Duet Fiat Yamahy zadowolony po testach

Testy na torze Sepang w wykonaniu zespołu Fiat Yamaha okazały się naprawdę udane. Jeden z zawodników tejże ekipy przez dwa dni cieszył się pozycją lidera, podczas gdy drugi dwukrotnie uplasował się w czołowej piątce.

Pierwszego dnia testów Testy na torze Sepang w wykonaniu zespołu Fiat Yamaha okazały się naprawdę udane. Jeden z zawodników tejże ekipy przez dwa dni cieszył się pozycją lidera, podczas gdy drugi dwukrotnie uplasował się w czołowej piątce.

Pierwszego dnia testów Valentino Rossi pokonał łącznie pięćdziesiąt cztery okrążenia obiektu położonego niedaleko Kuala Lumpur. Na jednej z cyrkulacji uzyskał wynik 2’01.411 i znacznie wyprzedził drugiego w tabeli czasów Stonera. Nie inaczej było też dziś, gdzie Włoch jako jedyny pobił barierę 2’01 i okazał się o cztery dziesiąte sekundy lepszy od Casey’a.

„Po południu tego drugiego dnia poszło nam naprawdę nieźle, chociaż straciliśmy kilka godzin przez opady deszczu. Pomimo tego, na koniec i tak udało nam się wykonać pełny, wcześniej ustalony, plan prac,” stwierdził 9’krotny Mistrz Świata, który dziś na tor wyjechał jako ostatni, około godziny trzynastej i przejechał zaledwie trzydzieści dwa „kółka”. „Pracowaliśmy oczywiście nad nowym motocyklem by znaleźć lepsze ustawienia i naprawdę miło jest być na szczycie tabeli. Choć są to tylko testy, to dla mnie bardzo ważne!”

Dzisiejszy najlepszy czas „The Doctora” — 2’00.925sek okazał się o zaledwie pół sekundy gorszy od rekordu toru ustanowionego przez niego w zeszłym roku podczas kwalifikacji. „Podczas następnych prób będziemy mieli kolejnych kilka rzeczy do wypróbowania, ale już teraz jesteśmy szczęśliwi, bowiem udało nam się być mocnymi i szybkimi,” kontynuował 30’latek z Urbino, który już szesnastego lutego świętować będzie 31-wsze urodziny.

„Wciąż mamy się jednak gdzie poprawiać, bowiem tor Sepang zawsze pasował Yamasze, więc będziemy musieli poczekać na próby w Katarze. Dopiero tam poznamy nasz prawdziwy poziom, chociaż zaliczyliśmy naprawdę niezły początek,” zakończył Valentino, który w październiku, właśnie na torze w Malezji wywalczył siódmy tytuł mistrzowski w klasie królewskiej.

Całkiem zadowolony z tych prób może być także drugi zawodnik fabrycznej ekipy japońskiego producenta – Jorge Lorenzo. Pierwszego dnia Hiszpan uplasował się w tabeli czasów na pozycji numer pięć, dziś był trzeci. Mimo wszystko, chyba liczył on na nieco lepsze wyniki. Zarówno w czwartek jak i piątek stracił on do swojego team-partnera, a zarazem najszybszego z całej stawki – Rossi’ego siedem dziesiątych sekundy.

Pierwsze okrążenia wczorajszego dnia dla „Por Fuery” były niezwykle trudne, bowiem jak sam mówił, ciężko było mu złapać odpowiedni rytm po tak długiej przerwie. Dziś jednak było znacznie lepiej i udało mu się przejechać jedno z sześćdziesięciu okrążeń w czasie 2’01.680. „Czułem się znacznie lepiej na motocyklu i od razu udało mi się być szybkim. Nie było już takiego problemu jak wczoraj, kiedy nie mogłem się wpasować w maszynę,” komentował Jorge, który dziś rano wyjechał na tor, ale po przejechaniu zaledwie kilku okrążeń na mokrej nawierzchni, zdecydował się poczekać aż nieco ona przeschnie.

„Jestem zadowolony z moich wyników i samopoczucia na Yamasze, która dokonała sporych postępów, nie psując przy okazji tego, co dobre w tym motocyklu. Dobre modyfikacje silnika i podwozia pozwoliły nam poprawić nasze tempo. Nie zostało nam wiele dni testów do rozpoczęcia sezonu, więc musimy jak najlepiej wykorzystać dany nam czas w pod koniec tego, i w przyszłym miesiącu,” zakończył Lorenzo, który w tym roku typowany jest na jednego z głównych rywali Valentino Rossi’ego o koronę mistrzowską.

Choć obaj zawodnicy teamu Fiat Yamaha przyznają, że są ze sobą w dobrych relacjach, to wcale nie jest to takie pewne. Więcej na temat braku wymiany danych pomiędzy tą dwójką w tym sezonie przeczytać można pod tym linkiem.