Ostatni wyścig na Indianapolis dał nam sporo emocji jeśli chodzi o zespół Fiat Yamaha. Jorge Lorenzo wygrał wyścig, a Valentino Rossi zakończył go na poboczu. Teraz oboje są bardzo zmotywowani przed nadchodzącą rundą w Ostatni wyścig na Indianapolis dał nam sporo emocji jeśli chodzi o zespół Fiat Yamaha. Jorge Lorenzo wygrał wyścig, a Valentino Rossi zakończył go na poboczu. Teraz oboje są bardzo zmotywowani przed nadchodzącą rundą w San Marino…
Hiszpański kierowca z numerem #99 nie krył radości po wygranej w Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu zwycięstwu, jego motywacja jest z pewnością jeszcze większa przed nadchodzącą rundą na torze Misano Adriatico. A tak na ten temat wypowiada się sam Jorge Lorenzo:
„Misano jest jednym z torów na którym byłem bardzo szybki w przeszłości, dlatego naprawdę czekam, aby przyjechać tam w tak dobrej formie. Wygrałem tam w 2007 roku, na swoim motocyklu o pojemności 250cc, kiedy to pierwszy raz zagościliśmy na tym torze, a rok temu byłem drugi z nie tak dużą stratą do Valentino”. — przypomina Jorge. „Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę odrobić 25 punktów nawet w jednym wyścigu i stać się liderem, ale wiem, że zdobycie tytułu będzie nadal bardzo trudne. Moim głównym celem jest radość z jazdy motocyklem, a przy tym starać się robić to jak najlepiej. Mam nadzieję, że możemy być tak dobrzy jak rok wcześniej, albo jeszcze lepsi, ale wiem jak ciężko będzie u Valentino w „domu”. Mam nadzieję, że wszyscy tam przybędą, aby zobaczyć wielką bitwę!” — zakończył zwycięzca rundy w Indianapolis.
Przewaga Włocha stopniała o połowę nad swoim „team-partnerem”, po tym jak upadł on w pierwszym zakręcie na dziewiętnaście okrążeń przed zakończeniem wyścigu. Możliwe, że strata zmniejszyłaby się chociaż o kilka punktów, gdyby nie lekko uszkodzona maszyna, którą nie był w stanie kontynuować jazdy. Teraz Valentino Rossi zawita na swoim domowym obiekcie i z pewnością liczy na rewanż. Tak wypowiada się „The Doctor” przed rundą w San Marino:
„Cieszę się, że nie mamy zbyt dużo czasu do następnego wyścigu, ponieważ chcę jak najszybciej naprawić błąd z Indianapolis. W ubiegłym roku na Misano, niesamowicie było wygrać przed wszystkimi moimi fanami i jeszcze tak blisko domu, to były ogromne emocje. Po nieudanej próbie zwycięstwa na Mugello, w tym roku jesteśmy naprawdę skoncentrowani, aby próbować zdobyć możliwie jak najlepszy rezultat na Misano”. — wyjaśnia Valentino. „Jak zwykle mój fan club zrobi wielką imprezę, więc mam nadzieję, że zapewnię im wspaniałe przedstawienie. Zawsze jeździ się świetnie u siebie w „domu”. Jak widzieliśmy podczas ostatniego weekendu, wszystko może się zdarzyć, a mistrzostwa jeszcze się nie skończyły. Musimy nadal pracować na maksimum i po prostu starać się zdobywać możliwie jak najwięcej punktów za każdym razem. 25 „oczek” to nie jest dużo jeżeli nasi rywale są tak silni, dlatego musimy się pozbierać w naszym domowym wyścigu i uzyskać dobry wynik”. — zakończył Valentino Rossi.
Młodość i doświadczenie na pewno zaprezentują nam zaciekłą walkę o zwycięstwo w San Marino. W sezonie 2008 na torze tym wygrał Valentino Rossi, a wyższość Włoskiego kierowcy musiał uznać Jorge Lorenzo. Czy tym razem sytuacja ulegnie zmianie? Tego dowiemy się już niebawem…