Home / MotoGP / Ducati o włos od podium MotoGP w Jerez

Ducati o włos od podium MotoGP w Jerez

Andrea Dovizioso z ekipy Mission Winnow Ducati ukończył wyścig o Grand Prix Hiszpanii w Jerez de la Frontera na czwartej pozycji, rozmijając się z podium o zaledwie trzy dziesiąte sekundy. Tuż za zwycięzcą pierwszej rundy sezonu finiszował w niedzielę jego zespołowy kolega Danilo Petrucci.

Fabryczny duet Ducati rozpoczął weekend w Jerez od mocnego akcentu. Po piątkowych treningach na czele tabeli znalazł się Petrucci, podczas gdy Dovizioso wykręcił trzeci czas dnia. Sobotnie kwalifikacje upłynęły z kolei pod znakiem wyjątkowo ściśniętej stawki, ponieważ aż dziesięciu zawodników rozdzieliło mniej niż pół sekundy. Mimo wszystko Dovi był w stanie zapewnić sobie czwarte pole startowe, zaś Petrux był siódmy, choć na swoim ostatnim okrążeniu zaliczył niegroźną wywrotkę w pierwszym zakręcie.

W niedzielę motocykliści dosiadający fabrycznego modelu Desmosedici GP19 początkowo skupiali się na oszczędzaniu opon, jadąc odpowiednio na piątej i szóstej pozycji, ale na ostatnich dziesięciu okrążeniach podkręcili tempo, będąc jednymi z najszybszych zawodników na torze.

Dovizioso swoje najlepsze okrążenie wykręcił na przedostatnim kółku wyścigu, na wyciągnięcie ręki zbliżając się do jadącego na trzeciej pozycji Mavericka Vinalesa. Naciskając Hiszpana aż do samej mety Włoch ostatecznie finiszował zaledwie trzy dziesiątce sekundy za podium. Niecałe dwie sekundy za nim wyścig ukończył na piątej pozycji Petrucci.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Po czterech z dziewiętnastu wyścigów MotoGP Andrea Dovizioso zajmuje wysokie, trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą zaledwie trzech oczek do lidera. Petrucci jest piąty. Ekipa Mission Winnow Ducati prowadzi w klasyfikacji zespołowej, z kolei Ducati zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji producentów.

Jerez zawsze było dla nas trudnym torem, dlatego możemy być zadowoleni nie tylko z wyniku, ale także tempa i straty zaledwie dwóch sekund do zwycięzcy – powiedział Andrea Dovizioso. – Z drugiej strony szkoda, że tak niewiele zabrakło nam do podium, które było dzisiaj naszym celem. Wyścig był szybszy niż prognozowaliśmy, a ja straciłem zbyt wiele czasu po starcie. Na finiszu mocno ryzykowałem aby dogonić Vinalesa, ale nadal traciłem nieco czasu w szybkich zakrętach i nie byłem w stanie zaatakować podczas hamowania. Spodziewaliśmy się, że na takich płynnych torach jak ten w Jerez będziemy mieli trochę więcej problemów, ale ostatecznie były one mniejsze niż zakładaliśmy.

Jestem zadowolony z tego jak poradziliśmy sobie z tym trudnym wyścigiem – dodał Danilo Petrucci. – Na początku oszczędzałem opony i szczerze mówiąc spodziewałem się, że powalczymy o podium, ale niestety tak się nie stało, choć razem z Andreą pojechaliśmy na sto procent. Brakowało mi nieco prędkości w zakrętach i nie byłem też tak dobry podczas hamowania jakbym chciał. By walczyć o mój cel, czyli pierwszą trójkę, muszę jeszcze poprawić kilka detali. Jednym z nich są kwalifikacje. Mimo wszystko to był udany weekend. Zebraliśmy sporo punktów do klasyfikacji generalnej, a w poniedziałek czekają nas jeszcze testy w Jerez.

Piąta runda MotoGP odbędzie się za dwa tygodnie na francuskim torze Le Mans.

Źródło: inf. prasowa

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 10

  1. Słabiutko i bezbarwnie, za dużo kalkulacji a za mało gazu. W tym roku może być ciężko załapać się na pudło, bo Rins jedzie bez skrupułów a i młode wilczki cisną do przodu.

  2. Tak tylko chciałbym zauważyć „sukcesy” Ducati na Jerez:

    2003r. – 3. miejsce (T. Bayliss)
    2006r. – zwycięstwo (L. Capirossi)
    2009r. – 3. miejsce (C. Stoner)
    2011r. – 3. miejsce (N. Hayden) – OK, wtedy był deszczowy wyścig
    2017r. – 3. miejsce (J. Lorenzo)

    W takiej sytuacji obwinianie Doviego o niedojechanie na podium wydaje się absurdalne. Jerez po prostu nigdy nie pasowało Ducati.

