Valentino Rossi obawia się, że będzie miał w przyszłym roku mało czasu na decyzję, czy kontynuować karierę w MotoGP po sezonie 2020. Tradycją ostatnich lat jest to, że zawodnicy podpisują umowy na dwa lata, ale kolejne kontrakty finalizowane są już na początku tego drugiego sezonu. Rossi zalicza w ten weekend swoje 400. grand prix!
„Dla mnie to pewien problem, ponieważ w przyszłym roku rynek zawodników ruszy bardzo wcześnie, być może zbyt wcześnie. Naprawdę trudno jest myśleć o 2021 roku na starcie sezonu 2020.” – przyznał Rossi. „Fakt, że podpisujemy dwuletnie kontrakty nie jest taki zły, problem w tym, że powinniśmy mieć szansę zobaczenia, jak rozwiną się sprawy w pierwszych sześciu czy siedmiu wyścigach. Trudno jest zrozumieć kto w MotoGP jest mocny, albo kto jest gotowy, aby awansować z Moto2.”
„Ale obecnie jest tak też w innych sportach, jak Formuła 1, gdzie poziom profesjonalizmu jest kilka stopni wyższy niż u nas.” – dodał włoski zawodnik. The Doctor przyznał, że jedną z rzeczy, które mogą go zatrzymać w MotoGP, jest możliwość jazdy ze swoim bratem przyrodnim, Lucą Marinim, który obecnie startuje w jego ekipie w Moto2.
„To byłoby bardzo miłe, zaskakujące. Ważne, aby Luca dalej spisywał się świetnie w końcówce obecnego sezonu i na początku kolejnego. Jeśli tak będzie, może trafić na naprawdę dobry motocykl w MotoGP w 2021 roku. Gdybym ja wtedy jeszcze tam był, byłoby to super.” – skomentował.
Źródło: motorsport.com
Akurat w F1 ciężko spotkać się z taką sytuacją że ktoś podpisuje umowę na kolejny sezon zanim aktualny się zacznie. Częściej jest tak że w drugiej połowie sezonu poznajemy składy niektórych ekip, a też jakoś specjalnie tam nikt się nie bije o któregoś kierowcę F2. Leclerc poszedł do Saubera i stamtąd do Ferrari, Russell siedzi w Wiliamsie jako junior Mercedesa a De Vries zacznie starty w Formule E.
W MotoGP prawie w ogóle nie ma jakichś „juniorów” poszczególnych fabryk. Jedynie KTM próbuje jakoś utrzymać swoich (Binder, Oliveira, Martin) i Rossi ma swoją akademię VR46 z której jednak taki Bagnaia poszedł do Pramac Ducati.
Lubie gościa, kibicuje mu już sam nie wiem od ilu lat. Ale już chyba czas najwyższy „zejść ze sceny……..”,powiedzieć sobie szkoda,trudno, nie wyszło nie będzie 10 majstra. Niestety takie jest życie zawsze pojawi się jest ktoś młodszy, szybszy, lepszy. No ale Vale ma ambicje chce jeszcze coś udowodnić ale czy warto rozmienić się na drobne ????
Kurczę ludzie nie rozumiem tego gadania że pora że sceny zejść…jak chce się ścigać dlaczego nie? Tym bardziej że tyłów nie okupuje….wiadomo że MM już nie jebnie choć…. lubię też żużel i starsi chlopcą pokazali gdzie ich miejsce także może za rok Vale coś pokaże:-D przynajmniej mamy o czym gadać hehe
W tech chwili Vinales i Quartararo są regularnie szybsi. Ostatnio często też Morbidelli.
Mówi się, że jak Rossi zostanie to Vinales będzie musiał odejść i zrobić miejsce dla Quartararo.
Uważam, że lepszy byłby skład Vinales z Quartararo niż Rossi.
Myśle że nadal może być konkurencyjny-mimo że obecny sezon po latach bez wątpliwości odrobinę zachwiał moją pewność- nadal ma wystarczająco wiele argumentów żeby pozostać . Każdy kogo wiedza w temacie nie ogranicza się tylko do ogólnodostępnych doniesień medialnych a kibicowanie innemu zawodnikowi nie przesłania logicznego myślenia wie jak ważne walory wnosi Valentino mimo obecnie sporo szybszego i bardziej widowiskowo zapier…ego Marca
Ciesze sie że to włąśnie Marc jest jego następcą bo ma niepowtarzalną szybkość, technike i widowiskowość jednak nie ma wg. mnie kolokwialnie mówiąc klasy Rossiego
Mam podobne odczucia. Wydaje mi się że dziś większość osób patrzy z uwielbieniem na młodych zawodników i dla nich kiepskie rezultaty Rossiego i Lorenzo, to znak że muszą oni odejść.
Choć sam osobiście jestem ciekaw jak zachowa się Yamaha względem Fabio, bo mimo że nie zaznał jeszcze minusów bycia kierowcą fabrycznym, to ma papiery na zostanie głównym konkurentem MM w najbliższych latach.
Podpisany przez niego niedawno kontrakt z Monsterem i pełne fabryczne wsparcie dla Petronasa sugeruje, ze Yamaha wyciągnęła pewne wnioski.
Liczę że uda się pogodzić ego Rossiego z odpowiednim traktowaniem innym zawodników w obu zespołach.