Home / MotoGP / Emocjonujące zakończenie sezonu motocyklowego

Emocjonujące zakończenie sezonu motocyklowego

Ostatnią rundę Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski zdecydowanie można zaliczyć do najbardziej emocjonującego odcinka serialu motocyklowych zmagań w sezonie 2008 na Torze „Poznań”. Praktycznie we wszystkich klasach zawodnicy do ostaOstatnią rundę Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski zdecydowanie można zaliczyć do najbardziej emocjonującego odcinka serialu motocyklowych zmagań w sezonie 2008 na Torze „Poznań”. Praktycznie we wszystkich klasach zawodnicy do ostatniego wyścigu walczyli jeśli nie o pierwsze, to o drugie lub trzecie miejsce na pudle w klasyfikacji rocznej.

Niewątpliwie najwięcej emocji i kontrowersji wzbudził wyścig łączony klas Superstock 1000 i Superbike pod nazwą Grandys Duo Formuła X-Trem. Zawodnicy podczas tego weekendu wyjeżdżali do wyścigu dwukrotnie i nikt z nich nie mógł być w 100% pewny wygranej. Nawet niedościgniony Paweł Szkopek nie miał wystarczającej ilości punktów, aby zagwarantować sobie tytuł Mistrza Polski bez konieczności udziału w wyścigu. Walka o punkty zaczęła się więc od kwalifikacji, najlepszy czas na treningu o Superpole wykręcił Paweł Szkopek (A. Polski/DIALOG RACING TEAM) — 1:34.049, drugi był jego brat Marek Szkopek (A. Polski/DIALOG RACING TEAM) — 1:36.023, a trzeci czas niespodziewanie wykręcił Hubert Tomaszewski (A. Wielkopolski/SHARP RACING TEAM) — 1:36.074. Pozostali zawodnicy mieścili się w podobnych normach czasowych, zapowiadała się więc niezwykle wyrównana i ciekawa walka w wyścigu. Tuż po starcie na prowadzenie nieoczekiwanie wysunął się Marek, któremu potrzebne było w ten weekend podwójne zwycięstwo, aby mógł myśleć o drugim Wicemistrzu w Superstockach. Marek stanął na wysokości zadania i nie oddał prowadzenia do mety. Dramaty natomiast działy się za jego plecami. Na 13 okrążeniu czołowi zawodnicy, 50-letni Janusz Oskaldowicz walczący o Wicemistrza Polski w Superbike oraz młodziutki, jeszcze niepełnoletni, Marcin Walkowiak (LW R.T. POWERED BY SZKOPEK) walczący o Mistrza Polski w Superstock 1000 na „Dużej Patelni” wylecieli z toru. Wypadek okazał się na tyle groźny, że obaj zostali przewiezieni do ambulatorium, a ich start w niedzielnym wyścigu stanął pod olbrzymim znakiem zapytania. Ostatecznie więc w klasie Superstock 1000 za Markiem linię mety minął Bartłomiej Wiczyński (A. Wielkopolski/FASTBIKER.PL) oraz Adam Badziak (A. Polski/SHELL POLAND POSITION R.T.). Natomiast w klasie Superbike za Pawłem Szkopkiem (A. Polski/DIALOG RACING TEAM) przyjechał Hubert Tomaszewski (A. Wielkopolski/SHARP RACING TEAM), który po wyścigu stwierdził, że zdołał się wyluzować dopiero na koniec sezonu i stąd te czasy, trzeci natomiast linię przekroczył przedstawiciel Danii – Ken Jensen.

