Home / MotoGP / Dovizioso: W Argentynie nigdy nie mam szczęścia

Dovizioso: W Argentynie nigdy nie mam szczęścia

Andrea Dovizioso rok temu wypadł z toru po ataku Andrei Iannone, a tym razem to samo przytrafiło mu się w starciu z Aleixem Espargaro. Włoch nie jechał w czołówce, ale miał duże szanse na dowiezienie ważnych punktów do klasyfikacji. Mimo zera na koncie w Argentynie, wciąż zajmuje w niej trzecią pozycję, przegrywając tylko z duetem Movistar Yamahy.

Dovizioso w momencie upadku walczył z Danilo Petruccim na innym Ducati, choć zespołu satelickiego. #04 wyjechał za szeroko, co chciał wykorzystać kierowca Aprilii: Espargaro jednak tak niefortunnie zszedł do wewnętrznej, że stracił przyczepność i „rozstał” się z motocyklem, który uderzył w pędzące Ducati.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„To był dziwny wyścig, ponieważ nawet jeśli miałem bardzo małą przyczepność i nie byłem szczególnie konkurencyjny, to dobrze odrabiałem straty w pierwszych fazach wyścigu i zyskałem kilka pozycji. Kiedy wdałem się w pojedynek z Danilo, za każdym razem hamowanie na limicie, starając się wyprzedzić go w odpowiednim momencie, ale niestety w zakręcie #5 zostałem uderzony przez motocykl Aleixa Espargaro i upadłem.” – powiedział po wyścigu rozczarowany Dovizioso.

„Tu, w Argnentynie nigdy nie mam szczęścia, ponownie zostałem zdjęty z toru. Jestem szczególnie rozczarowany, ponieważ mogłem dowieźć do mety prawdopodobnie piąte miejsce, co po tak trudnym weekendzie byłoby bardzo ważne.” – dodał włoski zawodnik.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
123 zapytań w 1,325 sek