Home / MotoGP / Domowe Grand Prix dla teamu Gresiniego

Domowe Grand Prix dla teamu Gresiniego

Rozpoczynająca się już jutro runda o Gran Premi d’Italia TIM będzie domową zarówno dla zespołu San Carlo Honda Gresini jak i dla jednego z zawodników tej ekipy.

Dla Marco Simoncelliego nadchodzące wielkimi krokami zmagania na Mugello będą tymi domowymi, więc nie dziwi, że przed swoimi kibicami chce wypaść jak najlepiej tym bardziej, że jeszcze ani razu nie wywalczył w MotoGP podium, chociaż miał na to w tym sezonie już kilka szans. Ostatnią, być może nawet i na zwycięstwo, pogrzebał już w jednym z pierwszych zakrętów wyścigu na Assen, kiedy to upadł z powodu niedogrzanej tylnej opony. Ostatecznie udało mu się jednak podnieść motocykl i finiszować na dziewiątej lokacie, ale w klasyfikacji generalnej jest on zaledwie dziesiąty z dorobkiem trzydziestu dziewięciu punktów.

 

„Moją pierwszą reakcją po zjechaniu do boksu na Assen było, poza rozczarowaniem i goryczą porażki, to, że jestem głupi, bo mogłem poczekać. Popełniłem jednak błąd, który sporo mnie kosztował, zarówno mnie jak i Lorenzo, którego raz jeszcze przepraszam,” komentował #58, który w trakcie treningów i kwalifikacji jest niezwykle szybki, ale w wyścigu popełnia błędy, przez co trzykrotnie nie dojechał do mety. „Szkoda mi go, ale jeszcze bardziej szkoda mi siebie, bo pogrzebałem szansę na bardzo dobry wynik. Prawdopodobnie to mój największy błąd w tym roku, dużo nad nim rozmyślałem ale wiem, że pomoże mi on w staniu się lepszym. Teraz ze spokojem i motywacją patrzę w przyszłość – na rundę na Mugello.”

 

Rok temu, w swoim debiucie w klasie królewskiej, rundę o Grand Prix Włoch „SuperSic” rozpoczynał z jedenastego pola, a finiszował jako dziewiąty. Gdyby jednak nie wycieczka poza tor już na samym początku wyścigu, z pewnością mogło być lepiej. „Wszyscy wiele ode mnie oczekują, a ja chcę im się odpłacić za wiarę we mnie dobrym wynikiem, który umożliwiłby zostawienie ostatnich wydarzeń za nami. Jestem szybki, świetnie czuję się na motocyklu i jestem zdeterminowany, by udowodnić to w wyścigu. Będzie tu, na Mugello, wielu fanów a ja nie chcę, i nie mogę sobie pozwolić na to by ich zawieść. Kocham ten tor, jest jednym z moich ulubionych. To tu wygrałem po raz pierwszy w 250-tkach, a w 2009 roku po świetnej walce z Pasinim byłem drugi. Nie mogę się już doczekać tej rundy,” zakończył 24’latek z Catoliccy.

Z niecierpliwością na włoskie zmagania czeka także i drugi z zawodników zespołu San Carlo Honda Gresini, który w trakcie ostatniej rundy – w Holandii – reprezentował barwy teamu Repsol Honda. Mowa oczywiście o Hiroshim Aoyamie, który zastępując na Assen kontuzjowanego Daniego Pedrosę finiszował na ósmym miejscu. Tym samym w tabeli generalnej #7 zajmuje lokatę numer osiem z dorobkiem pięćdziesięciu jeden punktów. Rok temu na Mugello „Hiro” nie spisał się najlepiej, ponieważ w kwalifikacjach zajął dziesiąte miejsce, a wyścig ukończył jedno „oczko” niżej. Tym samym oczywiste jest, że w ten weekend chce się poprawić.

 

„Chciałem jak najbardziej cieszyć się z możliwości jazdy na fabrycznej RC 212V w zespole Repsol Honda, ale niestety przy zwariowanych warunkach pogodowych Assen nie było najlepszym miejscem by testować tak wymagającą maszynę. Tak czy inaczej cieszę się, że otrzymałem taką szansę, ale teraz z niecierpliwością czekam na to, by powrócić do mojej ekipy. Chcemy kontynuować pracę w miejscu, w którym zakończyliśmy ją przed moją jednorazową nieobecnością,” potwierdził tymczasem 28’latek z Chiby, który poza nieukończoną rundą w Katalonii, w tym sezonie zawsze finiszował w czołowej dziesiątce.

 

Z optymizmem na zmagania na Mugello spogląda tymczasem szef tegoż włoskiego zespołu – Fausto Gresini. Jak sam on przyznał, w wypadku na Assen w wykonaniu Marco udział miała właściwie cała ekipa, bowiem gorączkowo zmieniając ustawienia motocykla na starcie nie zapewnili mu odpowiedniego spokoju, wyciszenia przed zgaśnięciem czerwonych świateł. Tym samym #58 popełnił błąd, według Gresiniego – jeden z pierwszych w tym roku. „Potencjał Marco i całej ekipy jest wysoki, a teraz nadszedł czas na uzyskanie wyników, na które zasługujemy. Domowe Grand Prix nigdy nie jest łatwe i dostarcza sporo tremy, ale damy sobie z nią radę,” dodał Fausto.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 1,327 sek