Andrea Dovizioso po wyścigu MotoGP w Holandii przyznał, że celowo zwolnił w końcówce, by nie ryzykować upadku. Włoch nie chciał zaprzepaścić ogromnej szansy na objęcie fotela lidera, po raz pierwszy w karierze.
Ostatecznie udało mu się to – Dovizioso wyprzedza Mavericka Vinalesa o cztery punkty. Hiszpan upadł drugi raz w sezonie. A #04 jest pierwszym liderem mistrzostw świata na motocyklu Ducati od czasów Casey’a Stonera!
„Na cztery okrążenia przed metą zaczęło padać, a ja zacząłem myśleć o sytuacji w mistrzostwach. Nie można było przewidzieć, które zakręty są mokre mniej, a które bardziej. Ryzyko było więc zbyt wysokie.” – powiedział po wyścigu Dovizioso, kończąc rywalizację na piątej pozycji.
„Tak jak mówiłem przed tym weekendem, ja zawsze ścigam się, myśląc o mistrzostwach. Z pewnością w dwóch ostatnich wyścigach potwierdziliśmy że możemy walczyć, więc to dobra motywacja przed kolejnymi wyścigami. Ale dziś warunki były naprawdę trudne i nie było powodu prowokować wypadku.” – dodał zawodnik Ducati.
„W tegorocznych mistrzostwach bardzo ważne jest, by nie mieć wyścigów z zerem punktów. Niestety nam się to przytrafiło. Nie było to moją winą, ale będzie miało wpływ na całe mistrzostwa.” – zakończył Dovi.