W przyszłym tygodniu (22-24 Czerwca br.) odbędą się treningi organizowane przez niemiecki BRAND REACING TEAM, na których będzie okazja pojeździć na poznańskim torze aż trzy dni. Będzie to szansa na sprawdzenie swoich umiejętności jeździeckich oraz znakomitW przyszłym tygodniu (22-24 Czerwca br.) odbędą się treningi organizowane przez niemiecki BRAND REACING TEAM, na których będzie okazja pojeździć na poznańskim torze aż trzy dni. Będzie to szansa na sprawdzenie swoich umiejętności jeździeckich oraz znakomity wstęp dla nowych zawodników.
Ostatnie kwietniowe treningi były właśnie początkiem startów jednego z czołowych zawodników pucharu GSX-R CUP Radka Prządki #7 (4. miejsce w klasyfikacji generalnej). To właśnie podczas tych treningów po raz pierwszy wjechał na tor oraz podjął decyzje o startach w całym sezonie.
Mamy więc do niego kilka pytań.
Tomasz Lubiński (MotoGP.pl): Jak podobały Ci się ostatnie treningi organizowane przez tą właśnie firmę z punktu kompletnego amatora i kogoś z zerowym doświadczeniem w ściganiu się na torze?
Radek Prządka(RP): Nigdy nie zapomnę tych treningów, były one dla mnie czymś niesamowitym, może dlatego, że od kilku lat myślałem o ściganiu na torze i byłem niesamowicie ciekawy jak będą wyglądały moje pierwsze przejazdy po nim. Jeśli chodzi o osiągnięcia to wiadomo, że nie pobiłem rekordu toru ale z dnia na dzień, a w zasadzie z treningu na trening polepszałem swoje czasy a w ostatnim wyścigu wyprzedziłem 10 zawodników, którzy w kwalifikacjach osiągnęli lepsze czasy ode mnie. Ogólnie rzecz biorąc takie imprezy mogę w 100% polecić ludziom, którzy nigdy jeszcze nie byli na torze, bo Ci którzy byli to raczej ich nie trzeba namawiać.
TL: A jak dalej wyglądały Twoje starty w wyścigach? Wiemy już, że bierzesz udział w pucharze Suzuki GSX-R.
RP: Wyniki, które udaje mi się osiągnąć są dla mnie bardzo zadawalające. Prawdę mówiąc nie liczyłem, że pierwszy sezon, zerowe doświadczenie i najstarszy motocykl w stawce pozwolą mi walczyć o wysokie lokaty. Okazało się jednak, że już w trzecim starcie uzyskałem 2. miejsce, które było moim pierwszym w karierze podium, a na dodatek osiągnąłem to startując z 13. pola startowego (4-tego w klasie 600-et). W drugim wyścigu walczyłem również o 2. pozycję, jednak po wspaniałej walce przez osiem okrążeń z Piotrkiem Surowcem na dziewiątym, finałowym kółku przez jeden mój błąd, spadłem, aż na czwartą pozycję. Na pocieszenie po wyścigu dowiedziałem się, że poprawiłem swój najlepszy czas aż o 2 sekundy (1:47.179)! Dodatkowo cieszy mnie fakt, że jeśli dalej będę poprawiał technikę jazdy w takim tempie, to już niedługo możliwa stanie się walka o najwyższy stopień podium z podopiecznym samego Pawła Szkopka – Grzegorzem Nowakiem (1-wszy w klasyfikacji generalnej GSX-R 600).
TL: Co stwarza Ci najwięcej kłopotów?
RP: Jeśli chodzi o samą jazdę to tak naprawdę mimo, że popełniam jeszcze wiele błędów to nie widzę takich, z którymi nie byłbym w stanie sobie poradzić poprzez właśnie kolejne treningi.
Największym jednak problemem są niewątpliwie środki finansowe — i to one mnie najbardziej ograniczają. Jestem obecnie w dość ciężkiej sytuacji materialnej i martwi mnie jak będzie wyglądały kolejne rundy pod tym względem. Ostatnio, na przykład drugi wyścig, poranną rozgrzewkę i trzeci wyścig jechałem na tych samych oponach, a kwalifikacje przejechałem na gumach z pierwszej rundy, wynikiem czego była tak daleka pozycja na starcie i brak możliwości nawiązania walki w czołówce. To jednak sprawia, że właśnie to drugie miejsce jest dla mnie czymś wyjątkowym.
Korzystając z okazji chciałbym jeszcze podziękować Panu Andrzejowi Żulewskiemu z firmy Tomi, z Warszawy za okazaną pomoc podczas ostatnich wyścigów.