Home / MotoGP / Dwa odmienne wyniki w fabrycznym teamie Ducati

Dwa odmienne wyniki w fabrycznym teamie Ducati

Casey Stoner nie jest zadowolony z wczorajszego wyścigu o Red Bull U.S. Grand Prix. Australijczyk, walcząc z Valentino Rossim o zwycięstwo, upadł na 24-tym z 32-okrążeń.

Zawodnik Ducati Marlboro Team zaliczył atomowy start i to właśnie on przewoCasey Stoner nie jest zadowolony z wczorajszego wyścigu o Red Bull U.S. Grand Prix. Australijczyk, walcząc z Valentino Rossim o zwycięstwo, upadł na 24-tym z 32-okrążeń.

Zawodnik Ducati Marlboro Team zaliczył atomowy start i to właśnie on przewodził stawce zawodników w pierwszym zakręcie. Jednak już na pierwszym „kółku” został wyprzedzony przez wcześniej wspomnianego Włocha. „Na koniec dnia nie jestem zadowolony, ponieważ popełniłem błąd, który kosztował mnie szansę na zwycięstwo. Myślę też, że pomimo tego, iż Valentino pojechał świetny wyścig, to kilka jego manewrów było zbyt ostrych,” komentował Stoner, który obecnie traci do Rossiego w klasyfikacji generalnej 25 punktów. Warto dodać, że przewaga prowadzącej dwójki nad resztą stawki w momencie upadku Australijczyka była na tyle duża, że #1 mógł wrócić na tor na drugim miejscu.

„Tak czy inaczej, nic z tym już nie zrobimy, ale ważne jest, że wyjeżdżamy stąd z kolejnymi, ważnymi dwudziestoma punktami. Po serii czterech ostatnich wyścigów, udajemy się na wakacje, by odpocząć. Mamy nadzieję, że gdy wrócimy, to uda nam się wywalczyć tytuł. Tracimy 25 punktów, co jest dość sporą stratą, ale do końca jeszcze siedem wyścigów, w których wiele może się wydarzyć. Możemy jednak znaleźć dużo pozytywów tego weekendu, jak na przykład ten, że ciężka praca Ducati i Bridgestone znów się opłaciła,” zakończył Casey.

Warto dodać, że Australijczyk jest liderem klasyfikacji w walce o BMW M Award. Obecnie o 25 punktów wyprzedza drugiego Pedrosę, i o 33 trzeciego Rossiego. Póki co, 22’latek pochodzący z Kurri-Kurri ma najlepszą passę Pole Position w tym sezonie — nieprzerwanie od pięciu wyścigów, Casey ustawia się na pierwszym polu startowym!

Zbliża się chyba wielkimi krokami koniec współpracy Marco Melandriego z zespołem Ducati Marlboro. Włoch, który rok temu właśnie po GP USA ogłosił, że w sezonach 2008 i 2009 będzie się ścigać w bolońskiej ekipie, podczas tegorocznej rundy na torze Laguna Seca nie zachwycił.

Mimo, iż #33 podczas treningów wolnych szło całkiem nieźle, to w kwalifikacjach powrócił do swojej „formy” sprzed ostatnich wyścigów. Do wyścigu Włoch zakwalifikował się na czternastym miejscu. Od czasu, gdy zgasły czerwone światła szło mu dość dobrze, bowiem na dziewiątym okrążeniu znajdował się na dziewiątej pozycji. Jednak już chwilę później Marco popełnił błąd i wyjechał w żwir. Strata była jednak bardzo duża i ostatecznie zakończył on rywalizację na szesnastym miejscu.

„Wjeżdżając w pierwszy zakręt uderzyłem w coś i moja ręka spadła z kierownicy. Nie mogłem więc nic zrobić, by skręcić,” mówił rozczarowany swoim wczorajszym wynikiem Melandri. „Dość mocno uderzyłem się ręką podczas tego „wypadku” i potrzebowałem kilku okrążeń, by wrócić do swojego rytmu, ponieważ nie wiedziałem, czy kontuzja była poważna. Ból w końcu przestał mi dokuczać, ale byłem bardzo daleko, jadąc właściwie samemu. Jestem zawiedziony, ponieważ po dwóch czy trzech pierwszych okrążeniach miałem dobre tempo,” komentował dalej Marco, który obecnie jest siedemnasty w klasyfikacji generalnej.

„To wstyd, ponieważ znów zmarnowałem szansę na dobry wynik. Ogromnie przepraszam mój zespół, ponieważ wykonali bardzo dobrą robotę i w pełni zasłużyli na dobry wynik,” zakończył 27’latek pochodzący z Ravenny.

W podobnym tonie co Casey Stoner, o manewrach Rossiego wypowiada się także lider projektu Ducati w MotoGP — Livio Suppo. „To był bardzo napięty i spektakularny wyścig. Gdy się go oglądało, miało się dowód, że nie tylko elektronika robi różnicę w tym sporcie, ale także dwaj zawodnicy, którzy są obecnie ponad innymi. Dani też jest członkiem tego małego klubu, ale niestety nie było go tu dziś. Po trzech dość prostych zwycięstwach Casey’a, dzisiaj nastąpił zwrot na korzyść Valentino, który był wystarczająco fair. Na pewno jeśli Stoner nie pokazałby olbrzymiego opanowania i dojrzałości, kilka razy mogliby oni się przewrócić w wyniku manewrów Rossiego, które według nas, były trochę poza limitem,” komentował Livio.

„Casey popełnił błąd, który sporo go kosztował, jednak takie rzeczy zdarzają się w ferworze walki. W każdym razie, zakończyliśmy tą część sezonu w pozytywnym stylu. Niestety, Marco znów miał pecha. Jest to trochę wstydliwe, ponieważ miał on dobre tempo,” zakończył Suppo.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
136 zapytań w 1,048 sek