Tak popularny „Profesor” — Janusz Oskaldowicz skomentował sobotni wyścig: „No cóż, wyścig był interesujący, tylko bardzo dziwny. Mnie się wydawało, że Paweł odjechał, Marek nie mógł sobie poradzić, blokował a tu się okazało, że niestety to Marek odjeżdżał, a Paweł blokował, żeby nikt go nie dogonił. Wiadomo, że chodzi o układanki w punktacji Mistrzostw Polski. Byłem strasznie zdziwiony tym, że Szkopek cały czas blokuje wyścig. Wyprzedził mnie Walkowiak, wyprzedził mnie Bartek, postanowiłem odczekać, aż oni tam się poprzepychają. Spokojnie sobie jechałem, ale na dziewiątym kółku nerwowo nie wytrzymałem. Wyścig był bardzo wolny, Walkowiak kąsał Pawła Szkopka. W pewnym momencie na prostej zaczęli się oglądać, Paweł kiwał ręką. Pomyślałem, że może ma jakąś awarię. Jechałem tuż za Walkowiakiem, gdyż zamierzałem go wyprzedzić na Sławiniaku. Na Patelni podjechałem bardzo blisko i w tym momencie Walkowiak się przestraszył, uderzył bardzo silnie w hamulce i odbił w lewo. Zjechał całkowicie na moją stronę, nie miałem gdzie się ratować. Zahamowałem tak, że dym poszedł mi z przedniego koła. Niestety zahaczyłem o jego tylnie koło swoją wajchą od hamulca. Automatycznie uderzyłem go w bok, no i …pokoziołkowaliśmy. Ewidentnie się czegoś przestraszył, najprawdopodobniej Pawła. Jego nienaturalne zachowanie spowodowało, że poszliśmy na trawę. Przy prędkości ponad 200 km/h leciałem po tej trawie i myślałem, że się nigdy nie zatrzymam. Mam nadzieje, że pomimo tego iż jestem mocno poobijany, to uda mi się pojechać w jutrzejszym wyścigu.

Paweł Szkopek: taktyka naszego zespołu była bardzo prosta. Najważniejsze dla nas w ten weekend było to, aby wygrał Marek. Oczywiście nie za wszelką cenę, wszystko w ramach sportowej rywalizacji i ja uważam, że taka była. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności, że dwóch zawodników się zderzyło. Wiem, że ludzie mają pretensje do mnie, ale ja absolutnie nie czuję się winny. Były zarzuty, że jechałem wolniej, że blokowałem. Nawet jeśli blokowałem, to nie robiłem tego w żaden niesportowy sposób. Ludzie mieli zarzut, że stworzyłem zwartą niebezpieczną grupę, co jest kompletną bzdurą. Po prostu ludzie nigdy wcześniej nie jeździli w grupie i było to dla nich niebezpieczne. Jeżeli było to dla nich niebezpieczne to mogli zwolnić. Ja nie robiłem nic złego, nie zwalniałem, nie hamowałem niebezpiecznie. Hamowałem normalnie, jechałem takim torem jazdy, żeby nikt mnie nie wyprzedził i to by było wszystko na ten temat. Absolutnie nie mam sobie nic do zarzucenia. Ludzie mogli nauczyć się jechać w zwartej grupie. Powinni wyciągnąć z tego wnioski i konsekwencje, bo nigdy nie wiadomo kiedy zdarzy im się coś podobnego. Teraz mają już to doświadczenie więc myślę, że im pomogłem.

Przed startem do niedzielnego wyścigu wszyscy nerwowo patrzyli na pola startowe wypatrując Janusza i Marcina. Okazało się, że mechanicy stanęli na wysokości zadania i obaj zawodnicy mimo nie najlepszego stanu zdrowia stanęli do ostatniego w tym roku wyścigu. Pomocną rękę Oskaldowi podał ponownie Irek, który na wieść o zgruzowaniu jego Yamahy zapytał tylko: Janusz powiedz co Ci jest potrzebne. I tym sposobem 50-latek dostał kolejną szansę na walkę o tytuł mistrzowski. Niestety stan zdrowia Profesora sprawił, iż tuż przed końcem pierwszego okrążenia, przy wyjściu na prostą start-meta zaliczył kolejnego „dzwona”. Dramat przeżył również Hubert Tomaszewski, któremu na okrążeniu zapoznawczym współpracy odmówił motocykl. Tymczasem na torze prym wiedli bracia Szkopkowie. Do 10 okrążenia prowadził Marek, na 11 kółku musiał jednak ustąpić starszemu bratu i przyjechać na metę grzecznie za nim, ale z pierwszą lokatą w klasie Superstock 1000. Drugi w klasie Mikroszkopka na mecie zameldował się Marcin Walkowiak, który mimo kontuzji ręki, stoczył zaciekły pojedynek z Bartłomiejem Wiczyńskim o tytuł Mistrza Polski. Natomiast w Superbike zwyciężył tradycyjnie Makroszkopek, drugi był Ken Jensen, a trzeci Ireneusz Sikora.

