Po świetnym wyścigu w Katarze, na hiszpańskim torze Jerez Andrea Dovizioso nieco zawiódł. Ma on jednak nadzieję, że podczas dzisiejszych testów uda mu się dokonać pewnych postępów.
W kwalifikacjach Włoch był dopiero dziewiąty, ale pomimo tego był pozytywnie nastawiony przed wyścigiem. Już po pierwszym treningu wolnym mówił on jednak, że właśnie andaluzyjski obiekt obnaży wszystkie złe strony jego motocykla i tak też się stało.
„Dovi” zaliczył dobry start, dzięki czemu już na pierwszym okrążeniu wyprzedził kilku rywali. „Dobrze ruszyłem spod świateł, a podczas paru pierwszych kółek szło mi naprawdę nieźle. Szybko udało mi się wyprzedzić kilku rywali i dotrzeć na szóste miejsce. W połowie dystansu moje tempo było naprawdę dobre i sądzę, że w porównaniu z czołówką, nasz rytm nie był zły,” komentował #4.
Początkowo do piątego Casey’a Stonera Włoch tracił około sekundy. Z czasem jednak jego strata do Australijczyka zaczęła rosnąć, a na mecie wyniosła trzynaście sekund! Kilka kółek przed finiszem różnica wahała się jednak na poziomie dwóch sekund, ale kiedy Andrea zdał sobie sprawę, że nie dogoni jadących przed nim zawodników, postanowił odpuścić.
„Mniej więcej pięć okrążeń przed metą zdałem sobie sprawę, że nie wywalczę nic więcej aniżeli szóste miejsce. Postanowiłem więc zwolnić, bowiem przyczepność i tak nie była tu najlepsza. Chociaż jestem zadowolony z tego, że mój rytm tutaj poprawił się względem ubiegłego roku, sam wynik wyścigu mnie nie zadowala,” mówił dalej Dovizioso, który w tabeli generalnej spadł na czwarte miejsce. Do poprzedzającego go Daniego Pedrosy traci jednak zaledwie trzy punkty.
Na koniec 24’latek wypowiedział się też na temat testów, jakie właśnie odbywają się na torze w Jerez de la Frontera. „Musimy dalej pracować, a podczas prób przetestujemy nowe podwozie i nowy silnik. Mamy więc szanse na dalsze postępy, których dokonujemy od czasu zimowych testów,” zakończył #4.