Home / MotoGP / Decyzja za dwa tygodnie?

Decyzja za dwa tygodnie?

W przyszłym roku z całą pewnością zobaczymy Alvaro Bautistę w kategorii MotoGP. Jedyne pytanie jakie teraz pozostaje bez odpowiedzi, to w jakich barwach występować będzie Hiszpan? Spróbujmy przeanalizować…

W sezonie 2010 do klasy kW przyszłym roku z całą pewnością zobaczymy Alvaro Bautistę w kategorii MotoGP. Jedyne pytanie jakie teraz pozostaje bez odpowiedzi, to w jakich barwach występować będzie Hiszpan? Spróbujmy przeanalizować…

W sezonie 2010 do klasy królewskiej może przyjść aż trzech „młodych gniewnych”. Póki co znamy przyszłość jednego z nich – Marco Simoncelli podpisał roczny kontrakt z zespołem San Carlo Honda Gresini. Choć Ben Spies po części czeka na decyzję, jaką podejmie Jorge Lorenzo, to Amerykanin poważnie zastanawia się też nad pozostaniem w WSBK. Kolejną część układanki stanowi Bautista, który z całą pewnością przejdzie do MotoGP, jednak jest kilka opcji, co do barw, jakie będzie reprezentował.

Według hiszpańskich mediów, decyzję o przyszłości Alvaro poznamy w ciągu najbliższych tygodni. Po rundzie o GP Wielkiej Brytanii, w której zajął on drugie miejsce, powiedział on prasie, że podczas wakacyjnej przerwy będzie miał najlepszą możliwość podjęcia decyzji o swej dalszej karierze. Głównym, i najbardziej prawdopodobnym kandydatem na pracodawcę #19 wydaje się być Jorge Martinez, który w przyszłym roku wystawi swój zespół w klasie MotoGP. Korzystając z odejścia teamu Grupo Francisco Hernando (w barwach tejże ekipy ścigał się Sete Gibernau) i pozostawionych w ten sposób dwóch maszyn Ducati, w nadchodzącym sezonie „Aspar” posiadać będzie po jednym zespole w każdej klasie.

Opcja ta ma oczywiście swoje plusy i minusy. Z jednej strony „SuperBauti” ścigałby się w barwach obecnego pracodawcy, z którym święcił sukcesy wiele razy. Dodatkowo, Alvaro umowę podpisałby nie z samym Martinezem, a Ducati Crose, dzięki czemu już w 2011 roku mógłby reprezentować barwy fabrycznego zespołu bolońskiego producenta. Warto przypomnieć, że od przyszłego roku każdy zawodnik, który w MotoGP przejechał mniej niż dziewięć wyścigów jest debiutantem i nie może dołączyć do fabrycznego zespołu. W połączeniu Bautista i Ducati pojawia się pewien problem — póki co tylko Casey Stoner jest w stanie w pełni wykorzystać potencjał Desmosedici, więc istnieje za duże ryzyko powtórzenia wyników Marco Melandri’ego czy Nicky’ego Haydena. Amerykanin zaczyna się jednak pomału „wpasowywać” w bolońską maszynę.

Pojawiły się pogłoski, jakoby rok temu 24’latek z Talavera de la Reina stanowczo odrzucił propozycję Ducati. Przez ten rok jednak miał wystarczająco dużo czasu, by zastanowić się raz jeszcze nad tą ofertą. „Zawsze chcę mieć do dyspozycji najlepszy motocykl i wydaje się, że styl jazdy Stonera jest podobny do mojego. Dodatkowo, on też ostro obchodzi się z maszyną. A skoro on dobrze jeździ na tym motocyklu, to dlaczego i ja nie mógłbym tego dokonać?” pytał retorycznie Bautista na torze Donington Park.

Ducati nie jest jednak jedyną opcją dla Hiszpana. Jazdą #19 w swoich barwach poważnie zainteresowane jest Suzuki. Gdyby Alvaro zdecydował się ścigać na maszynie producenta z Hamamatsu, od razu miałby do dyspozycji fabryczny motocykl, bowiem „Błękitni”, jako, że nie mają satelickiej ekipy, są zwolnieni z przepisu o debiutantach. Na GSV-R Bautista miałby, prawdopodobnie, zastąpić Chrisa Vermeulena, a dodatkowo pojawiły się plotki, jakoby podpisał on już wstępną umowę z Suzuki. W tym sezonie jednak producent z Hamamatsu wyraźnie spisuje się poniżej oczekiwań, a weteran MotoGP i reprezentant tegoż zespołu – Loris Capirossi stwierdził, iż jeśli osiągi GSV-R się nie poprawią, ten szukać będzie innego zespołu.

„SuperBauti” ma też jeszcze jedną możliwość – Monster Yamaha Tech3. Nie jest tajemnicą, że rozmawiał on z Herve Poncharalem, ale obecnie wszyscy czekają na decyzję Lorenzo — wówczas będzie dokładnie wiadomo, które miejsca są wolne. Prawdopodobnie jednak 24’latek wybierze pomiędzy Ducati i Suzuki, a jego decyzję możemy poznać już w okolicach nadchodzącego Grand Prix Czech.

Cele Bautisty są jednak jasne — pójdzie tam, gdzie będzie mógł się najwięcej nauczyć. Jak sam mówił: „Skupiam się na sporcie, a nie na pieniądzach. Chcę urosnąć jako zawodnik i jak najbardziej się dokształcić. Jeśli przejdę do MotoGP chcę mieć gwarancję, że nauczę się tak dużo jak to możliwe, dzięki czemu będę mógł jeździć bliżej czołówki.” Czy to oznacza, że wybierze on pomiędzy Suzuki, a ekipą „Aspara”? „Jestem szczęśliwy z obecnym zespołem. Mają już najlepsze ekipy w 125-tkach i 250-tkach, a teraz będą mieli dobry team w MotoGP.” Jak sam jednak v-ce Mistrz Świata klasy 250cc przyznaje, nie spieszy się z decyzją. „Następne dwa tygodnie będą idealnym czasem by rozważyć możliwości. To najlepsza okazja do podjęcia decyzji.”

Jeżeli Alvaro nie zdecyduje się jeździć w zespole Jorge Martineza, to chętni na tę posadę są Toni Elias oraz Hector Barbera. Temu pierwszemu w zeszłym roku, w niektórych momentach, naprawdę nieźle szło na Desmosedici, z kolei ten drugi póki co ściga się w 250-tkach. Warto zaznaczyć, że #24 znajduje się też na „liście”… Suzuki.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,294 sek