Marcin Walkowiaku o wczorajszym wyścigu: „Wyścig bardzo ładnie się układał do siódmego, czy ósmego kółka. Na siódmym kółku zrobiło się małe zamieszanie. Janusz Oskaldowicz uderzył we mnie na „Patelni”. Wypadłem z toru, nie ukończyłem wyścigu. Mocno się poobijałem, pojechałem do szpitala, mam problemy z ręką. Każdy inaczej opowiada o wczorajszym zdarzeniu, każdy inaczej to widzi. Ja szczerze powiedziawszy dokładnie nie pamiętam tego co się działo. Faktem było to, że najechał na mnie z tyłu Janusz. Mechanicy wraz z tatą wojowali do czwartej rano, żeby poskładać sprzęt. Udało się, ale było bardzo ciężko. Udało mi się wygrać z Bartkiem, choć nie było łatwo, Bartek to bardzo dobry zawodnik. Z tego sezonu jestem zadowolony, dużo nauki, dużo wniosków na przyszłość. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też uda mi się wystartować.

SUPERSTOCK 1000
– Mistrz Polski — Marcin Walkowiak (A. Wielkopolski)
– I Wicemistrz — Bartłomiej Wiczyński (A. Wielkopolski)
– II Wicemistrz — Marek Szkopek

SUPERBIKE
– Mistrz Polski — Paweł Szkopek
– I Wicemistrz — Ireneusz Sikora
– II Wicemistrz — Janusz Oskaldowicz (A. Wielkopolski)

Grandys Duo Formuła X-Trem
– 1 miejsce — Paweł Szkopek
– 2 miejsce — Ireneusz Sikora
– 3 miejsce Marcin Walkowiak (A. Wielkopolski)

Zawodnicy Superstock 600 w miniony weekend rozegrali tylko jeden wyścig. Tytuł Mistrza Polski już na poprzedniej poznańskiej rundzie zapewnił sobie Andrzej Chmielewski (OtoMoto RACING TEAM). Natomiast walkę o kolejne miejsca na podium w sezonie 2008 stoczyli Daniel Bukowski (A. Wielkopolski/AUTO PRESTIGE RACING) i Tomasz Kędzior (A. Polski/CREATIVE HONDA RACING).
Pierwszy linię mety przejechał tegoroczny Mistrz Polski, drugi Tomek, trzeci Mateusz Stokłosa (A. Wielkopolski/STOKSON RACING TEAM), a czwarty Daniel. Mimo tego, że Kędzior ukończył wyścig na drugim miejscu, to Bukowski został Wicemistrzem Polski, wyprzedzając jednym oczkiem Tomka.

Daniel Bukowski 25–letni Wicemistrz Polski: „No cóż, ostatni wyścig w Mistrzostwach Polski, rewelacyjny sezon, rewelacyjny sponsor firma Auto Prestige, która zapewniła budżet, aby to wszystko miało ręce i nogi. Na szczęście ja nie zawiodłem z umiejętnościami, drugie miejsce, nie mogło być lepiej. Jeśli chodzi o dzisiejszy wyścig, to jak wiadomo w Moście urwał mi się zawór tak więc mój oryginalny silnik jest praktycznie złomem. W Moście wystartowałem dzięki pomocy Mirka Jędrzejewskiego, który pożyczył mi motocykl. Zamienialiśmy przez całą noc silniki, aby rano być gotowym do startu. Udało się zdobyć kilka punktów. Uzyskałem nad Tomkiem przewagę. Nie miałem możliwości kupienia silnika, więc kolega Grześ Hundert z totalnie ulicznej R6 pożyczył mi silnik, który przełożyłem. Brakowało kilka koni, więc to była czysta kalkulacja. Wiedziałem, że mam 8 punktów przewagi nad Tomkiem. Jechałem tak, aby nie przegonił mnie punktami i w konsekwencji wylądował na drugim miejscu. Zobaczymy co będzie w przyszłym sezonie, trwają rozmowy, nie chcę zapeszać. Na ostatnim kółku w wyścigu obejrzałem się tylko jaki Grzesiu Nowak ma dystans do mnie, jechałem stałym tempem, tak na dojechanie. Wyszło zgodnie z planem. Choć była na pewno jakaś nutka niepokoju, widziałem na przedzie, że Tomek ma ciśnienie, no ale mimo wszystko wierzyłem w Andrzeja.”

