Niesamowicie kiepskie warunki pogodowe, które panowały nad obiektem Estoril, spowodowały odwołanie kwalifikacji. W tej sytuacji Ben Spies oraz Colin Edwards wystartują jutro kolejno z piątej i dziewiątej pozycji.
Nie da się ukryć, że zawodnicy satelickiego zespołu Yamahy, nie są zadowoleni z tego co zgotowała im pogoda. W wyniku dzisiejszych problemów, organizatorzy postanowili połączyć czasy z treningów wolnych i wybrać najlepszy, który liczył się będzie jako ten kwalifikacyjny.
Ben Spies jest sfrustrowany z powodu zamieszania jakie miało dziś miejsce wokół kwalifikacji. Amerykanin był przekonany, że podczas kwalifikacji zdoła radykalnie poprawić ustawienia motocykla, które z kolei miały znacznie zwiększyć jego tempo wyścigowe. Niestety pogoda uniemożliwiła jemu jak i z resztą wszystkim innym zawodnikom dobre przygotowanie się do wyścigu. Najlepszym czasem Teksańczyka było 1’49.721 sek., a taki wynik dał mu piątą pozycję startową.
Ben Spies: „Po południu nie było możliwości do jakiejkolwiek jazdy. Nie mogliśmy nic zrobić, a sytuacja dla mnie jest o tyle gorsza, że od początku rundy w Portugalii mamy deszcz, a to utrudnia mi naukę nowego dla mnie toru. Szkoda, że dziś po południu było jeszcze gorzej, ponieważ znaleźliśmy ustawienia, które znacznie poprawiłyby motocykl. Nie miałem zbyt wiele czasu, aby pojeździć moją Yamahą w tym deszczu. Mechanicy powiedzieli mi, że zmiany poczynione w motocyklu są naprawdę ogromne. Chciałem więc wypróbować je, ale przez pogodę nie byłem w stanie tego zrobić. Jestem trochę zawiedziony, ponieważ tez miały sprawić, że będę czuł się dużo lepiej na maszynie i pewniej podczas jazdy na mokrej nawierzchni. Mimo wszystko pozostała mi jeszcze dobra piąta pozycja na starcie, co daje mi do zrozumienia, że szybko uczę się toru. Nie możemy nic więcej zrobić w kwestii pogody, dlatego obudzę się po prostu rano i zobaczymy co przyniesie nam nowy dzień. Na koniec tylko dodam, że zupełnie nie wiem jak będę się sprawował na suchej nawierzchni, ponieważ nigdy tutaj w takich warunkach nie jeździłem.”
Trochę gorzej poszło drugiemu zawodnikowi zespołu Monster Tech 3 Yamaha. Colin Edwards swój najlepszy rezultat osiągnął podczas ostatniego treningu wolnego i wyniósł on 1’50.313 sek. Colin podobnie jak Spies, nie jest do końca zadowolony z wyniku takich kwalifikacji, ale jest przekonany, że zaliczy on jutro dobry przedostatni wyścig sezonu.
Colin Edwards: „To jest trochę irytujące dla mnie, że znalazłem się w trzecim rzędzie, ponieważ były momenty kiedy znajdowałem się w okolicy piątego miejsca. Wczoraj się spóźniłem. Kiedy warunki były najlepsze niż w każdym innym momencie tego weekendu, ja z powodu wypadku nie byłem w stanie poprawić swojego czasu. Jestem pewien, że mogłem być znacznie wyżej w tabeli czasów. Z resztą w tak kiepskich warunkach w ogóle ciężko było cokolwiek zrobić dobrego, dlatego jestem tym faktem zdenerwowany i teraz czekam już tylko na wyścig. Czuję, że nawet jak jutro będzie mokro, to będę wystarczająco silny, aby powalczyć o jakiś dobry wynik. Ustawienia motocykla na deszcz, spisują się naprawdę dobrze. Jeżeli będzie sucho to wydaje mi się, że będę w stanie przedostać się na starcie o te kilka miejsc wyżej i ostatecznie wywalczyć dobry wynik. Chyba najgorszym rozwiązaniem byłaby deszczowa rozgrzewka, a suchy wyścig, ale mimo wszystko jestem gotowy na wszystko.”