Szef MotoGP Carmelo Ezpeleta przyznał, że Jorge Lorenzo powinien zastanowić się, czy powinien w ogóle kontynuować karierę w MotoGP. Zawodnik Hondy zebrał w tym roku tylko 25 punktów, a w klasyfikacji zajmuje dopiero 19. miejsce. Już od ponad roku boryka się z wieloma kontuzjami, ale najwięcej kłopotów sprawił mu poważny uraz kręgosłupa, jakiego nabawił się na treningu w Holandii. Na razie Lorenzo ma ważny kontrakt z Hondą na 2020 rok, który zamierza wypełnić.
„Myślę, że Lorenzo musi podjąć jakąś decyzję. Jestem z nim w świetnych układach, bardzo go lubię, ale musi się zastanowić, co chce dalej robić w swoim życiu. Jeśli okaże się, że plecy wciąż będą go tak samo bolały, to tak już będzie. Jorge musi zacząć myśleć, czy w ogóle uda mu się wrócić do zdrowia i znowu stać się tym Lorenzo, jakiego wszyscy znamy. Zarówno dla niego samego, jak i dla mistrzostw.” – skomentował szef MotoGP.
„Nie lubię patrzeć, gdy taki gość jak on przyjeżdża na 19. miejscu.” – dodał. „Jeśli okaże się, że po ostatnim wypadku z Assen nie jest dobrze, może powinien rozważyć co zrobić – zadecydować czy nie zakończyć kariery. Ale jestem przekonany, że Lorenzo, który w Assen w 2013 roku ścigał się tuż po operacji złamanego obojczyka, wyjaśniłby obecnemu Lorenzo co się obecnie dzieje, to ten niewiele zrozumiałby. Przykro mi, kiedy widzę go takiego.”
Źródło: motorsport.com
Tak. Zgadzam się z Carmelo Ezpeletą – to naprawdę przykry widok gdy kilkukrotny MŚ przyjeżdża regularnie na tak odległych pozycjach a w sezonie niegdysiejszy rekordzista zdobywa tylko 25 punktów w sezonie. Nie chce mi się na nim w jakikolwiek sposób wyżywać czy krytykować. To jest po prostu przykre i smutne :-((
W punkt. Co więcej, myślę, że zakończenie kariery pomogłoby Lorenzo zachować twarz, chociaż częściowo. Coraz bardziej jestem przekonana, że jeśli po tym sezonie nie zdecyduje się na emeryturę i nie odejdzie sam, Honda podziękuje mu za współpracę.
Nie wiem co wam wszystkim nie pasuje ? :D
Jezdzi, nie marudzi, zdobywa pkt. :D,nikomu nie wadzi a i tak ludzia nie pasuje rece opadaja kobicie nie dogodzi :D
No widzisz, jakieś takie strasznie upierdliwe jesteśmy, nie? ;D
ALbo sprobowac i zmienic zespol i jezeli wtedy nie wyjdzie no to juz na pewno koniec kariery bedzie najlepszym rozwiazaniem
Tym bardziej, że Jorge zablokował starty AM i kto wie gdzie bracia skończą w 2021. Może się skończyć jak z Toyotą w WRC.
Wierzysz w to że Marquezy będą startować w jednym zespole? Przecież przy obecnej dominacji Marca, Alex będzie ciągle w jego cieniu, bez szans na własne osiągnięcia.
Ale lepiej mieć szanse na podia w Repsolu, niż bić się o pierwszą dziesiątkę np. w Pramacu. ;)
Alex może nie ogarnąć Hondy, Marc o tym mówił, że to może być zbyt trudny motocykl dla niego. Jeżeli jakiś zespół, w którym mogliby jeździć razem, to tylko Ducati.
Na 100% będą jeździć w jednym zespole. Pytanie tylko jakim.