– Mistrz Polski — Andrzej Chmielewski
– I Wicemistrz — Daniel Bukowski (A. Wielkopolski)
– II Wicemistrz — Tomasz Kędzior

Nie lada wyzwanie podczas weekendu czekało na zawodników markowego Pucharu BMW, którzy podczas weekendu wyjechali do wyścigu trzy razy. Pierwszy wyścig tradycyjnie wygrał Grzegorz Szczypka, drugi był Paweł Podgórski, a trzeci Krzysztof Karkoszka (A. Zamkowy), kolejny wyścig ponownie należał do Grzegorza, za którym szachownicę minął Jerzy Berger (AMK Gliwice) i Paweł. Prawdziwą „niespodzianką” okazał się jednak niedzielny wyścig. Zawodnicy nie zawiedli kibiców i zakończyli sezon 2008 bardzo widowiskowo na „niemieckim”. Tam to bowiem wywróciło się 4 z 9 startujących w Pucharze. Do wyścigu zaliczono wobec zaistniałej sytuacji 5 okrążeń toru. Przerwane zmagania wygrał Krzysztof Karkoszka (A. Zamkowy), drugi był Mateusz Gołek, a trzeci Mikołaj Smykała.

Klasyfikacja sezonu 2008:
– 1 miejsce — Grzegorz Szczypka
– 2 miejsce — Krzysztof Karkosz
– 3 miejsce — Jerzy Berger

Zwycięzca sezonu w Pucharze Suzuki GSX-R zarówno w klasie do 600, jak i powyżej 600 pojedzie we wrześniu na 2-tygodniową wycieczkę do USA połączoną z wyjazdem na MotoGP do Indianapolis. W klasie do 600 walizkę na Wschodnie Wybrzeże spakuje Mariusz Kondratowicz (Motoklub Olsztyn). Mariusz w ostatnim wyścigu wjechał na metę po Radosławie Skalmierskim i przed Wojciechem Jakubowskim (A. Wielkopolski), drugie miejsce nie przeszkodziło mu jednak sięgnąć po najwyższe laury.

Radosław Skalmierski: „Jestem bardzo zadowolony z tego co udało mi się osiągnąć. Wszystko to dzięki kolegom i mojej dziewczynie, którzy bardzo wspierali mnie w tym sezonie. W pierwszym wyścigu nie wystartowałem, miałem awarię amortyzatora skrętu na warm-up i sędzia mnie wykluczył. Potem wszystkie wyścigi były dla mnie jak najbardziej udane. Z każdym startem poprawiałem czasy. Jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że będzie lepiej. Przyszły sezon zależy od sponsora, ale na pewno będę coś robić.”

Z klasy Suzuki GSX-R 1000 towarzystwa w USA Kondratowiczowi dotrzyma Tomasz Biernat (A. Wielkopolski). Tomek nie załapał się dzisiaj na podium w wyścigu, które przypadło w udziale Jakubowi Dereckiemu (LOCTITE CERESIT RT), Pawłowi Żuralskiemu (A. Wielkopolski) oraz Mariuszowi Durynkowi (A. Wielkopolski/BAUMASTER RT), zdobył jednak wystarczającą ilość punktów, aby sięgnąć po najwyższe trofeum sezonu. Drugie miejsce tegorocznych klasyfikacji przypadło najszybszemu dentyście w Polsce – Mariuszowi, a trzecie Pawłowi.

