Dopiero 19. pozycja Aleixa Espargaro w wyścigu o GP Kataru to rozczarowanie, zważywszy na to, że to już kolejny sezon przeciętnej postawy Aprilii. Hiszpan chciałby kontynuować współpracę z włoskim producentem, ale musi widzieć efekty swojej pracy. A te na Losail zostały zniweczone wskutek problemów ze zużyciem paliwa.
„Nie jestem Valentino Rossim i jestem tego świadomy. Ale myślę, że zyskałem opinię zawodnika, który rozwija motocykle. Nie jestem kimś, kto znajduje się w gronie kandydatów do mistrzostwa, ale pracuję więcej niż ktokolwiek inny potrzebuję, by zostało to docenione. Chciałbym kontynuować współpracę z Aprilią, ale na obecną chwilę wciąż jesteśmy daleko od czoła stawki. Nie jestem już 22-letnim zawodnikiem. Myślę, że jestem w najlepszym momencie swojej kariery, patrzę w przyszłość i szukam możliwości stawania na podium, ale w parze z tymi oczekiwaniami musi iść motocykl.” – powiedział po GP Kataru hiszpański zawodnik.
Co więc w Katarze poszło nie tak? „Na czwartym okrążeniu wyścigu niestety na ekranie pojawiła się lampka, oznaczająca kończące się paliwo. Zdecydowałem się zmienić mapę silnika, która była powiedzmy najwolniejszą mapę, aby zminimalizować zużycie paliwa. Ale nawet to nie wystarczyło. W wyścigach daję z siebie wszystko. Jechałem bardzo powoli, starając się oszczędzać paliwo i nie wkręcać motocykla na wysokie obroty, ale mimo to byłem dość konkurencyjny.”
„Dojechałem do Andrei Iannone i Jacka Millera, by powalczyć o dziewiąte miejsce, ale motocykl zaczął mieć problemy z paliwem. Gdybym tylko mógł użyć mapy z kwalifikacji, jestem całkiem pewny, że powalczyłbym o czołową szóstkę, ponieważ tempo w drugiej połowie wyścigu było bardzo konkurencyjne.” – dodał.
Źródło: motorsport.com