A mi się wydaje, że Lorenzo nikomu miejsca nie blokuje, bo ani Marc ani Alex nie chcą jeździć w jednym zespole. Marc- bo nie chce psuć relacji rodzinnych, Alex- bo i tak nie ma szans pokonać brata, a poza tym cała ta sytuacja i nieustanne porównywanie obu wykończyłoby go psychicznie. Dlatego pramac wydaje się dobrym rozwiązaniem. Bardzo bym chciała widzieć ich obu w MotoGP w przyszłym roku, ale poczekam. Ciekawe, czy Marc tak bezpardonowo wyprzedzałby Alexa, jak czyni to z pozostałymi zawodnikami. Ale z jego charakterem ,,po trupach do celu” to zapewne nie zrobiłoby mu to dużej różnicy, ot kolejny ,,pionek do zbicia”.
Gdyby nie to, że chcą jeździć razem, to Alex jeździłby już w 2020 w MotoGP.
Beda jezdzic w jednym zespole z bardzo prostego powodu. Sa bardzo blisko siebie a ego mlodego Marqueza jest na swoim miejscu. Pogodzil sie z sytuacja, ze jest tym drugim z braci. I najwazniejsze. Honda nie zaryzykuje w ich sytuacji rodzinnej, zeby jezdzili w konkurencyjnych zespolach. Zawsze bedzie istnialo ryzyko przeciekow ale rozbije tez rodzine. A tak beda mogli razem trenowac, wspierac sie. No i jest ojciec. On tez ze wszystkich tych powodow wolaby widziec Alexa w Hondzie. Wiec moim zdaniem sprawa jest przesadzona od 2021 Honda bedzie teamem rodzinnym.
Patrząc na to w jakim kierunku zmierza seria pod względem szybkości podpisywania kontraktów, to pewnie za kilka miesięcy w Katarze będziemy już znać pierwsze nazwiska na lata 21/22;)
Zobaczymy czy coś się wyjaśni, ale na razie pozostanę sceptyczny wobec pomysłu, że obaj wylądują gdzieś razem w 2021.
Jasne, Marc mówił, że nie będą jeździć w jednym zespole, bo nie chcą psuć braterskiej rywalizacji, ale ty wiesz lepiej. Tylko skąd? Śpisz z nimi, czy co?
Kto wie, czy Dovi po sezonie 2020 nie powie dość i wówczas Ducati natychmiast sięgnie po Marqueza. Hiszpan będzie szukać nowych wyzwań, bo wyrówna ilość tytułów Rossiego. A wciąż wiele lata przed nim w MotoGP. Osobiście liczę na to, że Repsol nie będzie się cackać z Lorenzo i zakontraktuje Zarco. :)
Jeśli tak się stanie to uważam ,że Ducati zniszczyło karierę Lorenzo,zbyt szybko się go pozbywając. Postawili na „pochwę” Doviego i „szaraka” Petruxa,który[daję sobie obciąć…(w obecnych czasach to nie takie straszne,zapuszczę znowu długie pióra,ogolę ryło i jakoś się wpasuję)] nic nie osiągnie w przyszłym sezonie. Myślę ,że Lorek jeżdżąc nadal w Ducati zrobiłby dla nich więcej.
Nie mówimy o zniszczonej karierze zawodnika, który był trzykrotnym mistrzem świata klasy królewskiej. Ale fakt, w Ducati miał szansę o coś powalczyć. W Repsolu jego kariera uległa totalnemu załamaniu. W tej sytuacji wszystkie jego sukcesy zostały podważone… przynajmniej w oczach przeciętnego zjadacza chleba. Bo my, fanatycy MMŚ, znamy prawdę…
szefowie zespołów oraz menedżerowie zawodników powinni tu zaglądać!!! :D :D :D
ja czasem mam wrażenie że oni tutaj piszą ;)
Ha ha ha ;)
U lorka psycha powiedziała ,,dośc”. A w superbikeach byłby łakomym kąskiem…
A to druga sprawa. Nie wiem czy on pracuje z psychologiem ale zawodnik na takim poziomie i z jego „osobowością” powinien. To żadna ujma. No ale ego i pycha …
Dla zawodnika o takim potencjale zmiana motocykla , zespołu etc. czasami wystarczy by się odblokować. Myślę że to dla Jorge jedyna szansa zakładając że jego kontuzje są do zaleczenia