Mariusz Durynek: „Było ciężko, ale bardzo pozytywnie będę wspominał Puchar GSX-R’a. Mariusz z Jackiem Grandysem wspólnie zorganizowali puchar dla osób, które chcą zacząć się ścigać. Ja w tym sezonie, dzięki wygranej na poprzedniej rundzie, zająłem drugą pozycję. Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu. Tomek Biernat jeździ szybko i regularnie, dlatego bardzo trudno go dogonić. Ja obudziłem się na koniec sezonu i dlatego jest drugie miejsce. W przyszłym roku planuje wystartować w klasie Roockie.”

Klasyfikacji sezonu 2008:

Do 600:

1 miejsce — Mariusz Kondratowicz

2 miejsce — Radosław Skalmierski

3 miejsce — Arkadiusz Śliwa

Pow. 600

1 miejsce — Tomasz Biernat (A. Wielkopolski)

2 miejsce — Mariusz Durynek (A. Wielkopolski)

3 miejsce — Paweł Żuralski (A. Wielkopolski)

W Pucharze Yamahy pewny swojej wygranej w klasie R6 już przed weekendem był wspaniale jeżdżący, posiadający na koncie komplet zwycięstw, Przemysław Janik (A. Polski). Do domu wrócił razem z nagrodą główną, nowym motocyklem YZF R6R. Natomiast walka o pozostałe nagrody, quada i skuter toczyła się między Marcinem Małeckim (A. Wielkopolski), Andrzejem Garczyńskim (A. Wielkopolski) oraz Piotrem Kubiakiem (A. Wielkopolski). Niespodziewanie dobrze sobotni i niedzielny wyścig poszedł Andrzejowi, który podczas weekendu wmieszał się miedzy Marcina i Piotra i w klasyfikacji sezonu wygrał z Kubiakiem 1 punktem. Z quadem RAPTOR YFM 250 więc do domu wrócił Marcin, a Garczyński zgarnął Piotrowi z przed nosa skuter AEROX RR.

Marcin Małecki: „Generalnie wszystko dobre, co się dobrze kończy. Drugie miejsce w pierwszym pełnym sezonie jest niewątpliwie sukcesem. Myślę, że wielu chłopaków, którzy przyjechali za mną chcieliby być na moim miejscu. Ja mogę tylko domniemywać co będzie w przyszłym roku. Jeżeli będę startować, to z nastawieniem, że drugi to już byłem i teraz to już będzie mnie interesować tylko pierwsze miejsce. Na razie żyję tym, co dzieje się w tej chwili. Jestem szczęśliwy, że udało mi się zająć drugie miejsce. Przeciwnicy robili wszystko co mogli, ale mnie chyba bardziej dopisało szczęście. W przyszłym roku zobaczymy, temat jest otwarty, albo pojadę znowu w Pucharze Yamahy, albo pójdę wyżej, czyli do Stocksportów. Nie chciałbym wsiadać na motocykl o większej pojemności, dlatego, że 600-setką bardzo dobrze mi się jeździ. Do przyszłego roku jest jeszcze dużo czasu, zobaczymy.”

W R1 walka o Fiata 500 trwała do ostatniego wyścigu. W sobotę podium w całości zajęli zawodnicy Automobilklubu Wielkopolski; Rafał Trzciński, Paweł Kusyk i Wojciech Mańczak. W niedzielę Rafał zamienił się z Pawłem na miejsca, a Wojtek ponownie był trzeci. Taki układ miejsc pozwolił Rafałowi wejść w posiadanie nowego samochodu. Kondratowi Wiluszowi (A. Małopolski) przypadł w udziale quad, a Wojtkowi skuter.

