Szef Ducati Gigi Dall’Igna uważa, że włoski producent skorzysta na uproszczeniu modelowym i mniejszej liczbie maszyn satelickich w stawce na 2019 rok. W poprzednim sezonie obok fabrycznych motocykli było również aż sześć maszyn dla zespołów satelickich i to w aż trzech różnych specyfikacjach, bowiem stosowano GP16, GP17 i GP18.
Zespół Angel Nieto zwinął się jednak ze stawki, i pozostała Avintia oraz Pramac. Będą więc dwa modele. Karel Abraham i Tito Rabat dostaną roczne GP18, nowy w stawce Francesco Bagnaia również, a jedyne satelickie GP19 przypadnie Jackowi Millerowi. Na tej wersji pojedzie też oczywiście fabryczna ekipa – Andrea Dovizioso i Danilo Petrucci.
„W przyszłym roku będziemy mieli o dwa motocykle mniej. Jeśli chodzi o pieniądze – szkoda, ponieważ z pewnością dodatkowe zespoły są nam przydatne ekonomicznie. Ale uprościmy nasz system, ponieważ do 2018 roku mieliśmy w stawce trzy różne specyfikacje na starcie i nie było tym łatwo zarządzać.” – powiedział Dall’Igna.
„Z pewnością zgarniemy mniej pieniędzy, ale to uproszczenie to krok naprzód. Ja zawsze widzę szklankę do połowy pełną.” – dodał. W Ducati dojdzie oczywiście do roszad na stanowiskach szefów mechaników. Bagnaia dostanie do pomocy Cristiana Gabarrini, który pracował z Jorge Lorenzo. Z Petruccim do fabrycznej ekipy przejdzie za to Daniele Romagnoli.
„Chcę podkreślić, że podchodzimy do nowych zawodników w inny sposób niż pozostali producenci, ponieważ rotujemy sztabem technicznym pomiędzy dwoma zespołami – Pramakiem i fabryczną ekipą, aby zachować kontynuację pracy z zawodnikami. Robimy tak z Danilo, będzie dalej pracować z szefem mechaników i swoimi elektronikami. To samo z Bagnaią. On z kolei będzie mieć szefa mechaników i inżyniera od elektroniki po Jorge Lorenzo.” – skomentował.
Źródło: motorsport.com
Fot. Pramac Ducati