Czasami ciężko jest zauważyć, kiedy plotka przestaje już nią być i staje się najnormalniejszą w świecie informacją… Pierwsze pogłoski o tym, że Valentino Rossi przejdzie do Ducati pojawiły się na początku czerwca, teraz wydaje się, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, a kontrakt pomiędzy Włochem i włoskim producentem trzeba tylko oficjalnie potwierdzić.
Cała historia zaczęła się od dziennikarza pracującego dla Corriere dello Sport, który w okolicach rundy na Mugello podał te sensacyjne informacje. Kiedy paddock MotoGP przybył do Holandii, wszędzie wrzało od plotek. Gdy zawodnicy przyjechali na kataloński obiekt Montmelo wszyscy zastanawiali się nie nad tym czy „The Doctor” przejdzie do bolońskiej ekipy, ale kiedy zostanie to ogłoszone. Podczas konferencji prasowej przed Grand Prix Niemiec, podczas którego to #46 powrócił do ścigania po złamaniu nogi, potwierdził on, że oficjalne ogłoszenie jego planów na przyszłość nastąpi w Brnie. Jak donosi natomiast serwis MCN, prawdopodobnie stanie się to w niedzielny wieczór, już po wyścigu o Grand Prix Czech.
Niestety dla 9’krotnego Mistrza Świata, jeden z głównych włodarzy Ducati ma chyba za długi język, ponieważ w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu CycleWorld niechcący, albo i specjalnie, przyznał, że wie już, jak będzie wyglądał skład fabrycznej ekipy bolońskiego producenta w MotoGP za rok. „W tym sezonie Ducati nie wywalczy żadnego tytułu w sportach motorowych, ale nie mogę się już doczekać kiedy Valentino Rossi dołączy do Nicky’ego Haydena,” przyznał Gabriele del Torchio, który jest dyrektorem zarządzającym Ducati.
Chociaż boloński producent szybko zaprzeczył tym doniesieniom, to teraz jest już praktycznie pewne, że 31’latek z Tavullii za rok będzie przechadzał się po paddocku w czerwonych barwach. „Ducati nie osiągnęło jeszcze porozumienia z Valentino Rossim i Nickym Haydenem, by ci startowali w naszych barwach w MotoGP za rok. Jesteśmy jednak zainteresowani współpracą z tą dwójką. (…) Kiedy tylko dojdzie do podpisania kontraktów, wszystko zostanie oficjalnie ogłoszone,” brzmiał fragment oświadczenia wystosowanego przez Bolończyków po informacjach podanych przez CycleWorld.
Wiele wskazuje też na to, że wraz z „The Doctorem” do Ducati przejdą także jego mechanicy, którzy kilka lat temu razem z nim odeszli z Hondy by razem pracować w Yamasze. Początkowo plotki głosiły, że w czerwonych barwach za rok zobaczymy tylko speca Valentino od telemetrii, jednak teraz wydaje się, że będzie to cały team. Wśród nich ma być też Jeremy Burgess, szef mechaników #46, który miał ogromny wpływ na wywalczenie przez Włocha siedmiu tytułów w klasie królewskiej. Sam Ben Spies, który ma zająć za rok miejsce 31’latka z Tavullii, przyznał w wywiadzie dla MCN, że: „Nie wyobrażam sobie, że Valentino odejdzie z Yamahy, a Jerry nie opuści jej razem z nim. Kiedy Valentino zdecyduje się ścigać przez kolejne trzy lata, Jerry będzie pracował z nim, po czym odejdzie na emeryturę.”
Wychodzi więc na to, że przyszłość dwóch „Kosmitów” już znamy… Casey Stoner przejdzie po zakończeniu sezonu do Hondy, a jego miejsce zajmie Valentino Rossi. Po takich słowach jednej z najważniejszych osób w Ducati jest już przecież jasne (pomimo późniejszego zaprzeczenia), że Włoch reprezentować będzie za rok czerwone barwy. W takim wypadku Jorge Lorenzo zostanie z Yamahą, chociaż on sam nie dał japońskiemu producentowi ostatecznej odpowiedzi. Partnerować Hiszpanowi będzie w takim wypadku właśnie Spies, jednak kto zajmie jego miejsce w ekipie Tech3 Yamaha – tego nie wiadomo.