Rafał Trzciński: Nie wiem co powiedzieć, jestem troszeczkę wzruszony, wygrałem, bardzo się cieszę. Od samego początku wierzyłem, że mogę wygrać, to jest właśnie to, uwierzyłem i wygrałem. Po wczorajszym wyścigu miałem 3 pkt. przewagi nad Konradem Wiluszem, z tego powodu dziś jechałem zestresowany, ale skoncentrowałem się i udało się. Jestem bardzo szczęśliwy.

Klasyfikacja sezonu 2008:

R1 — 1 miejsce — Rafał Trzciński

R1 — 2 miejsce — Konrad Wilusz

R1 — 3 miejsce — Wojciech Mańczak (A. Wielkopolski)

R6 — 1 miejsce — Przemysław Janik

R6 — 2 miejsce — Marcin Małecki (A. Wielkopolski)

R6 — 3 miejsce — Andrzej Garczyński (A. Wielkopolski)

Ciekawe nagrody za swój pierwszy wyścigowy sezon zdobyli również zawodnicy w klasie Yamahy R 125.

1. Motorower TZR50 RR (Racing Replica)

2. Kombinezon dwuczęściowy Yamaha

3. Kask motocyklowy IXS

Nagrody przypadły odpowiednio:

1. miejsce — Jakub Wróblewski (A. Wielkopolski)

2. miejsce — Krzysztof Depta

3. miejsce — Kamil Syska

Jakub Wróblewski: „Sezon ogólnie bardzo udany. Duża rywalizacja, wyrównany poziom. Wszystkie wyścigi poszły po mojej myśli. Tylko wczoraj nie wygrałem, odpuściłem, aby dowieźć punkty i dzisiaj mieć święto. Wiedzieć, że nawet nie muszę ukończyć wyścigu, aby zająć pierwsze miejsce w sezonie. Dzisiaj znowu udało wygrać, tak więc tylko jeden wyścig ukończyłem na drugim miejscu. Cały czas startuję w wyścigach Supermoto, są to moje główne zawody, a czy w przyszłym roku wystartuję w wyścigach motocyklowych czas pokaże.”

Niesamowitą niespodziankę przygotowali dla pierwszych trzech zawodników z Mistrzostw Polski organizatorzy Hondy CBR 125, a mianowicie wyścig mistrzów. Nim jednak najlepsi zasiedli do 125-tek, zobaczyliśmy dwukrotnie zmagania Hondy. V Rundę wygrał Wojciech Jakubowski (A. Wielkopolski), obok Antoniego Kupińskiego (A. Wielkopolski) i Jakuba Sudoł (A. Wielkopolski). Natomiast na VI Rundzie podium należało do Jakuba, Wojciecha oraz Artura Wielebskiego.

Klasyfikacja sezonu 2008:

1 miejsce — Jakub Sudoł (A. Wielkopolski)

2 miejsce — Antoni Kupiński (A. Wielkopolski)

3 miejsce — Artur Wielebski (A. Wielkopolski).

Jakub Sudoł: „Wczorajszy wyścig nie udał mi się, przyjechałem trzeci. Dzisiaj jechałem na maxa, była ostra walka i udało się wygrać. Miałem tylko pięć punktów przewagi więc było groźnie. Ogólnie z sezonu jestem zadowolony, bardzo dobra organizacja, fajna walka mimo małych prędkości jakie uzyskujemy, ogólnie dobra zabawa. Główną nagrodą dla najlepszego zawodnika Hondy ma być sponsoring w przyszłym sezonie, więc może wystartuję na 600-tce w Rookie. Dziękuje całej mojej rodzinie za przyjazd tutaj, za kibicowanie mi, a w szczególności mojemu tacie, który przygotowuje mój motocykl.”

W długo oczekiwanym wyścigu VIP-ów na 125-tkach zobaczyliśmy takie sławy jak:

Monika Jaworska — zdobywczyni 1 miejsca,

Tomasz Kędzior — 2 miejsce,

Paweł Szkopek — 3 miejsce,

Artur Wielebski — 4 miejsce,

Marek Szkopek — 5 miejsce,

Bartłomiej Wiczyński — 6 miejsce,

Ireneusz Sikora — 7 miejsce,

Adam Badziak — 8 miejsce,

Daniel Bukowski — 9 miejsce,

Szymon Dziawer — 10 miejsce.