    Poza tym Dovi przynajmniej teraz kończy każdy wyścig, i to co najmniej na 4. miejscu. A przed nami tory na których Dovizioso był w stanie w poprzednich sezonach kończyć na podium więc jeszcze bym go nie skreślał w perspektywie walki o mistrzostwo.

    Zabawne też że jeszcze w 2013 i 2014 nikt sobie głowy nie zawracał Andreą bo ledwo wygrywał z CRT/Open, a teraz gdy w końcu ma motocykl którym może (OK, nie zawsze, ale jednak) walczyć bez problemu o podium czy nawet o zwycięstwa to „bezbarwny”, „cienki bolek” itp. itd.
    No ale jak fani Rossiego stali się fanami Doviego to jednocześnie antyfani i krytycy Rossiego stali się antyfanami i krytykami Doviego. A za kilka lat to będą antyfani i krytycy Morbidelliego lub Bagnai :P

    • Ale tutaj nie chodzi o pozycje Ducati. Bardziej o tytul. Ktos zapomnial, ze jest takie powiedzenie. Drugi na mecie to pierwszy przegrany. Nie zalapal sie na pudlo i koniec. Gadki typu: malo brakowalo, o wlos itd sa slabe. Szczegolnie ze jak napisal Dovifan, Ducati za duzo kombinuje i kalkuluje. Rossi nie kalkuluje, Marek nie kalkuluje. Nie kalkuluja Cruchlow, Rins tylko sie scigaja. Kazdu pierwsza polowa wyscigu Doviego to oszczedzanie opon. A inni jada do przodu. To nie strategia. To albo zwykle tlumaczenie albo slaby (czytaj zbyt mocny, agresywny) sprzet. Inni maja te same opony.

      • Jeśli myślisz że Marquez nie kalkuluje, to się grubo mylisz.

      • Jak na razie tylko Dovi gada o oszczędzaniu i tylko on jest za owe „oszczędzanie” krytykowany. Mimo że za „wspaniałych lat Bridgestone’ów nie do zdarcia” ten sam Dovizioso przegrywał w drugiej połowie wyścigu również z powodu opon które za mocno zużywał.
        Jakby Rossi przyznał że oszczędzał opony w Jerez (co z uwagi na lepszą końcówkę rywalizacji wcale nie jest wykluczone) to NIKT by go nie skrytykował.
        Morbidelliego czy Mira NIKT nie krytykuje że za bardzo opony zużyli i przez to odpadli z walki o czołowe miejsca, za to Michelinowi się obrywa ile wlezie.

        I póki Dovizioso dojeżdża w TOP5 to mi to jego „kalkulowanie” nie przeszkadza. Taki ma styl jazdy. Mógłby przesadzić i za ostro jechać żeby wypaść z toru. A że Rins przebojem wdarł się do czołówki to tylko na plus dla MotoGP.

        I nie, nie jestem jakoś specjalnie czyimś większym fanem. Po prostu szanuję kierowców którzy przez lata nic nie osiągali i żyli w cieniu „legend” i „supertalentów” żeby teraz być w czubie.

        BTW.
        „Drugi na mecie to pierwszy przegrany”. Zatem Rins jest teraz pierwszym przegranym…

      • A czy czasem przypadkiem ten cały motorsport ne opiera się na startegiach, kalkulowaniu i oszczędzaniu opon???????????????????????????????????????????

  3. 2+2=4.
    Ducati o włos od podium na Jerez = Ducati mocne jak nigdy dotąd.

    Jerez to tor wolny z szybkimi zakrętami, gdzie Ducati nie nadrobi mocną, dlatego zawsze zbierało tu baty. Jeżeli nie zbiera batów, to znaczy, że bardzo poprawili prowadzenie w zakręcie. Jeżeli Suzuki nie poprawiło w znacznym stopniu wyjścia i prostej to pan Rins, jak go lubię, niestety szybko z walki o pudło na koniec sezonu odpadnie.

  4. Szczerze mówiąc wolę kalkulację Ducati niż cfaniactwo Hondy. Myśleli, że przyoszczędzą, po taniości kupili Lorka i klops. Dzięki Bogu mają jeszcze Marka bo inaczej wszyscy by tu pisali o kryzysie w Repsol.

    • W przypadku Repsol Hondy tak kończy się „szycie” moto pod jednego zawodnika. Ale widać, że im przede wszystkim zależy na tytułach kierowców. Póki co zbierają wszystko, co się da, pomijając pamiętny sezon 2015. ;)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
169 zapytań w 1,421 sek