Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich fanów Aleixa Espargaro, który kilka dni temu podczas Grand Prix Niemiec brał udział w kolizji kilku zawodników. Na szczęście okazało się, że Hiszpan nie nabawił się żadnej nowej kontuzji, toteż wystartuje w rozpoczynających się dziś wieczorem zmagań na obiekcie Laguna Seca.
Start do wyścigu na obiekcie Sachsenring poszedł #41, pomimo ruszania z dziewiątego pola, fatalnie, gdyż po zgaśnięciu czerwonych świateł i w kilku pierwszych zakrętach spadł on aż o trzy lokaty w dół. Pomimo usilnych starań, nie udało mu się awansować ani o jedno „oczko”. Na dziewiątym okrążeniu miał sporego pecha, gdyż zaraz przed nim przewrócił się Randy de Puniet. Motocykl Francuza znalazł się na samym środku toru, a Aleix nie miał go jak ominąć i wpadł na RC 212V z numerem #14.
Po przeprowadzeniu badań w Clinica Mobile, 20’latka z Granollers wysłano do szpitala w Chemnitz na dalsze konsultacje. Tam okazało się, że ma on złamany siódmy kręg, a wyniki wszystkich badań wysłano do osobistego lekarza Hiszpana. Wszystko po to, by dowiedzieć się, czy uraz ten powstał w chwili wywrotki w wyścigu o GP Niemiec, czy może starszy z braci Espargaro nabawił się go wcześniej. Gdyby okazało się jednak, że kontuzja jest nowa, musiałby on odpuścić rywalizację w Grand Prix USA.
Wszystko skończyło się jednak pomyślnie, bowiem okazało się, że tegoroczny debiutant w klasie MotoGP nie nabawił się żadnych nowych złamań czy urazów, toteż lekarze nie widzieli przeszkód w tym, by dopuścić go do ścigania na torze Laguna Seca. „Bardzo mi przykro z powodu tego, jak potoczył się wyścig na Sachsenringu. Byłem dwunasty, jednak niewiele traciłem do chłopaków przede mną. Chciałem wziąć udział w drugiej części zmagań, jednak według regulaminu nie mogłem tego zrobić,” przyznał zawodnik teamu Pramac Racing, który nie mógł wystartować w restarcie, gdyż nie wrócił do swoich mechaników z maszyną w ciągu pięciu minut od wywieszenia czerwonej flagi.
„Na szczęście niczego nie złamałem podczas wywrotki. Trochę denerwowałem się, kiedy byłem w szpitalu w Chemnitz, bowiem lekarze nie mieli wspólnej opinii jeśli chodzi o diagnozę. Po prześwietleniach niektórzy mówili, że mam złamany siódmy kręg i będę musiał odpoczywać przez dwa tygodnie. Inni twierdzili natomiast, że to co widać na rentgenach to stary uraz, i że nie będę miał problemów z jazdą w najbliższy weekend. Na szczęście ostateczna diagnoza głosi, że niczego nie złamałem podczas upadku,” komentował dalej Aleix.
#41 jest niezwykle podekscytowany przed, nadchodzącym wielkimi krokami, Grand Prix. Jako, że dopiero debiutuje on w klasie MotoGP, będzie miał okazję po raz pierwszy w karierze wystartować na torze Laguna Seca. Wszystko przez to, że zawodnicy niższych klas nie goszczą nigdy na tym kalifornijskim obiekcie. „Zawsze słyszałem wiele o tej trasie i o „Korkociągu”. Nie mogę się już doczekać, kiedy po raz pierwszy go przejadę i sprawdzę, czy zmiany kierunków i zjazd z górki naprawdę zapierają dech w piersiach, tak jak się mówi. Analizowałem cały tor z moimi inżynierami, niezwykle ważne będzie bycie konkurencyjnym już od piątku i notowanie postępów przez kolejne dni,” dodał na koniec Espargaro.