Monika była bardzo szczęśliwa, z powodu wygranej w tak zacnym towarzystwie, przypomnijmy, iż to właśnie na Hondzie CBR 125 Jaworska rozpoczęła w 2004 r. swoją karierę zdobywając trzecie miejsce w klasyfikacji sezonu. Gratulujemy wygranej!

PRETENDENCI to jedyna klasa, która otrzymała zwycięskie puchary już w sobotę. Wszystkie wyjechały do Częstochowy, bowiem zawodnicy z podium przyjechali na Tor „Poznań” z określą misją, a mianowicie zaatakowania „pudła”. Plan udał się w 100% i tak pierwsze miejsce zajął Adam Rajek, drugie Michał Orlikowski, a trzecie Marcin Trzewiczek.

Adam Rajek: „bardzo fajnie, zacięta walka z Michałem Orlikowskim, ale jakoś się udało. Cieszę się, że jestem pierwszy.”

Marcin Trzewiczek: „musiałem przyjechać co najmniej trzeci, bo wszyscy jesteśmy z Częstochowy i chcieliśmy razem stanąć na pudle, nie ważne w jakiej kolejności. Jeżeli żona pozwoli będę ścigał się dalej w przyszłym sezonie.”

Na pewno wielkim przeżyciem dla każdego zawodnika z Pucharu PZM jest przejście z Rookie do klasy Mistrzostw Polski. Zdobywać takie doświadczenia podczas weekendu miał okazję Paweł Górka, który po zapewnieniu sobie pierwszego miejsca w klasie Rookie pow. 600 ccm dzisiaj zmierzył swoje siły w klasie Superstock 1000.

Paweł Górka: „Przede wszystkim bardzo szybko, dużo szybciej niż Rookie, druga sprawa to 16 okrążeń, a nie 10 więc kondycyjnie trzeba to wytrzymać. Musze się jeszcze trochę nauczyć, aby za nimi nadążyć. W Rookie z moimi czasami byłem pierwszy, tutaj jadę przy końcu, muszę więcej trenować, poza tym mam problemy z motocyklem. Jestem zadowolony z tego sezonu, wygrałem w Pucharze PZM Rookie pow. 600, a w Superstock 1000 pojechałem, aby zobaczyć jak to będzie w przyszłym roku.

Drugie miejsce w klasyfikacji sezonu zapewnił sobie Marcin Dąbrowski (TMSM Sparta/DIALOG RACING TEAM), a trzecie Daniel Mańkowski (A. Wielkopolski).

Natomiast w Rookie do 600 ccm sezon 2008 wygrał Arkadiusz Śliwa (LOCTITE CERESIT RT), na drugim miejscu znalazł się Kacper Trzyna (A. Radomski), a trzeci jest Mariusz Kondratowicz (Motoklub Olsztyn).

Poza tytułami mistrzowskimi oraz cennymi nagrodami na uroczystym podsumowaniu sezonu wręczono nagrodę Pechowca Roku 2008, którą otrzymał Janusz Oskaldowicz, za rekordową liczbę upadków podczas tej rundy. Debiutantami tegorocznego sezonu natomiast zostali w klasie Superstock 600 — Sebastian Kiedrzyński (A. Wielkopolski), w Superstock 1000 — Daniel Dąbrowski (A. Wielkopolski oraz w Superbike — Marcin Adamczewski.

Wyścigowy serial motocyklowy dobiegł końca, Automobilklub Wielkopolski jednak wszystkich głodnych motocyklowych jazd po Torze „Poznań” zaprasza już w dniach 13-14.08.2008 r. na Doskonalenie Jazdy Motocyklem. We wrześniu natomiast kibiców czeka prawdziwa gratka, bowiem do Poznania zjedzie czołówka europejskich kierowców, aby ścigać się w ramach Pucharu Europy.

ZAPRASZAMY!

Informacja prasowa

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,155 sek