Forcada o braku wymiany danych

Podczas ostatnich testów na torze Sepang ogłoszono, że pomiędzy zawodnikami zespołu Fiat Yamaha nie będzie w tym roku wymiany danych. Głos w tej sprawie, po zawodnikach i Jeremym Burgessie, zabrał także i Ramon Forcada.

Na wieść o Podczas ostatnich testów na torze Sepang ogłoszono, że pomiędzy zawodnikami zespołu Fiat Yamaha nie będzie w tym roku wymiany danych. Głos w tej sprawie, po zawodnikach i Jeremym Burgessie, zabrał także i Ramon Forcada.

Na wieść o tej informacji, Valentino Rossi stwierdził, że teraz jego zespołowy kolega — „Por Fuera” będzie mógł pracować wyłącznie na siebie. Hiszpan z kolei początkowo nie miał nic do powiedzenia na ten temat, by po jakiś czasie skrytykować decyzję Yamahy. Według Jorge Lorenzo, spowolni to jedynie rozwój motocykla.

Decyzję japońskiego producenta poparł także wcześniej wspomniany Burgess, szef mechaników „The Doctora”. Według Forcady jednak, to czy owy brak wymiany danych będzie dobry dla całego fabrycznego zespołu Yamahy, dowiemy się dopiero po sezonie 2010.

Kwestia dzielenia się informacjami pomiędzy Rossim i Lorenzo zawsze była sprawą kontrowersyjną. Ci dwaj panowie kilkukrotnie oskarżali się wzajemnie o kopiowanie danych, dzięki czemu mieli zyskiwać po kilka dziesiątych sekundy. I choć Burgess mówił swego czasu, że nigdy nie spotkał się w w historii swej pracy na paddocku MotoGP z całkowitym kopiowaniem ustawień, o tym czy sytuacja taka miała miejsce wiedzą chyba tylko tak naprawdę główni zainteresowani.

„Dla rozwoju motocykla wcale nie będzie to najlepsze. Kiedy nasi zawodnicy jeździli na oponach marki Michelin i Bridgestone, oczywistym było, że wymiana danych pomiędzy nimi nie była możliwa. Teraz jednak nie ma to sensu i według mnie jest to krok wstecz,” stwierdził Forcada.

Teraz każdy będzie pracował na siebie. Póki co podopiecznego Ramona nie zobaczymy jutro i w piątek na torze Sepang. #99 wciąż próbuje wyleczyć prawą dłoń, którą złamał podczas treningu na maszynie crossowej.