Home / MotoGP / Dobry humor nie opuszcza Rossiego

Dobry humor nie opuszcza Rossiego

Po sobotniej operacji, mającej na celu założenie zewnętrznego stabilizatora na złamaną prawą kość piszczelową, dziś Valentino Rossi przeszedł kolejny mały zabieg. Tak jak i przedwczoraj, tak i tym razem wszystko poszło zgodnie z planem.

Przypomnijmy, że w sobotę, na kilkanaście minut przed zakończeniem drugiego treningu wolnego przed Grand Prix Włoch, #46 przewrócił się w szykanie „Biondetti”. Te dwa zakręty są nie tylko najszybszymi na torze (przejeżdża się je z prędkością około 200 km/h!), ale jest to także najszybsza szykana spośród wszystkich torów z kalendarza Motocyklowych Mistrzostw Świata.

Ogromny high-side jaki zaliczył „The Doctor” zakończył się potężną wywrotką i otwartym złamaniem prawej kości piszczelowej. Niemalże natychmiast Rossiego zabrano najpierw do Clinica Mobile, a niedługo później do helikopterem przetransportowano do specjalistycznego szpitala we Florencji, gdzie po południu przeszedł operację. Obecnie nie wiadomo kiedy Włoch wróci na tor, a jedyne co mogli powiedzieć lekarze w tej chwili to to, że za sześć tygodni będzie mógł poruszać się bez kul.

„Dziś Valentino przeszedł kolejny mały zabieg, który miał na celu zamknięcie rany. Dokonaliśmy tego za pomocą piętnastu szwów, a ogólna ocena lekarska jest pozytywna. Cały ten zabieg odbył się w ogólnym znieczuleniu, a gdy zawodnik się obudził, był w dobrej formie. Proces gojenia się rany jak i powrotu do zdrowia przebiega zgodnie z planem,” przyznał doktor Roberto Buzzi, który operował swojego rodaka w sobotę. Dzisiejsza operacja odbyła się dlatego, że Rossi miał otwarte złamanie, przez co natychmiastowe zamknięcie rany nie było możliwe.

„The Doctor” jest jednak w dobrym humorze, co potwierdzali niejednokrotnie jego główni mechanicy. Warto przytoczyć tu jedną plotkę (która może okazać się prawdziwa), że pierwsze co chciał wiedzieć #46 po wybudzeniu się w sobotę z narkozy to jaki był czas zdobywcy Pole Position i kto nim został! Kiedy natomiast w niedzielę został on przeniesiony do normalnej sali a lekarze zapytali go, czego potrzebuje, 31’latek z Tavullii odparł: „Trochę ciszy, spokoju i telewizora, żebym mógł obejrzeć wyścig.”

Fani 9’krotnego Mistrza Świat okazali mu naprawdę wielkie wsparcie, wywieszając wokół nawierzchni toru Mugello mnóstwo bannerów z napisami życzącymi mu jak najszybszego powrotu do zdrowia. Jak donosiły plotki, wyprzedano też wszystkie, dosłownie wszystkie gadżety z numerem #46, koloru żółtego itp! Na trybunie Ducati na kilkanaście minut przed startem wyścigu pojawił się natomiast, ułożony z białych kartek na czerwonym tle, ogromny napis „VALE”.

Nie zawiedli również sami zawodnicy. Jako pierwszy zaskoczył Jorge Lorenzo, który przed kamerą pokazał tabliczkę z napisem: „Vale, każdy może odczuwać ból, ale nie każdy może być Legendą!” Chwilę później Marco Simoncelli, przyjaciel 31’latka, zaprezentował kartkę z napisem (tym razem jednak po włosku, a nie jak #99 po angielsku): „Bombowcu… wracaj szybko!”. Przed startem zmagań klasy Moto2 kartkę z napisem: „Jesteśmy z Tobą… trzymaj się Vale!” pokazał przed kamerą Julian Simon. Widać więc wyraźnie, jakim szacunkiem darzony jest na paddocku Rossi.

Niespodziankę wszystkim kibicom zgromadzonym na torze Mugello jak i przed telewizorami sprawił również sam zawodnik teamu Fiat Yamaha, który zadzwonił do dziennikarza Guido Medy. Ten, w porozumieniu z włodarzami obiektu jak i samym Rossim, przysłowiowo „przełączył” tą rozmowę na głośniki, dzięki czemu wszyscy mogli usłyszeć „The Doctora” już niecałą dobę po operacji. Zapis tej rozmowy prezentujemy już poniżej:

„Chcę podziękować wszystkim, wszystkim znajdującym się na Mugello, zarówno Kibicom jak i zawodnikom, którzy okazali mi wiele wsparcia – to zawsze jest bardzo ważne. Operacja przebiegła pomyślnie, Doktor Buzzi spisał się znakomicie, a wszyscy tutaj traktują mnie jak członka własnej rodziny. Zoperowano mi nogę wstawiając w nią specjalny pręt, a jutro [dziś] przejdę kolejny zabieg, podczas którego moja rana zostanie zaszyta. Dopiero po tym będę mógł zacząć myśleć o rehabilitacji.”

„To były naprawdę trudne chwile, a wypadek nie był najlepszym. Widziałem tą wywrotkę w telewizji, a gdy zobaczyłem jak wygięła się moja noga, nie wyglądało to najlepiej. Było kilka strasznych momentów, ale teraz jest już w porządku. Moje morale są naprawdę wysokie, bowiem odkryłem, że świetnie dogaduję się z morfiną,” żartował, a gdy zapytano go, kogo stawia w roli faworyta do odniesienia zwycięstwa w wyścigu o Gran Premio d’Italia TIM, odparł: „Mam nadzieję, że nikt nie wygra!” Na koniec Włoch przyznał też, że nie będzie chciał wrócić za wszelką cenę jak najszybciej. „Najważniejsze jest, żebym wrócił sprawny w stu procentach.”

Swoje wsparcie Rossiemu okazał również Luca di Montezemolo, który już teraz zaproponował #46 testy bolidu Ferrari. „Wszyscy jesteśmy z Tobą w tych trudnych chwilach. Jesteśmy pewni, że wrócisz na tor naprawdę szybko, nawet szybciej niż się tego wszyscy spodziewamy. Jeśli w czasie rekonwalescencji będziesz chciał pojeździć trochę na czterech kółkach, to pamiętaj, że drzwi w Maranello zawsze są dla Ciebie otwarte!”

Te słowa wypowiedziane przez prezydenta Ferrari na pewno nie zmniejszą plotek o tym, że Włoch ma spore szanse by jeździć trzecim bolidem włoskiej stajni w F1. Ostatnio nawet sam „The Doctor” przyznał, że wolałby jeździć trzecim autem Ferrari „dla własnej satysfakcji”.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,070 sek