Po tym, jak niedawno przeszli operacje, teraz Dani Pedrosa oraz Randy de Puniet powracają do formy. Czy jednak zdążą dojść do siebie przed Grand Prix Portugalii?
Zaraz po rundzie na torze w Jerez de la Frontera Hiszpan przeszedł operację lewego obojczyka, który to uszkodził jeszcze w październiku. Metalowa płytka, którą połączono mu obojczyk uciskała na nerw sprawiając, że zawodnik Repsol Hondy praktycznie nie miał siły w ręce, a dodatkowo mocno mu ona drętwiała, a także odczuwał w niej ból.
Rana po zabiegu goi się dobrze, nie wdarło się zakażenie, a w przyszłym tygodniu lekarze zdejmą Pedrosie szwy. #26 zaczął też wykonywanie pierwszych ćwiczeń po zabiegu, oczywiście pod okiem fizjoterapeuty. Nadal nie wiadomo jednak, czy Dani zdąży dojść do odpowiedniej formy przed Grand Prix Portugalii, które odbędzie się w pierwszy weekend maja.
Podobnie jak kilku jego rywali z klasy MotoGP, tak i de Puniet korzystając z dłuższej przerwy pomiędzy wyścigami poddał się operacji. Randy’emu podczas zabiegu, który odbył się na początku tygodnia, usunięto z kolana jedną ze śrub. Wstawiono mu ją po wywrotce, jaką zaliczył on w trakcie wyścigu o Grand Prix Niemiec w lipcu ubiegłego roku.
„Czuję się dobrze, chociaż odczuwam nieco bólu. Mam nadzieję, że teraz, bez tej śruby, uda mi się poprawić moją konkurencyjność na motocyklu. Liczę na to, że wkrótce dojdę do odpowiedniej formy, bym był w jak najlepszej kondycji podczas rundy na Estoril,” potwierdził Francuz, który po kilku latach spędzonych w zespole prowadzonym przez Lucio Cecchinelliego, teraz ściga się w ekipie Pramac Racing.