfem sprawił sobie idealny prezent na swoje 27-me urodziny, które świętował wczoraj.

Bardzo udany wyścig zaliczył natomiast Jonathan Rea, który w ten weekend, podobnie jak podczas Grand Prix San Marino, zastępował w barwach fabrycznej ekipy HRC kontuzjowanego Casey’a Stonera. Po całkiem dobrej jeździe w treningach wolnych i kwalifikacjach, ostatecznie w sesji decydującej o ustawieniu na starcie zajął on bardzo dobre, siódme miejsce, tracąc tylko sekundę do zdobywcy pole position Jorge Lorenzo.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł Irlandczyk spisał się naprawdę dobrze, awansując w pierwszym zakręcie na szóste miejsce. Szybko jednak wyprzedziło go kilku rywali, ale i tak #56 prezentował równe tempo do samej mety. Ostatecznie finiszował on na siódmym miejscu, tracąc trzydzieści dwie sekundy do triufmatora Pedrosy i tylko cztery do poprzedzającego go, jadącego także na Hondzie RC213V, Alvaro Bautisty.

„Cieszę się, że osiągnąłem mój cel jakim było zredukowanie straty do chłopaków na czele i udało nam się „urwać” stratę o 10 sekund. To był jednak kolejny trudny wyścig, bo przez cały dystans jechałem w zasadzie samotnie. Na początku pozwoliłem Alvaro odjechać zbyt daleko, a kiedy próbowałem go dogonić, nie byłem wystarczająco szybszy od niego. Jestem jednak usatysfakcjonowany, bo ponownie się czegoś nauczyłem. Ten wyścig był dla mnie nieco kłopotliwy, ponieważ trochę bawiłem się różnymi przyciskami – tymi od kontroli trakcji, hamowania silnikiem i tak dalej – żeby zorientować się, jaki wywoła to efekt,” komentował 25’latek, którego teraz czeka udział w ostatniej rundzie obecnego sezonu World Superbike.

Tym samym podczas dwóch weekendów Grand Prix, w których wziął udział, Rea wywalczył łącznie siedemnaście punktów. „Świetnie było dostać taką właśnie szansę i chociaż nie jestem do końca pewien jak wyglądać będzie sytuacja z Motegi, ale życzę Casey’owi jak najlepiej… żeby wrócił i pokazał, jak dobrym jest zawodnikiem i zakończył karierę na wysokim poziomie,” mówił dalej Jonny, który na koniec dodał: „Chciałbym podziękować zarówno HRC jak i zespołowi Repsol Honda za danie mi takiej szansy oraz traktowanie mnie jak jednego z nich, nie jak zawodnika, który zastępuje ich kontuzjowanego kierowcę. To było niesamowite doświadczenie. To mój dziesiąty sezon w rodzinie Hondy i mam nadzieję, że jeszcze tu kiedyś wrócę.”

Obecnie w klasyfikacji generalnej zespołów pierwsze miejsce zajmuje Repsol Honda z dorobkiem 460 punktów. Wśród konstruktorów zaś numerem jest Honda, która dotychczas zgromadziła 312 „oczek”.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
124 zapytań w 1,541 sek