Andrea Dovizioso powrócił na szczyt klasyfikacji generalnej MotoGP, zajmując piąte miejsce w GP Stanów Zjednoczonych, które odbyło się w Austin w Teksasie. Zawodnik fabrycznej ekipy Ducati wystartował z ósmego pola. Przez większość wyścigu, którego dystans liczył 20 okrążeń trzymał się na siódmym miejscu za Johannem Zarco i Calem Crutchlowem, a po tym, jak Brytyjczyk upadł, zaczął gonić Francuza, którego wyprzedził na 17-stym okrążeniu i ostatecznie ukończył wyścig na piątym miejscu.
W klasyfikacji generalnej Dovizioso ma teraz 46 punktów i o jedno „oczko” wyprzedza Marca Marqueza, który wygrał wyścig w Teksasie.
Andrea Dovizioso (Ducati # 04) – 5. miejsce
„Mimo że dzisiaj miałem problemy z motocyklem, cieszę się, że mogę wrócić do Europy jako lider mistrzostw! W tym roku miałem nadzieję, że będziemy nieco bardziej konkurencyjni zarówno w Argentynie, jak i w Teksasie, ale trudziliśmy się tak jak w 2017 roku. Jeśli jednak spojrzymy na tabele to dwanaście miesięcy temu, przyjechałem do Jerez daleko w tyle za czołówką, a teraz prowadzę w klasyfikacji generalnej. To prawda, że tabela jest bardzo napięta, ale zrobiliśmy duży krok naprzód i chociaż weekend rozpoczął się dla nas naprawdę ciężko, ostatecznie dokonaliśmy właściwego wyboru ustawień, owiewek, a także opon i wracamy do domu z dobrym wynikiem, przydatnym w mistrzostwach. „
źródło: inf. prasowa
46 punktów… hmm… mógł powtórzyć akcję Rossiego z 2009 i samemu, wskazując na numer na motocyklu Rossiego, powiedzieć „46 – jak liczba moich punktów!” hehe :D
No niestety, tylko do tego potrzebne byłoby, żeby obaj byli w parku zamkniętym – może po kwalifikacjach w Jerez?!
Trzymam kciuki za 04, ale coś czuję, ze MM93 w tym sezonie będzie nie do ruszenia i jak sam się nie nakręci na jakieś dziwne akcje to zdemoluje mistrzostwa i innym pozostanie walka o 2 miejsce…
Coś jest nie tak jeśli chodzi o rozwój Ducati. Kiedy zobaczyłem jak Rabat i Miller wyprzedzają Lorenzo, pomyślałem sobie, że jest fatalnie i faktycznie, nie ma co zakłamywać rzeczywistości – Jorge dzieli los Rossiego i Crutchlowa, którzy tylko w kilku rundach coś ugrywali. Z drugiej strony Miller i Rabat na GP17 byli szybsi od Lorenzo i Petrucciego na GP18, a sam Dovizioso pokonał Zarco raczej dzięki doświadczeniu i lepszemu zarządzaniu wyścigiem niż szybkością. Ducati w dalszym ciągu nie potrafi stworzyć kompletnego motocykla, dzięki któremu mogliby zdobyć mistrzostwo.
Właśnie historia przejscia Crutchlowa z Ducati do LCR trzyma mnie przy myśli, że Lorenzo może odejść z tych samych powodów :D
Lider z jednym punktem więcej, mega! ;xd Ciekawe, czy w Ducati to on jest najważniejszy? Bo na Lorka to specjalnie chyba nie zwracają uwagi jak na razie i Desmo nie jest pod #99 z tego co widać na torze.
Pewnie Lorenzo czuje się jak Pedrosa ;)
Haha no nie całkiem jak Pedrosa, bo przynajmniej Lorek potrafi się postawić zespołowi, a Dani się zgadza potulnie na wszystko! ;p
No cóż, Dovi na pewno tak silnej pozycji w Ducati, jak Marquez w Hondzie, to nie ma :P
Oj Polerst, no i takiego talentu też nie ma i takiej ikry, jak ma MM93! ;p
No a Doviemu to fory dał przez cały sezon, żeby mógł sobie powalczyć do tej Walencji!