Szef MotoGP Carmelo Ezpeleta chce aby to kierowcy zdecydowali w sprawie zlikwidowania lub też nie pomocy elektroniki przed następnym sezonem. Casey Stoner, aktualny mistrz świata twierdzi, że system kontroli trakcji, a także cała reszta elektronicznej pomocSzef MotoGP Carmelo Ezpeleta chce aby to kierowcy zdecydowali w sprawie zlikwidowania lub też nie pomocy elektroniki przed następnym sezonem. Casey Stoner, aktualny mistrz świata twierdzi, że system kontroli trakcji, a także cała reszta elektronicznej pomocy jest esencją tego sportu. Teza ta jest dokładnie odwrotna do tej, która głosi pięciokrotny mistrz świata, Valentino Rossi.
Sezon 2007 był jednym z najmniej ekscytujących w ciągu całej historii MotoGP. Wyścigi w Jerez, Brnie czy Misano nie obfitowały w zbyt wiele ciekawych zdarzeń na torze. Kibice zebrani na stadionie jak i ci przed telewizorami mogli czuć pewien niedosyt i znudzenie. Ostatecznie za ten obrót sprawy obarczono elektronikę, która ponoć ułatwia prowadzenie motocykla do tego stopnia, że niemożliwym staje się wykonanie skutecznego manewru wyprzedzania przeciwnika, który robi błędy, gdyż ten najzwyczajniej w świecie dzięki całemu arsenałowi elektronicznej pomocy takowych nie popełnia.
Sam Ezpeleta nie jest do końca zwolennikiem wykluczenia całkowicie elektroniki ze sportu motocyklowego. Uważa, że w tej sprawie trzeba dojść do konsensusu zanim podejmie się konkretną decyzję: ”Oczywiście nie jestem fanem zupełnego zrezygnowania z elektroniki, jednak mnie osobiście najbardziej zależy na kierowcach. Moim zdaniem jeśli problem ma być rozwiązany tylko dla dobrego widowiska to jestem przeciwny. Nie jest dla mnie ważne to czy zawodnicy wyprzedzają się uślizgami czy nie. Nie jest to też tylko sprawa posiadania czy nie kontroli trakcji. Jeśli jednak pewna kontrola trakcji jest lepsza od drugiej, to zadaniem tych ludzi którzy mają gorszą jest zdobycie lepszej.”
Nieoficjalne źródła podają, że Carmelo ma w głowie plan wprowadzenia standardowego ECU(przyp. pisaliśmy o tym kilka tygodni temu). Hiszpan zaprzecza jednak, że jest to zaspokajanie żądań Valentino Rossiego — człowieka, który potrafił wymóc na Dornie przemyślenie decyzji dotyczącej pojedynczego dostawcy opon dla całego cyklu mistrzostw, wszystko po to tylko by on sam mógł dostać takie opony jakie chciał(Bridgestone).
”Mam bardzo dobre relacje z Rossim.” – stwierdził Ezpeleta. ”Jednak nie mogę zgodzić się ze wszystkim co on mówi. Chciałbym także poznać opinię Caseya, Daniego Pedrosy czy Marco Melandriego.”
źródło:www.eurosport.com